Skoro jest okazja, zepsujmy sobie życie
kzarecka
2008-02-20
Jak będąc kobietą... 1. Czyli o tym, że będąc małą dziewczynką, niezależnie od ilości włożonego wysiłku, nie sposób sobie ani też nikomu innemu zepsuć życia. 2. Czyli o tym, że do wprowadzania bałaganu we własnym życiu nad wyraz przydatni bywają mężczyźni. 3. Czyli w jaki sposób wykorzystać własną teściową do psucia życia sobie i innym. 4. Czyli w jaki sposób nie osiągnąć poczucia spełnienia w życiu - im trudniej, tym lepiej. Można by jeszcze wiele wyliczać i mnożyć owe "czyli". Wszystko natomiast ładnie zgrupowane jest w książce "Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobą i innym". "Owoc zepsucia" stworzyła Hanka Lemańska. Premiera tuż przed Dniem Kobiet - 7 marca.
O książce - Wbrew powszechnemu mniemaniu zepsuć życie sobie i innym nie jest tak łatwo, jak z pozoru mogłoby się wydawać. Większość z nas nie raz i nie dwa podjęła różnorodne wysiłki zmierzające do tego celu, ale efekty okazywały się zazwyczaj mizerne. Być może zabrakło nam konsekwencji, a być może nie byłyśmy do końca świadome istnienia skutecznych środków. Teraz pojawił się na rynku jedyny na świecie poradnik gwarantujący stuprocentowy sukces.
Fragment
W jaki sposób wykorzystać własną teściową do psucia życia sobie i innym
Osoba teściowej bywa niezwykle przydatna do wprowadzania bałaganu w naszym życiu. Możemy to wykorzystać na kilka sposobów. Pierwszy z nich, powszechnie stosowany, polega na uczynieniu z teściowej wroga. W tym celu nadzwyczaj przydatne bywa nasze własne nastawienie oraz utarte stereotypy. Wystarczy, że poznając ową panią, z góry założymy, że będzie wobec nas nieprzychylna i wroga, a z dużym prawdopodobieństwem możemy oczekiwać, że nasze przewidywania spełnią się co do joty. Innymi słowy zadziała mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Nie ma w tym mechanizmie ani odrobiny magii. Nasze nastawienie sprawi, że same, często nie zdając sobie z tego sprawy, zaczynamy wobec niewinnej kobiety manifestować, jeśli nie wrogość, to przynajmniej napięcie charakterystyczne dla osoby oczekującej nieuchronnego ciosu. Nic zatem dziwnego, że w rezultacie na sympatię przyszłej teściowej nie mamy co liczyć. Zatem w efekcie starannie wyhodowanego nastawienia mamy szansę obsadzić naszą teściową w roli zołzy i harpii, co zazwyczaj owocuje w jeden tylko sposób – ponieważ nie wiedzieć czemu ludzie zazwyczaj dopasowują się do przydzielonych im ról, nasza przyszła teściowa również stanie na wysokości zadania.
KaHa
