O seksualnych leniuchach
kzarecka
2008-03-27
Zyta Rudzka jest psychologiem, pisarką, laureatką nagród. Prawa do niemieckich wydań jej książek zakupiło prestiżowe wydawnictwo szwajcarskie. Teraz można (oczywiście u nas, w Polsce) zaopatrzyć się w jej kolejną publikację. Tytuł - "Z penisem jak z mężem - trudno o ideał". Kontrowersyjnie? Niekoniecznie. Intrygująco? Raczej tak. Zachęta wydawcy? Proszę bardzo: - Jeżeli czujesz, że Twoje życie intymne rdzewieje, czas na kurację odmładzającą. Aby to, co dobre było jeszcze lepsze. Książka tylko dla dorosłych (a przynajmniej taki dopisek pojawił się na kilku stronach internetowych). Co nie jest jednoznaczne ze słowem "starszych".
O książce - Mężczyźni wyznają, że kochają nawet najmniejszą część naszego ciała. W praktyce bywa całkiem inaczej. To seksualne leniuchy. Niejednej z nas łatwiej pojechać do Francji, niż przeżyć udane pieszczoty francuskie. W seksie wyobraźnia może więcej niż technika. Szczególnie jeżeli dotyka się mężczyzna , z którym łączą cię dzieci, kredyty i długi staż małżeński. Dobry seks jest wiecznie młody. Lubi fantazje, dreszcz ryzyka i odrobinę pieprzu.
Fragment
Ciągle jeszcze kobiety mają opory z wyjawieniem, że lubią się kochać. Zamiast iść na całość, w czasie kochania przyglądają się sobie. Kompleksy blokują pozytywne odbieranie pieszczot. Bywa, że przeszłość seksualna, przemoc a także doświadczenie zdrady partnera oraz jego bujnej przeszłości seksualnej, sprawia że lęk ściska nam kolana.
To, że jego pieszczoty nie sprawiają nam przyjemności nie zawsze może oznaczać, że nasz partner nie wie jak przychylić nam nieba. To my w swojej głowie nie umiemy otworzyć się na tego rodzaju przyjemności.
Pewien mężczyzna wyznał, że z ustami "na dole" zawsze czuł się, jakby nie pieścił kobiety, ale przeprowadzał tam inspekcję. Wyczuwa napięcie dziewczyny, nienaturalne usztywnienie, brak luzu. Miał wrażenie, że pomyliła łóżko z fotelem ginekologicznym. Wszystkiego się odechciewało, wzdychał. Nie miałem, aż takiej ochoty żeby cierpliwie nawracać ją na drogę oralu.
A z miłością francuską jest jak z jazdą na snowbordzie. Nie wystarczy mieć super towarzystwo, żeby odczuwać frajdę. Najważniejsze to polubić tą odrobinę niepewności, lęku i przyjemności.
To, że jego pieszczoty nie sprawiają nam przyjemności nie zawsze może oznaczać, że nasz partner nie wie jak przychylić nam nieba. To my w swojej głowie nie umiemy otworzyć się na tego rodzaju przyjemności.
Pewien mężczyzna wyznał, że z ustami "na dole" zawsze czuł się, jakby nie pieścił kobiety, ale przeprowadzał tam inspekcję. Wyczuwa napięcie dziewczyny, nienaturalne usztywnienie, brak luzu. Miał wrażenie, że pomyliła łóżko z fotelem ginekologicznym. Wszystkiego się odechciewało, wzdychał. Nie miałem, aż takiej ochoty żeby cierpliwie nawracać ją na drogę oralu.
A z miłością francuską jest jak z jazdą na snowbordzie. Nie wystarczy mieć super towarzystwo, żeby odczuwać frajdę. Najważniejsze to polubić tą odrobinę niepewności, lęku i przyjemności.
Zyta Rudzka "Z penisem jak z mężem - trudno o ideał"; Wydawnictwo: Santorski & CO; Format: 125 x 195 mm; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7554-020-8
KaHa
