Czy mięsem kaczki można zastąpić stek z krokodyla?

kzarecka

2007-11-16

maklowicz_160Szczerze mówiąc, wolę "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza" oglądać, niż czytać. Przy TV przynajmniej nacieszę oko. Zarówno wyglądem potraw, jak i pejzażem w tle. Na dodatek trochę posłucham o danym kraju i jego zwyczajach. A przy kuchence? Niestety potrawa nie wygląda już tak pięknie jak na ilustracji w książce Makłowicza. Jeśli jednak nie potraficie sobie wyobrazić urugwajskiej potrawy, ktora jest jednocześnie iberyjskim klasykiem arabskiego pochodzenia i którą masowo jedzą latynosi, zaopatrzcie się w "Fuzję smaków". Makłowicza rzecz oczywista.


O książce - Co trzeba zrobić, by dostać do potrzymania misia koalę? Jakie zioło powinniśmy koniecznie przywieźć z podróży do Jamajki? Cóż, u diaska, można zrobić z tuńczyka w puszce?! Kolejna odsłona wojaży Roberta Makłowicza to wyprawa w świat ekscytujących smaków, które wyznaczają najmodniejsze kulinarne trendy. 100 przepisów kuchni tajskiej, australijskiej, urugwajskiej i jamajskiej to przewodnik po królestwie potraw, które łączą kulinarne tradycje i składniki z różnych stron świata. Esencjonalne zupy, porywające kombinacje jarzyn, wielkie żarcie z drobiu i mięsa oraz doskonałe przykłady kuchni fusion – wszystko to składa się na bogato ilustrowaną książkę, która przynosi nowe inspiracje i pomysły. To coś więcej niż książka kucharska.

Fragment
Jamajka, Urugwaj, Australia, Tajlandia – choć różne to były szlaki i miejsca odległe od siebie wielce, a przecież da się je wszystkie połączyć wspólną jedzeniową klamrą. Są nią wyraźne wpływy trzech wielkich kultur kulinarnych: chińskiej, hinduskiej i śródziemnomorskiej. W każdym podanym przepisie dostrzegą Państwo wpływ którejś z tych światowych kuchni-matek, w niektórych receptach nawet niezwykłe ich pomieszanie. To naturalna i niewymuszona ilustracja głębszego procesu, który dziś ogarnął świat, mianowicie łączenia ze sobą w garnku różnych tradycji w taki sposób, by nawet pozornie nie-przystające do siebie elementy tworzyły spójną całość. Anglosasi określają takowe zjawisko mianem fusion cuisine, a najbieglejsi w tej sztuce Australijczycy przestrzegają zarazem, by nie zamienić fusion w confusion. Nie proponuję zatem bigosu z mleczkiem kokosowym i krewetkami, ale krewetki z ananasem i kokosowym mleczkiem jak najbardziej. Polecam typowe dla urugwajskiej, tajskiej, australijskiej i jamajskiej kuchni dania, które w tych krajach gotowałem, oraz te z nich, które chętnie gotuję w domu wedle przywiezionych przepisów. Co zrozumiałe, wszystkie z wymienionych w książce składników dostać można w Polsce, choć – oczywiście – nie mogę obiecać, że w najbliższym sklepiku za rogiem. Za to mogę przyrzec, że mało jest na tym świecie rzeczy tak przyjemnych jak bezustanne poszerzanie swych smakowych horyzontów.

Robert Makłowicz "Fuzja smaków. Podróże kulinarne Roberta Makłowicza"; Wydawnictwo: Znak; Format: 200 x 240 mm; Liczba stron: 272; Okładka: twarda; ISBN: 978-83-240-0890-2

KaHa

Tagi: robert makłowicz, fuzja smaków, książka, TV, podróże kulinarne, podróże kulinarne roberta makłowicza, wydawnictwo znak, kuchnia tajska, ,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany