W żółtych płomieniach liści

kzarecka

2008-04-30

barwymilosci_160.Dorothea Benton Frank. "Barwy miłości". Przy okazji zaczęłam się zastanawiać - jaki rzeczywiście kolor ma miłość? Czerwony? Może. Dla mnie żółty. I tknięta tym podejściem zaczełam przeglądać artykuły odnoszące się do symboliki kolorów. I tak - jeśli ktoś również woli żółty - to kolor osób nadwrażliwych i... maniaków (hm... z każdej strony brzmi przerażająco). Dalej - to kolor słońca, mądrości, barwy tworzenia i... tak, tak! - miłości. I to tyle jeśli chodzi o barwy miłości. Jeśli natomiast mamy mówić o "Barwach miłości", to pokrótce za wydawnictwem: - To powieść, od której nie można się oderwać.


O książce - Barwna sceneria Południa, miłość, humor i znakomite obserwacje obyczajowe. Trzydziestodwuletnia i – ku zgrozie swej tradycyjnej włoskiej rodziny – wciąż niezamężna Grace Russo po wielu latach spędzonych w Nowym Jorku za namową ojca przeprowadza się do Charleston w Karolinie Południowej. Tam poznaje na bankiecie Michaela Higginsa, miłość swego życia. Problem jednak w tym, że Michael jest Irlandczykiem, naukowcem i ateistą, a więc jest nie do przyjęcia dla rodu Russo. Grace przy okazji każdego święta musi wybierać pomiędzy nim a rodziną. Co więcej, dostrzega też pewne zgrzyty wewnątrz własnego rodu. Ale prawdziwie czarne chmury dopiero się nad nią gromadzą i zdaje się, że potrzeba będzie cudu, by znów zaświeciło słońce.

Dorothea Benton Frank "Barwy miłości"; Wydawnictwo: Prószyński i S-ka; Tłumaczenie: Violetta Dobosz; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 424; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-74696-746-0

KaHa

Tagi: Dorothea Benton Frank, Barwy miłości, książka, symbolika kolorów, w żółtych płomieniach liści,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany