Swojska wersja Jamesa Bonda

kzarecka

2008-03-26

brukselskamisja_160Jednym słowem: rewelacja. Wierzyć się nie chce, że ktoś w Polsce napisał wreszcie kawał tak znakomitej prozy rozrywkowej, będącej udanym połączeniem powieści historyczno-detektywistycznej i erotycznej. Takich słów użył Aleksander Kaczorowski, by opisać książkę Tomasza W. Lipnego. "Brukselska misja" (taki tytuł nosi powieść) to dalsze losy Karola - młodego historyka sztuki ze skłonnością do niebezpiecznych przygód, którego mogliśmy już poznać w "Barocco" i "Kurlandzkim tropie". W co tym razem wpląta się Karol?



O książce - Karol wyjeżdża do Brukseli, żeby pozbierać się po śmierci wuja i rozstaniu z dziewczyną. Szybko jednak się okazuje, że nie będzie miał wiele czasu na rozpamiętywanie przeszłości. Niespodziewanie wpada w sam środek międzynarodowej afery, w której staje się narzędziem w ręku wywiadów i w której główne role grają bardzo duże pieniądze, a także - co zwykle za tym idzie - brutalni mężczyźni oraz piękne i niebezpieczne kobiety. Wszystko to, rzecz jasna, otoczone jest ścisłą tajemnicą. Karol niedawno wyszedł ze szpitala, gdzie leczył rany po poprzednich przygodach, ale światowi aferzyści wcale nie mają zamiaru stosować wobec niego taryfy ulgowej. Dzielny bohater, coraz bardziej przypominający swojską wersję Jamesa Bonda, staje jednak na wysokości zadania... by po raz kolejny się przekonać, że nic tak naprawdę nie jest takie, jakie się na początku wydaje.

Sensacyjna fabuła, wartka akcja, żywe dialogi, niezwykłe poczucie humoru i śmiałe sceny erotyczne – Tobiasz W. Lipny w "Brukselskiej misji" ani na chwilę nie spuszcza z tonu.

Załoga G: - Tobiasz W. Lipny jest autorem nad wyraz sprawnym, pisarzem z fantazją. Barocco wciąga, bawi, śmieszy, zmusza do zastanowienia się nad intrygą. A po ostatniej stronie pozostawia z uśmiechem zadowolenia. I o to chodzi.

Fragment
W pomieszczeniu, do którego weszliśmy, było już trzech mężczyzn. Wysoki siwy, który skłonił się i mruknął niewyraźnie jakieś chropowate, niderlandzko brzmiące nazwisko; młody z cudzoziemska ubrany i trzymający się w cieniu - domyśliłem się w nim tłumacza; i niewysoki, monstrualnie otyły, ropuchowaty gość, który zafundował mi wilgotną łapę i swoje nazwisko: Luty.
– Jak tak dalej pójdzie, poznam samego Stycznia - powiedziałem.
– Nie sądzę - odrzekł chłodno Marzec.

Tomasz W. Lipny "Brukselska misja"; Wydawnictwo: W.A.B.; Format: 125 x 195 mm; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7414-390-5

KaHa

Tagi: Tomasz Lipny, Brukselska misja, książka, fragment, barocco, kurlandzki trop,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany