Kto zginie na Hyperionie?

kzarecka

2007-11-22

hyperion_160Nad czym pracuje Martin Scorsese? Kolejna kinowa superprodukcja? Na drugie pytanie odpowiedż brzmi: - Tak. Na pierwsze: - Hyperion. Scorsese daleko, Mag blisko. I właśnie dzięki temu wydawnictwu 26 listopada pojawi się nowe, poprawione wydanie powieści fantastyki naukowej wszechświatów. "Hyperion" to już klasyka gatunku, za którą autor - Dan Simmons, otrzymał Nagrodę Hugo i Nagrodę Lucasa.





O książce - W obliczu zbliżającej się nieuchronnie międzygalaktycznej wojny na planetę Hyperion przybywa siedmioro pielgrzymów: Kapłan, Żołnierz, Uczony, Poeta, Kapitan, Detektyw i Konsul. Mają za zadanie dotrzeć do mitycznych grobowców, by znaleźć w nich budzącą grozę istotę. Być może zna ona metodę, która pozwoli zapobiec zagładzie ludzkości. Każdy z pielgrzymów będzie mógł przedstawić jej swoją prośbę, lecz wysłuchany zostanie tylko jeden. Pozostali będą musieli zginąć.


Fragment
– Pięć tygodni później, naturalnie, według mojego czasu, wróciłem na Pacem – wspominał ojciec Hoyt. – Straciłem osiem lat, ale nie wiedzieć czemu wydawało mi się, że poniosłem także inne, znacznie większe straty. Zaraz po moim powrocie zostałem poinformowany przez biskupa, że przez cztery lata swego pobytu na Hyperionie Paul Duré nie dał znaku życia. Nowy Watykan wydał fortunę na połączenia komunikatorowe, lecz ani władze planety, ani konsulat w Keats nie były w stanie odnaleźć zaginionego kapłana.
Hoyt przerwał, by napić się wody ze stojącej przed nim szklanki.
– Pamiętam te poszukiwania – powiedział konsul, korzystając ze sposobności. – Oczywiście nie znalazłem ojca Paula Duré, ale uczyni­liśmy wszystko, co było w naszej mocy. Theo, mój zastępca, poświę­cił mnóstwo czasu i energii, by wyjaśnić tajemnicę zaginięcia księ­dza. Niestety, nie natrafiliśmy na żadne ślady, jeśli nie liczyć kilku sprzecznych doniesień z Port Romance, które w dodatku dotyczyły okresu obejmującego kilka tygodni zaraz po jego przybyciu. Na tam­tych terenach znajdują się wyłącznie wielkie plantacje pozbawione ja­kiejkolwiek łączności ze światem, przede wszystkim dlatego, że oprócz plastowłókników uprawia się tam także narkotyki. Przypuszczam, że nie udało nam się dotrzeć do właściwych ludzi. O ile wiem, w chwili, kiedy opuszczałem Hyperiona, sprawa ojca Duré nie była jeszcze za­mknięta.
Lenar Hoyt skinął głową.
– Wylądowałem powtórnie w Keats miesiąc po objęciu stanowiska przez twojego następcę. Biskup nie posiadał się ze zdumienia, kiedy mu powiedziałem, że pragnę tam wrócić. Zostałem nawet przyjęty na audiencji przez Jego Świątobliwość. Przebywałem na Hyperionie niecałe siedem tamtejszych miesięcy, ale tajemnicę ojca udało mi się odkryć dopiero na krótko przed opuszczeniem planety. – Kapłan po­łożył rękę na dwóch sfatygowanych notatnikach. – Jeżeli mam kon­tynuować moją opowieść – powiedział zmienionym głosem – będę musiał odczytać fragmenty jego notatek.
Drzewostatek "Yggdrasill" ustawił się w taki sposób, że słońce Hy­periona skryło się za pniem drzewa. W rezultacie platforma jadalna i otaczające ją ściany z liści znalazły się w głębokim mroku, a niebo nad pielgrzymami, dookoła nich i pod ich stopami wypełniły gwiaz­dy – tyle tylko że zamiast kilku tysięcy, jakie widać z powierzchni większości planet, były ich miliony. Hyperion urósł już do rozmiarów sporej kuli, pędzącej na spotkanie statku niczym śmiertelnie groźny pocisk.
– Czytaj – powiedział Martin Silenus.


Dan Simmons "Hyperion"; Wydawnictwo: Mag; Tłumaczenie: Arkadiusz Niekoniecznik; Liczba stron: 617; Okładka: twarda; ISBN: 978-83-7480-074-7

KaHa

Tagi: dan simmons, hyperion, książka, wydawnictwo mag, martis scorsese, superprodukcja, kino, fragment,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany