Do szału doprowadza mnie informacja brzmiąca "Hasło niepoprawne". Tym razem nie mam jednak nic przeciwko temu. A wręcz przeciwnie. Dlaczego? Otóż dlatego, że "Hasło niepoprawne" to książka. Dokładniej - zbiór opowiadań Niżej Podpisanego. Kim jest autor? Sprawdźcie. A "Hasło..."? To pierwsza polska książka dostępna na... iPhone'a! Można ściągnąć ją za darmo (znajduje się w zasobach Freebooks.com), a to też dobra wiadomość. Zła - trzeba owego iPhone'a posiadać. Gdy się jednak posiada, można rozpocząć czytanie, choćby takich opowiadań jak: "Miniantyagresor", "IQ płodozmienne", "Wszystkobawka", "Doroślak", "Szczęście w czteropaku"...
czytaj więcej...
Rynek audiobooków coraz bardziej się rozrasta i nabiera coraz większego znaczenie - to fakt. I chyba nie trzeba nikogo w tej materii przekonywać. A jednak są i tacy, którzy książkę papierową wolą od elektronicznej... I tu też nie ma, co psów wieszać. Warto jednak odnotować akcję, ktora ruszyła w tym miesiącu i potrawa przez następne dwa. "Audiobooki - nowe brzmienie książek" ma na celu zapoznanie miłośników literatury z książkami do słuchania. Do księgarń dostarczonych zostanie 50 wyselekcjonowanych tytułów (fragmentów będzie można posłuchać na odtwarzaczach MP3, które trafią do księgarń razem z audiobookami).
czytaj więcej...
Kiedy sobie myślę o najnowszej publikacji JK Rowling, przypomina mi się opowieść z dzieciństwa: Bóg stworzył świat w sześć dni, a siódmego odpoczywał. Autorka Harry'ego Pottera napisała i zilustrowała własnoręcznie siedem egzemplarzy "The Tales of Beedle the Bard". Sześć rozdała (To ma być wyraz podziękowania sześciu kluczowym osobom, bez których Harry Potter nigdy by się nie narodził albo nie byłby taki sam - powiedziała), siódmy wystawiła na aukcję. Rekordową kwotę postanowiła dać spółka Amazon.com. Pieniądze zostały następnie przekazane fundacji charytatywnej The Children's Voice. Jest jednak jeszcze lepsza informacja (szczególnie dla fanów Rowling) - ta limitowana książka pójdzie w masówkę. Premierę zaplanowano na 4 grudnia 2008 roku. Czy u nas pojawi się również w tym terminie?
czytaj więcej...
Krzyżaka objazdowego wcześniej znałam jedynie jako autora książek dla dzieci. Nagle okazało się, że pisze powieści również dla dorosłych (i to nie tylko komedie, ale i kryminały - cierpliwi już niedługo będą mogli się o tym przekonać) i tak oto powiększyła się moja marna wiedza. Krzyżak objazdowy, czyli Darek Rekosz. Mężczyzna, który nie tylko potrafi rozbawić, ale przede wszystkim autor, który sam podwija rękawy i idzie na małe wojenki. W czym tkwi jego siła? W dobrej reklamie. I najważniejsze - nie uwłaczając wydawcy - Darek Rekosz zwycięża głównie dzięki sobie (choć sam pewnie będzie starał się temu zaprzeczyć). Przeczytajcie, co napisał sam o sobie.
czytaj więcej...
Już raz na łamach PL pojawił się autor ze swoimi "Wspomnieniami gadatliwego pisarza". Dziś zawitał ponownie. Wszystko za sprawą wyjazdu do Irlandii. Do Polaków, którzy promują naszą literaturę za granicą. Do Polaków-czytelników, którzy owej prozy są spragnieni. Autor jest Honorowym Ambasadorem Literatury Dziecięcej i Młodzieżowej Kampanii MAMA, TATA... & Myself?. Przystań Literacka wspiera Kampanię, gdy tylko może. Zatem... czy mieliśmy inne wyjście? Czy mogliśmy tego minibloga nie zamieścić? Oczywiście, że mogliśmy, ale... nie chcieliśmy.
czytaj więcej...
Dość często wysyłacie na adres redakcyjny PL (bądź zamieszczacie na naszym forum) pytania: jak wydać książkę?; jak zadebiutować?; czy ten pomysł jest dobry?; od czego zacząć?; co dalej? i tak dalej, i tak dalej... Trzeba uwierzyć w siebie i w słowa, których staje się twórcą. Bez tej wiary polegniecie już na starcie. Z jednej strony marzenie o własnej książce, z drugiej wstyd przed jej skrytykowaniem. Nie jest łatwo? Nie jest. Dziś możecie przeczytać o zmaganiach jednego z naszych rodzimych autorów, o jego drodze na półki księgarskie. Mógł się poddać przy pierwszej porażce. Nie zrobił tego. Dziś ma na koncie cztery książki dla dzieci (najnowsza dopiero co miała premierę), dwie dla dorosłych. A to i tak nie wszystko...
czytaj więcej...
Ze dwa lata temu spotkałam w księgarni kobietę, która stała z kilkoma książkami w rękach i wciąż wybierała kolejne. Choć mówiła po polsku, wyczuwało się niemiecki akcent. Cieszyłam się wtedy, że kobieta, która przyjechała być może tylko na kilka dni do Polski, wybiera nie tylko powieści napisane w polskim języku, ale przede wszystkim te, które wyszły spod pióra naszych pisarzy. Niedaleko niej krzątała się dziewczynka, która najwyraźniej też chciała wyjść z czymś dla siebie. Wtedy mama powiedziała do niej: - Kochanie, tu nie ma książeczek po niemiecku. Pamiętam to doskonale. Uderzyło mnie, że dziecko zna polski, ale ni w ząb w tym języku nie przeczyta. Dlatego z tak wielką radością wraz z PL przystąpiłam do kampanii Mama, Tata... & Myself?.
czytaj więcej...
Czytelnicy to błogosławieństwo. Nie dość, że poświęcają swój czas tutaj (za co dziękujemy), to dodatkowo informują o ciekawych tematach podejmowanych w innych miejscach (za co również dziękujemy). Tak stało się kilka dni temu. Na skrzynkę redakcyjną przyszła wiadomość: - Znalazłem coś takiego i uważam, że warto o tym napisać. Czy warto? Skoro to czytacie, odpowiedź nasuwa się sama. W wiadomości były dwa linki. Oba prowadzą na forum Gazety. Oba są niezwykle intrygujące. Raz - książki niszczą kulturę języka polskiego. Dwa - Nagroda Gęsi. Czytelnicy szukają patronów medialnych. Z przyjemnością informuję - PL wyraża taką chęć.
czytaj więcej...