O Ela!

kzareckad

2008-04-14

sztukabyciaela_160Choć Johanna Nilsson napisała (i wydała; samo napisanie niewiele znaczy) już osiem powieści, u nas mało kto o niej słyszał. Dlatego tym bardziej cieszy nas świadomość tego, że Przystań Literacka nad książką "Sztuka bycia Elą" objęła patronat medialny. Ktoś mógłby rzec: - To też niewiele znaczy. Popełniłby jednak wielki błąd. Bowiem i Nilsson, i jej słowa warte są zwrócenia większej uwagi. 26-latka i 6-latka - co może zrodzić się z takiego połączenia? Przyśpieszony kurs dojrzewania. Nie trzeba być jednak kurą domową, by czuć rodzinne ciepło. "Sztuka bycia Elą" z pewnością znajdzie u nas wielu przyjaciół. Mnie już zauroczyła. Chyba przejrzę własną piwnicę...





O książce - Bohaterką powieści jest 26-letnia Ela Sander, która mimo swego wieku czuje się osobą niedojrzałą i nie potrafi pogodzić się z tym, że jej rodzina już nie istnieje – rodzice są rozwiedzeni, a brat ożenił się i ma dzieci. Jednocześnie Ela broni się przed trwałym związkiem (mimo że interesuje się nią kolega z pracy, Jimmy) i założeniem własnej rodziny, bo nie chce zostać wtłoczona w tradycyjną rolę kury domowej.
Przyspieszony kurs dojrzewania Ela przechodzi, kiedy odkrywa, że w piwnicy jej domu koczuje 6-letnia dziewczynka o imieniu Klara, jak się okazuje córka bezdomnej narkomanki. Ela czuje się zmuszona jej pomóc, stara się odnaleźć jej matkę i uchronić dziewczynkę przed bezduszną machiną opieki społecznej. Kiedy to się nie udaje, w poszukiwaniu ciepła i otuchy zwraca się ku Jimmy’emu, którego tymczasem zdążyła do siebie zrazić.
Johanna Nilsson w charakterystyczny dla siebie sposób łączy niezwykle zabawny opis perypetii bohaterki (rozmowy Eli z Klarą to perełki humory) z głębokimi refleksjami nad relacjami między ludźmi.


Fragment
Gdybym była Bogiem, umarłabym albo zaczęła od nowa. Nie miałabym siły patrzeć na takich ludzi jak to zwierzę przede mną i przyznać się, że to ja ich stworzyłam.
Próbuję znaleźć siłę. Nie chcę jej obrazić, udając, że jej nie widzę.
Jest bezdomną i/lub prostytutką i/lub jakimś nałogowcem i/lub wszystkim innym, co spowodowało te rany w źrenicach. Widziała rzeczy, których człowiek nie może oglądać, jeśli nadal ma być człowiekiem. Kiwa się lekko w przód i w tył, mamrocząc słowa, których nie rozróżniam. Ręce jej się trzęsą i zdają się czegoś szukać. Ma plamy wątrobiane tworzące tajemne znaki zupełnie jak moje. Jasne, skołtunione włosy zebrała na karku w nieuczesaną kitkę. Czarna włóczkowa czapka przesunęła się ku górze, tworząc szpic na głowie. Twarz ma bladą, zapadniętą, zniszczoną jak u pijaczek. Wąskie usta, wąskie niebieskie oczy z ciemnymi workami. Jest chuda, sflaczała. Ciało ma pokurczone, ale skórę nie. Ubranie jest śmietnikowym znaleziskiem w niewłaściwych rozmiarach. Za duże adidasy, przykrótkie, ale zbyt szerokie, szare i poplamione spodnie od dresu, za duży sweter wystający spod za małej kurtki i wreszcie dziecięce rękawiczki z jednym palcem, które, nie sięgając kurtki, zostawiają przerwę dla mrozu. Śmierdzi wódką. Nie widzi, że na nią patrzę, bo jest gdzie indziej. Jedzie metrem w innym świecie. Wygląda na czterdzieści lat, ale ma pewnie tyle co ja.

Johanna Nilson "Sztuka bycia Elą"; Wydawnictwo: Replika; Tlumaczenie: Paweł Pollak; Format: 120 x 200 mm; Liczba stron: 285; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-60383-42-1

KaHa

Tagi: Johanna Nilson, Sztuka bycia Elą, książka, fragment,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany