FM

kzarecka

2008-06-25

fm_160Borys Akunin to pisarz rosyjski. A dokładniej rzecz ujmując to pseudonim Grigorija Czchartiszwiliego (i całe szczęście, że wpadł na taki pomysł; dzięki temu nie musimy sobie łamać języków; z ciekawostek: "akunin" to słowo japońskie - pisarz jest również tłumaczem języka japońskiego - oznacza "łotra"; choć podobno wyjasnień owego pseudonimu jest więcej). Na stronie miłośników Borisa Akunina widnieje dość przyjemne zdanie: - Z sąsiedniej Rosji przybył profesjonalny podbójca czytelniczych serc i dusz. Mamy wreszcie nową powieść kryminalną - "F.M".



O książce - Powieść kryminalna, jak zawsze u Akunina łącząca perfekcyjną, wielopiętrową intrygę z lekkością stylu i tajemnicami z przeszłości. F. M. inicjały Fiodora Michajłowicza Dostojewskiego. Filolog Morozow odnajduje pierwszą wersję "Zbrodni i kary". Gdyby ją sprzedał, miałby pieniądze na operację swego synka. Niestety, w dziwnym napadzie zostaje pobity i trafia do kliniki psychiatrycznej. Gdzie ukrył cenną zdobycz? Właściciel szpitala, bogacz i polityk Siwucha, wynajmuje słynnego detektywa Fandorina, by odnalazł manuskrypt. Świetna zabawa i literackie "smaczki".

Fragment
- A co dalej'?! - zawołał Nika, kiedy przeczytał ostatnią stronę i podniósł wzrok na siedzącego naprzeciwko Ruleta. Fandorin nie zauważył, kiedy młody człowiek wrócił.
- Co dalej? - niefrasobliwie powtórzył Rulet.
Wala miała rację, po wizycie w toalecie klient wrócił w znacznie lepszym nastroju.
- Gdzie reszta stron?
- A co, ma być więcej?
Widocznie Rulet nawet nie zajrzał do rękopisu, sądząc po tym, jak się zdziwił. Ciekawe, skąd rękopis wziął się u niego.
- Ciekawe, jak to do pana trafiło? Chłopak uśmiechnął się.
- Znalazłem.
Nie chce mówić. Cóż, ma prawo.
- Rozumie pan - zaczął tłumaczyć zdenerwowany Nika. - Manuskrypt koniecznie trzeba pokazać specjaliście. Nie mogę twierdzić tego na pewno, ale bardzo możliwe, że został napisany ręką samego Dostojewskiego! Wygląda to na szkice do Zbrodni i kary. Do powieści Zbrodnia i kara - dodał, kiedy na twarzy rozmówcy nie dostrzegł najmniejszego śladu emocji. - No i niewykluczone - choć jest to oczywiście mało prawdopodobne - że mamy do czynienia z brudnopisem nieznanym literaturoznawcom, wyobraża pan sobie? To byłaby prawdziwa sensacja. Gdyby zostawił pan rękopis u mnie, mógłbym załatwić ekspertyzę.
Młodzieniec mrugnął chytrze.
- Ruleta chcesz zrobić w ciula? Nawet nie próbuj. Możesz se ekspertyzować... - pomyślał i poprawił się: - ekspertować. Ale papiery zostaną u mnie.
- Jakże można robić ekspertyzę, nie mając rękopisu?
- Mogę dać jedną stronę. - Rulet zdobył się na wspaniałomyślność. - Bierz, którą chcesz.
Nika przejrzał kartki i wybrał najbardziej niechlujną, z poprawkami i dwoma rysunkami: czyjaś chełpliwa gęba (chyba Porfirija?) i ostrołukowe okno z ażurową kratą.
- Ile ci odpalić? - spytał właściciel manuskryptu ciągle z tym samym chytrym półuśmiechem. - Więcej niż dziesięć procent nie dam.
- Pan mówi o prowizji? - Nicholas z godnością wzruszył ramionami. - Nie potrzebuję, zarabiam pieniądze w inny sposób. W dodatku jeśli to jest to, co podejrzewam, będzie bardzo wiele hałasu, artykułów w gazetach, reportaży w telewizji. Chyba pan nie zaprotestuje, jeśli prasa dowie się, że w identyfikacji znaleziska pomogła panu firma "Kraj Rad"?
Rulet wielkodusznie dał zezwolenie:
- A rób se piar, jak chcesz.
- Dziękuję. Z pewnością będę potrzebował kilku dni. Jak mogę się z panem skontaktować? Niech mi pan zostawi swój telefon. A poza tym, jak pan się właściwie nazywa?
Młody człowiek zamyślił się.
- Na razie mów mi Rulet, a potem się zobaczy... Z telefonem nie da rady. Komórkę dawno... tego... A u starej prukwy wyłączyli. No, u gospodyni. Nie płaci, oliwiara jedna. Zostawię ci swój adres. Pisz.
Podyktował numer domu i mieszkania na Sawwińskiej. Podpisał się kulfonem i pogwizdując, wyszedł. Przecisnął się koło Wali z wyraźną obawą, ale chyba złość na nią mu przeszła. W każdym razie pożegnał ją uprzejmie:
- Gud baj, czempionko.
- Adieu, towarzyszu narkomie - rzuciła sekretarka w odpowiedzi.

Boris Akunin "F.M."; Wydawnictwo: Świat Książki; Format: 125 x 200 mm; Liczba stron: 496; Okładka: miękka; ISBn: 978-83-247-0617-4

KaHa

Tagi: Boris Akunin, F.M., książka, fragment, Grigorij Czchartiszwili,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany