Czyste nieczyste - Colette

aostaszewska

2009-09-21

colette_160 Bardzo chciałam przeczytać tę książkę. Czułam podskórnie, że właśnie u Colette usłyszę literacką prawdę o miłości i erotyzmie kobiecym. O pragnieniu i różnych rodzajach spełnienia. I o samotności wynikającej z niespełnienia. O wyborach. O poszukiwaniu miłości wyjątkowej, czystej. No właśnie, a co to w ogóle znaczy czyste?




"Słowo jest często więcej warte niż cała epoka przełomu wieków..."; "Dla mnie słowo wystarcza, aby odtworzyć zapach..." – obwieszcza Sidonie-Gabrielle Colette w "Czyste, Nieczyste", którą uznała za swoją najlepszą książkę. Nie ma w tych zdaniach przesady. Maria Janion pisze, że ta żyjąca na przełomie XIX i XX wieku pisarka doskonale wykorzystała energię twórczą jako drogę swego wyzwolenia: "Nauczyła się pisania jako formy niezależności kobiecej". Mogę tylko powtórzyć opinię pani profesor. I podążać dalej za słowami Colette.

"Czy aż tak trudno przyzwoitym ludziom uwierzyć w niewinność?!". Ano trudno. Colette dobrze o tym wie i stąd wykrzyknik na końcu zdania. Niewinność budzi podejrzenia. Stąd pewnie kolejne zdanie: "W sprawach obyczajowych – twierdzi pewien stary sędzia – prawie zawsze winna jest ofiara..." Zatrzymałam się przy tym smutnie brzmiącym zdaniu. A jest ich dużo więcej. Na przykład: "Jedna płeć może usunąć drugą, po prostu o niej zapominając", albo: "Rzadko spotykam u kobiet tak wielką niechęć, jaką potrafi żywić mężczyzna do kochanek, które fizycznie go wykończyły", i jeszcze: "Tylko kobiety docenią w nas kobiecość".

Kobiety. Colette pisze o kobietach czasem tak innych ode mnie, że - choćby z powodu tej odmienności – zachłannie czytałam kolejne strony. I co? I co dalej Colette? – rzucałam w próżnię znaki zapytania. Amazonki, zdeklarowane lesbijki, wieczne uwodzicielki, kochanki symulujące rozkosz, kobiety-rywalki, przyjaciółki... i jakby trochę z boku - intelektualistka. Kobieta, która nie potrafi wyjść ze swej roli. Zamknięta w świecie myśli, kreśli figury bohaterów swej książki. To taki typ, który – zapewne z zamiłowania do dysput - "dla niektórych mężczyzn stanowi homoseksualne niebezpieczeństwo". Kobieta, która zamiast rzucić się w wir kochania, najpierw koniecznie musi zgłębić tajemnice drugiego człowieka. Jakby to było w ogóle możliwe.

Osobliwą tajemnicą dla kobiety zawsze jest mężczyzna. A mężczyzna Don Juan to obiekt wyjątkowo osobliwy. Co prawda, figura ta jest oklepana – jak mówi rozmówca intelektualistki - a jednak, może właśnie z tego powodu, Don Juan fascynuje kobietę. Bo kim on właściwie jest? Czy to rozważny uwodziciel? A może "rodzaj zaborcy-dyplomaty, który hańbił subtelnie i szybko się nużył"? Czy Don Juan zajmuje się tylko braniem? Czy to ktoś o nieposkromionym apetycie, czy raczej bezduszny narcyz, a może rodzaj ambitnego sportowca, który po prostu lubi rywalizować i zwyciężać? Ach, jak te pytania nurtują "naszą" pisarkę. W poszukiwaniu odpowiedzi rozmawia z kobietami i z mężczyznami. A z tych rozmów zdaje się, że wyłania się jeszcze jedno pytanie: Czy Don Juan to aby (wbrew semantyce) wyłącznie męska figura?

Przyznaję, podobnie jak Colette lubię słuchać. A słuchanie, jak pisze autorka: "Jest to rodzaj wyuzdanego studium... Albowiem chodzi nie tylko o słuchanie, trzeba przełożyć sobie to, co powiedziano... Dotrzeć do najskrytszego znaczenia litanii ponurych słów, gorycz doprowadzić do bólu, do dzikiego pragnienia". Zatem, tak lubię słuchać. Mam szczególną słabość do historii, w których nie musi być happy endów. Do historii, w których miłość nie zawsze jawi się jako miłość: ktoś kocha bardziej, ktoś nie kocha wcale. Gdzie uczucie zarazem przytłacza i ożywia umysł. Lubię historie, w których miłość od pierwszego słowa trąca lekkim smutkiem, ale nie rzewnym dramatem, tylko słodkawą melancholią. Bowiem, nieważne kto występuje, chodzi o coś wiszącego "pomiędzy". Chodzi o uczucie tak szczere, że aż nie do wypowiedzenia, dlatego nierzadko skazane na niezrozumienie. Właśnie takie historie znalazłam u Colette. Polecam.

Colette "Czyste nieczyste"; Wydawnictwo: W.A.B.; Format: 135 x 202 mm; Liczba stron: 160; Okładka: twarda; ISBN: 978-83-7414-595-4

Aneta Ostaszewska

Tagi: czyste nieczyste, colette, don juan,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany