O drzewie i sobie samej
kzarecka
2007-11-05
Droga Pani Kasiu, mignęłyśmy sobie na Targach, mając czas tylko uścisnąć rękę i popatrzeć w oczy. Pani w moje patrzyła dłużej, ja zerknęłam jedynie w obiektyw. A teraz mam napisać list o sobie do wszystkich. Hm… Mam ochotę powiedzieć – poproszę o łatwiejszy zestaw pytań. Tak wiele o mnie jest w "Innym drzewie".
Ale poważnie, skoro postawiłam pierwszy krok na drodze literackiej, to nie mogę stać na jednej nodze. Muszę dostawić drugą i iść. Tak to już jest, że bez względu na to, dokąd idziemy, jaki jest cel naszej wędrówki, zawsze zaczynamy, robiąc pierwszy krok.
"Inne drzewo" powstało dla mnie i miało być prezentem dla samej siebie na urodziny. Ot, tak kilkadziesiąt egzemplarzy rozdanych przyjaciołom. Ich reakcje na książkę sprawiły, że szybko zaczęła żyć swoim życiem i doszła aż na półki księgarskie i Targi Ksiązki.
Kim jestem? Po pierwsze człowiekiem z absurdalnym apetytem na życie, żeby jeszcze więcej było życia w życiu. Po drugie kobietą – z burzą nastrojów. Wiecznie za gruba, za chuda, lepiej mi w krótkich włosach, ale może nie i trzeba je jeszcze raz zapuścić, czy włożyć spódnice czy spodnie i żeby tylko tusz się nie rozmazał. Po trzecie – matką – czy wziął ciepły szalik, czy odrobił lekcję, czy nie jest im za smutno, czy nie są przepracowane, czy dobrze je wychowuję do świata, o którym nie wiem, jaki będzie. Po n-te jestem bizneswoman – podejmuje decyzje, od których zależy praca i dobrobyt innych, analizuję raporty, organizuję projekty, przekonuję innych, że wiem, jak polepszyć ich życie. A ente pierwsze jestem po prostu marzycielem twardo stąpającym po ziemi, technokratką słuchającą, w tajemnicy nawet przed samą sobą, wróżb tarota.
Dlaczego napisałam książkę i dlaczego chce napisać drugą? Bo wrażenia i myśli są takie ulotne, uciekają, znikają. A ja chcę je zatrzymać, utrwalić i pokazać innym. Może komuś do czegoś się przydadzą. Może ktoś odnajdzie w tych myślach odpowiedzi na swoje pytania. A może po prostu zada sobie pytania, a poszukiwanie odpowiedzi zmieni jego życie.
Nie ma we mnie nic co by mnie wyróżniało do innych. I właśnie dlatego wierzę, że dzieląc się swoimi wrażeniami, dzielę się swoim życiem – nie wymyślam niczego wyjątkowego, ale ponieważ tak niewielu zwyczajnych ludzi to robi, może właśnie czytelnicy zobaczą w moich książkach odbicie swojego życia od strony, na którą do tej pory po prostu nie zwrócili uwagi.
Z drugiej, bardziej prozaicznej strony, pisanie książek to próba stworzenia sobie swojego własnego świata. Trochę nierealnego, wymarzonego, dalekiego do twardego świata biznesu informatycznego. Takie narzędzie do spojrzenia z dystansem, czasem z humorem na codzienność.
Kończąc ten list do wszystkich, którzy zechcą go przeczytać, na Pani ręce przekazuję podziękowania za uwagę i życzenia spełnionych nadziei na miłe chwile podczas czytania "Innego drzewa".
Urszula