Eksperyment w Hucie

kzarecka

2007-11-12

huta_160Czy świat bez zakłamania, korupcji, równania w dół, zamiast w górę, jest możliwy? Jeśli chcecie się przekonać, przeczytajcie "Hutę", powieść Grzegorza Kopaczewskiego. To podobno książka dla tych, którzy czują, że mieszkają w nijakim mieście, w nijakim kraju, z nijakimi ludźmi, o nijakiej świadomości zbiorowej, a chcieliby to zmienić. Jeśli uważacie więc, że należycie do tego grona, lektura jest obowiązkowa. Jeśli sądzicie inaczej, po książkę... również sięgnijcie. Dlaczego? A dlaczego nie?



O książce - Na terenie huty Baildon, w sercu Katowic, trwa niezwykły eksperyment socjologiczny. Dzielnica (a może nawet miasto w mieście?) dla tych, którzy marzą o świecie stawiającym przede wszystkim na rozwój. Ojciec-założyciel Huty tak opisuje swoje dzieło: "Stworzyliśmy egalitarną społeczność, w której kwestia posiadania nie ma żadnego znaczenia, bo wart jesteś tyle, ile twój pomysł i twoja osobowość". W tę jakże różną od naszej rzeczywistość wkracza Tomasz, doktorant Uniwersytetu Śląskiego. Ma za zadanie zanalizować Hutę, wykryć błąd w założeniach utopii, podważyć podstawy jej istnienia.

Krzysztof Siwczyk: - Na pierwszy rzut czytelniczego oka, można odnieść wrażenie, że "Huta" stanowi ilustrację tęsknot młodego pokolenia ludzi, którzy zmęczeni chaosem ponowoczesnego tygla, zapragnęli odnaleźć się w niemal idyllicznej, aksjologicznej rzeczywistości, w której wartość człowieka mierzy się miarą jego faktycznych uzdolnień i kreacyjnych mocy. Jednak bohater Kopaczewski to naukowy rewizjonista, któremu daleko do łatwej wiary w powodzenie egalitarnego eksperymentu. Stąd podążanie w ślad za jego logiką demaskacji "utopijnej Huty" przynosi sporo czytelniczej frajdy.

Fragment
Mógłbym wyjechać, wyjść, zamówić taksówkę. Jeszcze jest czas. Ale gdzie mam wyjeżdżać? Na zewnątrz? Nie po to przez całe życie byłem szary jak ściana bloku, żeby znów w tym bloku się zameldować. Znów być zwykłym, przeciętnym, nijakim? Przez 29 lat mieszkałem na nijakim osiedlu, w nijakim mieście, w nijakim kraju z nijakimi ludźmi o nijakiej świadomości zbiorowej. Robiłem nijaki doktorat, na nijakim uniwersytecie. Mogę być nijaki - ale tylko tutaj. Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja - mówią w nieruchomościach. Mam w dowodzie ul. Św. Barbary, kod 40- 121. A kod kształtuje świadomość. Na moje mieszkanie jest 16,43 chętnych, mój PIT lokuje mnie w pierwszych 9% podatników, a moja praca pozwala mi wiedzieć to, co wiedzieć chcą wszyscy.
Żeby ci z Załęża mi tego nie zabrali oprócz sofy i lodówki mam pistolet. Gazowy. Wystarczy. Powinien. Na obronę przed policją i prokuraturą jest Pelc - mój były szef. Gdyby Pelc nie wystarczył - ewentualność szacowana na mniej niż 1% - wszystko co mówię nagrywam - może się przydać w negocjacjach z władzą. Tchórzę zaocznie, z wyprzedzeniem, do szuflady i na wszelki wypadek. Może i sukinsyn ze mnie. Ale ten 1% to dużo. Za dużo.

Grzegorz Kopaczewski "Huta"; Wydawnictwo: Czarne; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 296; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7536-014-1

KaHa

Tagi: Grzegorz Kopaczewski, huta, książka, powieść, wydawnictwo czarne, autor, fragment, krzysztof Siwczyk,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany