Dziewice, do boju!

kzarecka

2008-02-14

dziewicedoboju_160Klub Mało Używanych Dziewic jest tak samo niewinny jak drużyna harcerska (podobno drużyny harcerskie wcale takie niewinne nie są, ale przyjmijmy, że jak ktoś chce być harcerzem z krwi i kości, to można mówić o prawdziwej cnocie). W takim klubie, rzecz oczywista, można śmiało krzyczeć: - Dziewice, do boju! Monika Szwaja. To właśnie ta autorka napisała powieść, której tytuł składa się z kilku słów znajdujących się powyżej - "Klub Mało Używanych Dziewic". Napisała też "Dziewice do boju". I to ta druga książka będzie miała premierę 22 lutego.




O książce - Ostatnio zyskał sobie ogromną popularność na świecie, a więc i u nas, pogląd, że należy za wszelką cenę dążyć do zrealizowania SIEBIE, cokolwiek to miałoby oznaczać. Zbytnie zaufanie modzie w tym zakresie może nas jednak wyprowadzić na manowce. Realizując SIEBIE, zapominamy, że nie sami jesteśmy na świecie, a nawet (o zgrozo), być może nie jesteśmy na nim najważniejsi. Monika Szwaja w swoich książkach proponuje nieco inne podejście do rzeczywistości. Jej bohaterki, nie zapominając o podstawowej dawce zdrowego egoizmu, są zwrócone na zewnątrz. "Mało Używane Dziewice", które założyły Klub z zamiarem czynienia rzeczy pożytecznych to kobiety inteligentne, sympatyczne i - choć po przejściach - wciąż pozytywnie nastawione do życia. Dostrzegają w ten sposób nie tylko innych ludzi, ale i świat dookoła. A ten bywa fascynujący... Autorka, doświadczona reporterka wie o tym od lat. I umie to opisać. Aby dobrze się bawić przy czytaniu powieści "Dziewice, do boju" niekoniecznie trzeba znać pierwszą książkę o nich.

Monika Szwaja o swoich książkach i pisaniu: - Dużo w moich powieściach jest uśmiechu i śmiechu, wiele pogody i wielu dobrych, życzliwych ludzi. Podobno to źle. W Prawdziwej Literaturze nie ma happy endów. Jeden kolega, sam piszący tak właśnie radził mi przerobić Nudziarę – dorobić jej złe zakończenie. Niech to wszystko, co się tak ładnie wyklarowało, okaże się wymysłem głównej bohaterki, niech sama zje te śledzie, co je przygotowała na Wigilię. Wtedy – powiedział kolega jak najbardziej życzliwie – to będzie Prawdziwa Literatura. Oczywiście, nic nie zmieniłam. Ja wiem, że aby zostać Artystą, nie powinno się śmiać. Życie bowiem wcale śmieszne nie jest. Moi koledzy, którzy śmiech dawkują oszczędnie, robią filmy smutne i ponure, a potem celebrują ich premiery – są Artystami. Ja nie. Ja jestem rzemieślnikiem telewizyjnym i mogę sobie być spokojnie rzemieślnikiem literackim.

Monika Szwaja "Dziewice do boju"; Wydawnictwo: Sol; Liczba stron: 352; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-925879-8-9

KaHa

Tagi: Monika Szwaja, Dziewice do boju, klub mało używanych dziewic, książka, literatura,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany