Piraci - literatura dla twardych

kzarecka

2008-03-24

czarnabandera_160Nad "Czarną banderą" zachwyca się wielu. I w sumie nie ma, co się dziwić. Książka, o której można przeczytać: - Mocna jak rum z portowej tawerny, ociekająca namiętnościami, krwią i słoną wodą, jak pokład okrętu w czasie abordażu., sama się prosi, o zachwycanie się nad nią. I do tego jeszcze nazwisko - Jacek Komuda. Ci, którzy znają, z pewnością sięgną po powieść. Wprawdzie Jacek Czajewski (jachtowy kapitan żeglugi wielkiej) napisał: - Ostrzegam, to twarda, męska literatura. Nie dla panienek!, ale kobiety również mogą, a nawet powinny, skusić się na lekturę. Ja obecnie czytam na "Szkarłatnych morzach" Scotta Lyncha (cudne!).


O książce - Zbiór opowieści o najgorszych łotrach, piratach i buntownikach, jacy w XVII i XVIII wieku pływali po morzach świata. Ludziach, którzy dusze zastawili diabłu i ladacznicom w zamtuzach, cnotę zaś cisnęli w morze razem z Biblią i… swym byłym kapitanem.
Sześć nowel o złych wodach i przeklętych wiatrach, które gnają potępione żaglowce aż do wrót piekielnych otchłani. Do miejsca, gdzie za wszystkie grzechy czeka bezlitosna kara.

czarnabandera1_300czarnabandera2_300

Ilustracje - Jaroosław Musiał
(Fabryka.pl)

Fragment
Majtek stał na lodowym polu jakieś trzydzieści stóp od dziobnicy karaki, pochylał się nad wgłębieniem w lodzie, a jego oblicze było blade ze strachu.
Sanders skoczył do niego, potknął się, a Phil w ostatniej chwili wyciągnął do niego rękę. Bartholomeu chwycił ją, łapiąc wraz z uściskiem równowagę, wyrwał dłoń wściekły, że skorzystał z pomocy głuptaka, który w załodze Liona był dziewką do wszystkiego - włączywszy szpetną sodomię pod pokładem.
A potem przebrnął przez śnieg, stanął obok dygocącego Natesa. Spojrzał na to, w co wpatrywał się marynarz, i aż pokręcił głową z niedowierzaniem.
Pod nimi był płytki, wyrąbany w lodzie dół. Niegdyś zapewne wypełniał go śnieg, który stopniał, odsłaniając coś, co wyglądało jak zmutylowane ciało człowieka. Co było w dole? Jak to opisać? Porąbany niemal na kawałki, pokryty zlodowaciałą krwią trup. A najdziwniejsze, że zmarły miał dłonie związane drutem za plecami, a stopy spętane liną i odrąbaną głowę, która w dodatku obrócona była tyłem naprzód. Co za diabeł?
Sanders złapał za ramię i ścisnął rozdygotanego Natesa. Obrócił chmurną twarz w stronę Charliego.
- Spokój, kamraci! - warknął. - To była jakaś egzekucja, zemsta. Być może mieli więźniów na pokładzie. Albo ich szyper był mniej wyrozumiały niż Hands i zdjął im kapelusze z karków razem z łbami.
Sam nie wierzył w tę gadaninę. Jeśli to było ciało skazańca, dlaczego tedy ułożono mu głowę odwrotnie? I po co wiązano razem stopy, a ręce skrępowano drutem? Aby nie wstał z grobu? Do kroćset, co tu się wydarzyło? Co za szaleństwo rozegrało się na uwięzionych w lodzie statkach, że jego pierwszym aktem stały się zamarznięte trupy zabarykadowane w kapitańskiej kajucie, drugim spalony wrak i zwęglone ciała, a trzecim - ten dziwny grób z makabryczną zawartością? Jaka historia powiązała te trzy przeklęte miejsca?
- Tam coś się świeci - rzekł Charlie. - Obok tego ścierwa, kamraci, patrzcie... Niech ja skonam. To złoto!

Jacek Komuda "Czarna bandera"; Wydawnictwo: Fabryka Słów; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 384; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7574-000-4

KaHa

Tagi: Jacek Komuda, Czarna bandera, książka, na szkarłatnych morzach, scott lynch,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany