Lekcje czytania w bibliotece

isłojewska

2011-01-22

biblioteka_160Czytanie książek to wyjątkowy czas w codziennym życiu, a biblioteki są miejscem, w którym można wypożyczyć kawałek innego świata. Tego uczucia doświadczam zawsze, kiedy odwiedzam bibliotekę w Gminnym Ośrodku Kultury w niewielkiej miejscowości Osie, położonej w Borach Tucholskich. I jak zapewnia prowadząca ją Maria Siekierkowska, zaglądają do niej ci, dla których każda książka ma swoją duszę…



To o niej rozmawiają podczas cyklicznych spotkań Dyskusyjnego Klubu Książki, do którego należy kilkanaście osób. Jedna z czytelniczek powiedziała mi kiedyś, że stajemy się bogatsi o to, czego dowiadujemy się z książek – mówi pani Maria. Myślę, że spełniają one swoistą rolę terapeutyczną. Jeśli mamy określony problem i podobny odnajdujemy na stronach powieści, to jest to dla nas określony wzór, wskazówka, prowadząca do jego rozwiązania. Nie zapomnę nigdy, ile emocji wywołały rozmowy wokół książki Barbary Kowalskiej "Ludzie to wilcy", czy Renѐe Villancher "Moje skradzione życie". Słuchając pani Marii, myślę, że i tutaj odbywają się swoiste "lekcje czytania", na które przychodzą ci, którzy kochają książki. Z dala od miasta, gdzie rytm życia momentami jest wyciszony i wolniejszy, ciekawie rozmawia się o tym, co jest w nich najciekawsze i najistotniejsze. To dzielenie się wrażeniami, spostrzeżeniami i refleksjami jest bardzo ważne, bo w ten sposób wymieniamy z innymi cząstkę siebie i swojego wewnętrznego świata.

Chęć poznania czegoś nowego, tak bardzo odmiennego od otaczającej nas wokół przestrzeni jest bardzo silna – kontynuuje pani Maria. Wielkim powodzeniem cieszą się romanse historyczne wraz ze swym osiemnastowiecznym i dziewiętnastowiecznych klimatem. Te współcześnie napisane powieści, jakże inne są od książek typu "Dumy i uprzedzenia". Tamte rozbudzały wyobraźnię kobiecą, te ostatnie wkraczają w sferę intymną, przez co bardziej fascynują zmysłowością. A z drugiej strony czytelnicy chcą poznawać biografie sławnych ludzi i to nie tylko z jednego źródła. Zupełnie inaczej wygląda na przykład postać generała Andersa w oczach jego córki i w ujęciu Marii Nurowskiej.

Zapewne gęste lasy, które dosłownie zewsząd otaczają okoliczne wsie i samo Osie, sprawiają, że stają się niemal baśniowe jak u braci Grimm. Może dlatego tak chętnie dzieci słuchają tu bajek czytanych przez panią Marię. Raz w tygodniu zasiadają w najprzytulniejszej części biblioteki, żeby najpierw posłuchać opowieści o tym, co dzieje się gdzieś w dalekich krainach, a potem bawią się i malują. To chyba dobry i niezawodny sposób na wykształcanie nawyku czytania.

A o tym, że literatura zajmuje ważne miejsce w Osiu, przekonuje twórczość miejscowych poetów. Wiersze Marka Lejka czy Małgorzaty Dąbrowskiej to wersy, których mądrość refleksji wyrasta z otaczającego ich świata. I żeby przekonać się o ich wyjątkowo fascynującej sile, warto tu przyjechać, żeby zobaczyć, z jakiej wyrastają topografii.

Tutaj przekonałam się także, że w życiu biblioteki ważny jest też i czas bezpośrednich kontaktów pomiędzy czytelnikiem a bibliotekarzem. Czasami rozmowa o książce kończy się głębokimi refleksjami nad ludzką egzystencją, ale, jak mówi pani Maria, kiedy się kocha książki od zawsze, warto im poświęcić każdą wolną chwilę.

Ilona Słojewska

Wejdź do księgarni

Tagi: biblioteka, Grimm, Nurowska,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany