Wiejemy!

kzarecka

2008-04-10

wiejemydolasu_160"Wiejemy do lasu" wygra z grami komputerowymi, filmami fantasy i magicznymi sztuczkami całego współczesnego świata. Groza, która przeżywają bohaterowie, przeradza się w autentyczny strach czytelnika, ale gęstniejącą atmosferę opowieści opromieniają uśmiech, humor i subtelna zabawa motywami kultury. O takie zdanie pokusił się Grzegorz Leszczyński z Uniwersytetu Warszawskiego. Były jeszcze słowa o grach RPG, znakach rzeczywistości, kluczach i pułapkach. Kto wie, o czym mowa, może pokusi się o lekturę książki autorstwa Lyn Gardner. To wędrówka przez baśnie łączące klasykę z nowoczesnością.


O książce - Powieść o Storm, Aurorze i Ani – trzech odważnych i dość ekscentrycznych siostrach, które będą musiały pokonać doktora DeWilde’a, zanim z pomocą swych groźnych wilków i przerażającej magii przejmie on kontrolę nad ludźmi... Osierocone dziewczęta, uciekając przed demonicznym doktorem, zostają rzucone w baśniowy świat, a na swojej drodze spotykają niezwykłe postaci – przypominającą Babę-Jagę Miodunkę Bzyk, przełożoną sierocińca w Piernikowym Domku, Nettę Dobrodziejkę, czyli dobrą wróżkę, a także Matkę Rolmops, ogrzycę o gołębim sercu, która w życiu nie zjadła żadnego dziecka (a tak przecież głoszą bajki), bo od urodzenia jest wegetarianką.

Fragment
– Czekajcie!
Wszystkie oczy zwróciły się na galerię. Tłum się rozsunął, robiąc miejsce wysokiej, bladej młodej kobiecie. Podeszła do balustrady i spokojnie zabrała głos. Jej przenikliwe, srebrzyste oczy utkwione były w rajcach.
– Czy nikt z was nie pamięta ostatniego razu, kiedy zaprosiliśmy Eksterminatora? Macie tak krótką pamięć? Niczego nas to doświadczenie nie nauczyło?
Rajcy spojrzeli po sobie z zakłopotaniem. Pamiętali aż za dobrze.
– Netta Dobrodziejka, o ile się nie mylę? – odezwał się burmistrz Sapinos. – Rozumiem twoją troskę, moja droga – zaczął tonem pełnym wyższości. – Ale zapewniam, że nie mamy innego wyjścia. Chcesz głodować przez całą zimę? Chcesz, żeby szczury wygryzały twarze naszych dzieci? Już chodziły pogłoski, oczywiście niepotwierdzone, że takie tragiczne incydenty miały miejsce na peryferiach miasta. Szczury rozpleniły się także w okolicznych wioskach. No i tym razem – zaśmiał się fałszywie – nie będziemy zwlekać z zapłatą. Nie bój się, moja droga, zatrudnimy tępiciela szkodników, zapłacimy mu za wykonaną pracę i odejdzie, tak jak się pojawił. Przysięgam, że tak się stanie.
Przez galerię przeszedł szmer aprobaty, ale chłopak obok Storm prawie niezauważalnie potrząsnął głową.
– Jak można być tego pewnym? – spytała poważnie młoda kobieta. Jej oczy płonęły pasją. – Wszyscy znacie legendę o powrocie Szczurołapa. Zaproście podłego człowieka od brudnej roboty, a zobaczycie...
Na znak burmistrza po obu bokach Netty wyrośli urzędnicy w szkarłatnych mundurach. Zastraszali ją wzrokiem. Młoda kobieta, kręcąc głową, usiadła na małej ławce, przesuwając Storm do boku chłopaka o fascynująco różnobarwnych oczach. Dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało do Netty, a ta odwzajemniła uśmiech.
– A teraz, panowie, wszyscy, którzy wyrażają zgodę…
Radni popatrzyli po sobie żałośnie i z wahaniem podnieśli ręce. Na twarzy burmistrza znów wykwitł pyszałkowaty uśmieszek.
– Widzę, że jesteśmy jednomyślni – zwrócił się do sekretarza, który usiłował ratować resztkę swych dokumentów przed żarłocznymi szczurami.
– Proszę wprowadzić tępiciela, doktora DeWilde’a.

Lyn Gardner "Wiejemy do lasu"; Wudawnictwo; Nasza Księgarnia; Ilustracje: Mini Grey; Tłumaczenie: Hanna Baltyn; Format: 140 x 202 mm; Liczba stron: 352; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-10-11494-5

KaHa

Tagi: Lyn Gardner, Wiejemy do lasu, książka, fragment, RPG,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany