Nawet aniołów szlag jasny może trafić
Sępy naszych koszmarów
Nikt go nie lubił. Nie miał przyjaciół. Wrogów też nie miał. Po prostu nikt nie chciał się z nim zadawać. Kiedyś rano, stojąc przed lustrem, stwierdził, że nie ma nosa. Brakowało też kawałka policzka. Nie przejął się tym zbytnio. Tak rozpoczyna się antologia horroru Roberta Cichowlasa i Jacka M. Rostockiego. Te opowiadania mają nas przerazić. Czy to zrobią, każdy z nas musi przekonać się osobiście. Wystarczy udać się do księgarni 6 marca. Następnie usiąść z książką w ręku i zanurzać się w opowiadaniach. Z tego co wiem, kolejność nie jest obowiązkowa. "Pięknoduch", "Niemoc", "Żerująca bestia", "Pobite gary" i tak dalej, i tak dalej... Wszystko razem nosi tytuł "Sępy".
czytaj więcej...