Czerwień sztyletu i prostytucji

kzarecka

2008-04-04

zawiescieczerwone_160W 1991 roku premierę miał film zatytułowany "Zawieście czerwone latarnie". Wyreżyserowal go Yimou Zhang (to ten pan od "Cesarzowej", "Domu latających sztyletów", "Hero"). Film otrzymał nominację do Oscara, a Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych i Telewizyjnych uznała go za najlepszy film nieanglojęzyczny. Obraz powstał na podstawie noweli Su Tonga. Macie szansę przeczytać ją wraz z dwiema innymi. Chcecie wiedzieć więcej? Słów kilka (a później reszta): - Su Tong wnika słowem, jak sztyletem, w najtrudniejsze tematy, pokazując świat prostytucji, ubóstwa, narkotycznego uzależnienia.


O książce - Trzy nowele, przedstawiające skomplikowane relacje międzyludzkie na tle chińskiej prowincji lat dwudziestych ("Zawieście czerwone latarnie"), trzydziestych ("1934 przemija") i pięćdziesiątych ("Rodzina opium") XX wieku, zanim kraj ten kompletnie przeorała rewolucja kulturalna.
Przedstawione przez autora historie odczytujemy, mimo różnic kulturowych, jak coś bliskiego i zrozumiałego, bo miłość, rodzina, konkubinat, zdrada – wszędzie są identyczne, a autor przemawia do nas za pomocą uczuć, które potrafi odmalować tak precyzyjnie i czysto, jak udaje się jedynie najwybitniejszym.
Kiedy czwarta konkubina, Lotos, pojawiła się w ogrodzie rodziny Chen, miała dziewiętnaście lat. Wniesioną ją boczną furtką… Bohaterka tytułowej opowieści jest młodą dziewczyną, którą samobójcza śmierć ojca zmusza do zostania konkubiną zamożnego kupca. Zniszczona samotnością, rozpaczą i okrutnym traktowaniem, Lotos ucieka w szaleństwo, które zaczyna traktować jako broń.

Chiny od zawsze fascynowały Europejczyków, był to kraj za murem, Państwo Środka, którego nie obchodziła reszta świata. Ale kraj ten coraz bardziej wpływa na nasze życie. To tam najszybciej bije serce współczesnej cywilizacji, która choć ściga się z naszą, nie zamierza przyjmować naszych form i zwyczajów. Odmienność Wschodu przeraża i jednocześnie pociąga. By poznać Chiny dzisiejsze warto zajrzeć w karty ich historii.

Fragment
Kiedy Lotos, Czwartą Panią, wnoszono do ogrodu rodziny Chenów, miała dziewiętnaście lat. O zmierzchu wnieśli ją przez bramę od zachodniej strony czterej wiejscy lektykarze. Służące, które prały starą przędzę przy studni, ujrzały, jak przez księżycową bramę prześlizguje się lektyka i wyłania się z niej młoda dziewczyna w białej bluzce i czarnej spódnicy. Służące myślały, że to najstarsza córka wraca z uczelni w Beiping. Kiedy pospieszyły ją powitać, pojęły pomyłkę: to była jakaś nieznajoma studentka o szarej od kurzu, bardzo zmęczonej twarzy. Tego roku Lotos miała krótko, równo z uszami obcięte włosy obwiązane jedwabną chusteczką w kolorze nieba. Twarz dziewczyny była okrągła, nieumalowana i dość blada. Lotos wysiadła z lektyki, stanęła na trawie i rozejrzała się tępo wokół. Ratanową walizkę położono na płask tuż pod obrąbkiem jej czarnej spódnicy. W jesiennym słońcu szczupła figurka Lotos wydawała się wątła i delikatna; dziewczyna wyglądała mdło i bez życia jak papierowa lalka. Uniosła rękę i otarła pot z twarzy. Służące zauważyły, że zrobiła to nie chusteczką, ale rękawem; ten drobny szczegół wywarł na nich głębokie wrażenie.
Lotos podeszła do studni i powiedziała do Jaskółki, która prała przędzę:
– Pozwól mi opłukać twarz. Nie myłam jej od trzech dni.
Jaskółka zaczerpnęła wody do wiadra i obserwowała, jak Lotos zanurza w niej twarz; wygięte w łuk ciało dziewczyny drżało niepowstrzymanie niczym bęben janggu uderzany niewidocznymi dłońmi.
– Chcesz mydło? – zapytała Jaskółka. Lotos nic nie powiedziała i Jaskółka ponownie ją zagadnęła:
– Zimna woda, prawda?
Lotos dalej się nie odzywała. Jaskółka wykrzywiła się do służących stojących wokół studni, zasłoniła usta i zaśmiała się. Służące uznały, że nowo przybyła jest jedną z ubogich krewnych rodziny Chenów. Potrafiły rozpoznać pozycję prawie wszystkich gości.
Nagle Lotos odwróciła do nich głowę. Po umyciu jej twarz przybrała o wiele przytomniejszy wyraz, bardzo cienkie czarne brwi z wolna się ściągnęły. Spojrzała z ukosa na Jaskółkę i rzekła:
– Nie stój tak i nie śmiej się jak głupia, wytrzyj mi twarz.
Jaskółka dalej się śmiała.
– A kim ty jesteś, że zachowujesz się tak wyniośle? – rzuciła.
Lotos gwałtownie odepchnęła Jaskółkę, podniosła ratanową walizkę i oddaliła się od studni; po kilku krokach odwróciła się i powiedziała:
– Kim jestem? Wszyscy się dowiecie, prędzej czy później.

Su Tong "Zawieście czerwone latarnie"; Wydawnictwo: MG; Format: 145 205 mm; Liczba stron: 232; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-926064-1-3

KaHa

Tagi: Su Tong, Zawieście czerwone latarnie, książka, fragment, Yimou Zhang,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany