Śliwka, Dżajfa i Gibana

mgierszewski

2008-01-30

347liwka_160Jacek Podsiadło o nowej książce poetyckiej Krzysztofa Śliwki napisał: - W świecie polskiej poezji Krzysztof Śliwka jest jak długodystansowiec, który na trasie wyścigu zdystansował się od niego i wykonał trójskok w bok, wskutek czego nie został sklasyfikowany. Wciąż nie wiemy, z kim tańczymy, dlatego proponuję czytać te wiersze tak, jak książkę przygodową. Być może opisywane tu przygody to nic ważnego. Być może ich bohaterowie żyć będą w naszej pamięci krótko – ale na pewno szczęśliwie. A jeśli dla kogoś będzie to przygoda intelektualna, to już jego problem. Krótko - "Dżajfa & Gibana". Dłużej – wybór wierszy zarówno wcześniej już publikowanych jak i nowych.



Karol Maliszewski: - Bohater Śliwki oddał się niepokojom, zagłębił się w nie, krótko mówiąc: podjął wyzwanie trudnego życia w obnażeniu, w napięciu, w nieustannej czujności. Jaki jest ton opisu, jaka barwa obserwacji, podglądania życia? Ton często drwiący, barwa melodramatyczna. W zadyszkę lirycznego narratora wplątuje się cień ironii i sarkazmu. Długie monologi wybuchają racami sarkastycznych point. Wszystko to przefiltrowane światłem miłosnych goryczy, dziwnie melancholijnego nieukontentowania i niepewności co do stanu i rodzaju uczuć.

Jakub Winiarski: - Podczas kiedy poeci rozmaitych nurtów i kierunków poszukują słów i związków między nimi zdolnych opisać świat, albo przynajmniej władnych opisać swoje ze światem rozjechanie, bogactwo leksykalne i metaforyka Krzysztofa Śliwki zdają się być niewyczerpane i używane z największą możliwą swobodą. Śliwka nie zastanawia się, kto pierwszy użył słów "karta magnetyczna" w wierszu, Śliwka używa języka we wszystkich dostępnych mu rejestrach, od najniższego po najwyższy - i nie ma w tym nigdy - ten fenomen mnie osobiście zastanawia najmocniej - pęknięcia. Wszystko to przy tym jest u Śliwki całkowicie apolityczne, prywatne, pozbawione jakichkolwiek kompleksów.

Wiersze

Niepogoda dla kangura

No dobrze, powiedzmy, że to nie ma sensu. Przychodzisz
Po północy, żujesz gumę o intensywnie miętowym zapachu
I mówisz: pozwól mi chociaż przez chwilę oprzeć się o twoje kolana,
I robisz to, prosząc żebym nie wyłączał światła, i robisz to, ocierając się
O jeszcze ciepłe prześcieradło. Mięśnie podudzia kurczą się powoli.

Powoli reguluję oddech i myślę o pończochach, które zawiesiłaś
Na ulicznej latarni, chcąc wzbudzić uśmiech choć jednego przechodnia,
I myślę o twoich częstych, niezaplanowanych wyjazdach,
I przypominam sobie noc, kiedy podchodząc pod twoje okna,
Czułem coraz silniejsze pulsowanie powietrza.

I przypominam sobie, jak niczym oszalały fryzjer
Wprawiałem nożyczki w coraz swobodniejszy taniec,
Pozwalając twoim włosom bezradnie opadać obok stołu bilardowego,
I patrzę teraz w twoje powiększone spojówki ukryte za zasłoną
Papierosowego dymu, i widzę wyraźnie:

Ciemność postępuje geometrycznie.


Dlaczego tak wczesnym rankiem
naciskasz na klakson i nie jedziesz dalej,


kierowco?


Krzysztof Śliwka "Dżajfa & Gibana"; Wydawnictwo: Wielkopolska Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury; Seria: Biblioteka Poezji Współczesnej, tom 2; Redakcja serii: Mariusz Grzebalski; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 164 strony; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-87816-87-2

Giera

Tagi: Krzysztof Śliwka, Dżajfa & Gibana, dżajfa i gibana, książka, seria, wiersze, książka poetycka, Wielkopolska Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury, Biblioteka Poezji Współczesnej, Mariusz Grzebalski,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany