Kochaj mnie nieprzytomnie

kzarecka

2008-03-14

niek322amkochanie_160Przecież wcale nie chciała się zakochać, przyplątała jej się ta miłość nie wiadomo skąd i została na dłużej. To zdanie z powieści "Nie klam kochanie" Mai Kotarskiej (adaptacja scenariusza Ilony Łepkowskiej). On ma mnóstwo kobiet. Ona marzy tylko o nim. On nie ma ochoty na stały związek. Ona pragnie być z nim do końca życia. Czy mimo przeszkód wszystko się uda? Czy będzie "żyli długo i szczęśliwie"? Czy Ania zdobędzie swoje marzenie - czy zdobędzie jego? Przeczytajcie fragment powieści.




Ania westchnęła, zdając sobie sprawę z beznadziejności sytuacji. Obiecywała sobie tysiąc razy, że tak zaplanuje pracę, żeby nie widywać Marcina, i nic z tego nie wychodziło. Jakimś dziwnym trafem znajdowała się zawsze w pobliżu, kiedy on wchodził do domu. Patrzyła, jak znika w bramie eleganckiego apartamentowca, i wracała do swoich obowiązków.
Takie było to jej nieodwzajemnione kochanie. Marcinem nazywała go wyłącznie w myślach. Oficjalnie zwracali się do siebie przez "pan" i "pani", jak przystało na dwoje prawie całkiem obcych ludzi. Czasem wymieniali kilka błahych słów, gdy wypełniając zlecenie, przychodziła podlać rośliny w jego apartamencie. I to by było tyle, jeśli chodzi o bezpośrednie kontakty. Na co dzień mogła go obserwować jedynie z daleka. Lubiła patrzeć, jak pracuje na tarasie, taki poważny, skupiony i... niedostępny.
A przecież wcale nie chciała się zakochać, przyplątała jej się ta miłość nie wiadomo skąd i została na dłużej. Nie uleczył jej nawet czas. Katar trwa tydzień, grypa dwa, z powikłaniami do miesiąca, a Ania z tym nieodwzajemnionym uczuciem męczyła się już prawie rok.
Kwitła przy klombie przed budynkiem godzinami. Niestety, z mizernym skutkiem. Nikt przecież nie zauważy małego fiołka na trawniku, kiedy wszędzie wokół panoszą się róże. A Marcin Paprocki najwyraźniej gustował w różach: blondynkach, brunetkach i rudych. Dziewczynach o urodzie modelek, świetnie ubranych i pewnych siebie. Ta dzisiejsza też taka była – pociągająca i drapieżna.
Z tarasu dobiegł kobiecy śmiech. Ania uniosła głowę i przez chwilę przyglądała się romantycznej scenie. Ileż by dała, żeby znaleźć się choć raz na miejscu tej dziewczyny. A może powinna powiedzieć "tych dziewczyn", bo jakoś żadna nie zagościła tu na dłużej. To nawet lepiej, że jest ich tyle, pomyślała gorzko, próbując znaleźć jakąś pozytywną stronę tej sytuacji. Jeśli u Marcina Paprockiego zamieszka jakaś kobieta, to będzie oznaczać jedno – umarła wszelka nadzieja.
Z każdą minutą Ania smutniała coraz bardziej. Czuła, że jeszcze moment, a rozklei się na dobre. Powinna zabrać się solidnie do pracy – najlepiej na drugim końcu osiedla. Tutaj niczego nie wystoi. Wiedziała, co będzie później. Zawsze było tak samo – wino, muzyka, taniec, potem...
Spojrzała na taras ostatni raz. Para obejmowała się czule w powolnym, romantycznym tańcu. Marcin zdjął marynarkę i przewiesił ją przez poręcz balustrady. Nagły poryw wiatru potargał im włosy, a marynarka Marcina poszybowała w dół, ale oni nawet tego nie zauważyli, zajęci wyłącznie sobą.
Ania czekała, aż ucichnie muzyka.

Ilona Łepkowska, Maja Kotarska "Nie kłam kochanie"; Wydawnictwo: Bliskie; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 232; Okladka: miękka; ISBN: 978-83-925602-6-5

Więcej o powieści...

Tagi: Ilona Łepkowska, Maja Kotarska, Nie kłam kochanie, książka, fragment,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany