"Miecz i tarcza komunizmu. Historia aparatu bezpieczeństwa w Polsce 1944-1990" - tytuł bardzo długi, nie da się zaprzeczyć. A autorem książki, która owy bardzo długi tytuł posiada, jest Ryszard Terlecki. Jak powstały tajne służby PRL? Co było ich spektakularnym sukcesem, a co największą wpadką? Jaka była rola służb przy narodzinach III RP? O tym wszystkim zarówno w książce, jak i w panelu dyskusyjnym wokół publikacji. Szczególy jednak poniżej.
To, co za moment podam jest wiadomością nie tylko dnia, nie tylko tygodnia, nie tylko miesiąca, ale roku. Tak, to wiadomość roku! Wydawnictwo Znak zadebiutowało w wirtualnym świecie Second Life! Czy byłam zaskoczona wiadomośćią? Bardzo! Mam więc nadzieję, że i czytelnicy również otworzą ze zdumienia szerzej oczy. Tak, tak, tak. Mamy pierwsze polskie wydawnictwo w trójwymiarowej, wirtualnej rzeczywistości, tworzonej przez użytkowników z całego świata!
Targi, targi i po targach. Tak można najkrócej. Tegoroczne krakowskie Targi Książki obfitowały w wiele spotkań autorskich. Jedni stali z książkami do podpisu w ogromnych kolejkach, drudzy nie mieli na to sił, bądż po prostu cierpliwości. Trzeci z kolei nie mieli najmniejszych trudności z dostaniem się do swojego ulubionego autora. Czwarci nie podchodzili. A kolejni uciekali jak najdalej od zapchanych "alejek" (ci ostatni mieli najtrudniej). Kogo udało się spotkać? Poniżej kilka targowych sylwetek ze zdjęciami i autografami.
Krakowski Smok nie zionie. Jeśli wyśle się smsa za 1 zł + VAT (czyli 1,22) i tym samym poprosi owego smoka o zianie ogniem "specjalnie dla siebie", ten odpowiada: - Przepraszam, ale się zepsułem. Miłośnicy Smoka są zawiedzeni. Może pomoże w tym jednorożec? To nie to samo co Smok, ale jednorożców jest niestety tak mało, jak i pierwszych stworzeń. Skoro więc ten wiodący prym się zepsuł, należy szybko ukryć rozczarowanie i udać się na krakowską ulicę Centralną. A tam Targi Książki. A tam w zastępstwie Smoka... jednorożec. Wrażenia? Bezcenne.
Uff... Nikomu nie zazdroszczę przebijania się przez jakże skostniały layout oficjalnej strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, z tymi pociętymi i ogólnie zmasakrowanymi glinianymi głowami w nagłówku. Jednak było warto, gdyż, jak się okazuje, pan Kazimierz Michał Ujazdowski postanowił uhonorować medalami Gloria Artis czasopismo, bez którego moje dzieciństwo nie byłoby już tak słodkie i beztroskie. A tak, taak, za moich czasów nie czytało się w "Bravo" o odpadającym nosie Michaela Jacksona, czy problemach natury seksualnej jego siostry (nie pytajcie której...), lecz pędziło do kiosku z wywieszonym jęzorem po "Nową Fantastykę".
Ach, konkursów u nas mnóstwo. A po otrzymywanych odpowiedziach widać, że i wy jesteście z tego powodu zadowoleni. No cóż, macie kolejną możliwość zasypania naszej skrzynki redakcyjnej. Tym razem do wygrania książka o wyjątkowej Kahu - maoryskiej dziewczynce, bohaterce "Jeźdźca na wielorybie". Witi Ihimaera stworzył piękną opowieść. Wyjątkową. Nie zwlekaj, poznaj jej magię.
Targi zablokowane, a może bardziej trafnym określeniem byłoby -zakorkowane. Od rana tłum ludzi. Tłum! Kolejka! Nerwowe oczekiwanie. A w środku ludzkie fale przepływające raz w lewo, raz w prawo, w tył, w przód. Najczęściej jednak wszystko wyglądało, jak kotłujące się w ławicy ryby. Niby w zgodnym kierunku, ale opływać się można. Gwar, duchota. Nikomu to jednak nie przeszkadzało. Mnóstwo spotkań autorskich, na których można było zdobyć autograf - kto się "dopchał" miał szczęście i wiele, wiele atrakcji. 
Piątek. Drugi dzień XI Targów Książki w Krakowie. Odwiedzających zdecydowanie więcej niż poprzedniego dnia. Tłumy przed wejściem, tłumy w środku. Aż przyjemnie się patrzy, że i książka, i imprezy z nią związane cieszą się taką popularnością. Jutro sobota i z pewnością atak czytelników na wszelkiego rodzaju stoiska. Cóż więcej mogę dodać? Cieszcie się lub strzeżcie wystawcy! Czytelnicy - atakujcie nadal. Warto!
