Ripley replay
kzarecka
2008-04-15
O książce - Trzecia książka o Tomie Ripleyu rozpoczyna się w momencie, kiedy do posiadłości Belle Ombre, gdzie mieszka Ripley z żoną, przyjeżdża Reeves Minot. Prosi Toma o pomoc w znalezieniu kogoś, kto podjąłby się popełnienia dwóch morderstw – Reeves pragnie wyeliminować włoskich konkurentów zagrażających mu w prowadzeniu nielegalnego hazardu w Hamburgu. Ripley obawia się przyjąć zlecenie Reevesa, ponieważ zbyt wiele go z nim łączy, lecz obiecuje znaleźć właściwego człowieka. Wybór pada na Jonathana Trevanny`go, którego niedawno poznał podczas przyjęcia. Tom obmyśla perfidną intrygę, aby wciągnąć go w to przedsięwzięcie, jednak nieoczekiwany splot wydarzeń powoduje, że Ripley musi włączyć się do gry, aby skuteczniej ją reżyserować.
Fragment
Chciał zostać sam. Myślał o tajemniczym Stephenie Wisterze i jego propozycji. Nie zamierzał w ciągu najbliższych godzin telefonować do Wistera pod jego numer w Aigle Noir, chociaż doskonale wiedział, że Amerykanin wciąż tam jest, w odległości niespełna trzystu metrów. Nie miał zamiaru kontaktować się z Wisterem, aczkolwiek pomysł był dziwnie ekscytujący i niepokojący, jak grom z jasnego nieba — barwna smuga przecinająca monotonną egzystencję. Jonathan chciał się przyjrzeć tej smudze — rzec by można, podelektować się nią. Wydawało mu się też (a dotychczasowe doświadczenie dość często potwierdzało słuszność tego rodzaju odczuć), że Simone czyta w jego myślach, a przynajmniej zauważa, kiedy jest czymś zaprzątnięty. Jeżeli w tę akurat niedzielę sprawiał wrażenie roztargnionego, nie chciał, żeby to spostrzegła i zaczęła wypytywać, co się z nim dzieje. Wytrwale pracował więc w ogródku, śniąc na jawie. Myślał o czterdziestu tysiącach funtów: dzięki takiej sumie mógłby spłacić resztę należności za dom oraz za kilka sprzętów kupionych na raty, odmalować wnętrze domu tam, gdzie wymagało ono odmalowania, kupić telewizor, odłożyć trochę pieniędzy dla Georges'a na opłacenie studiów, pozwolić sobie na nowe ubrania dla Simone i dla siebie — ach, mieć nareszcie swobodną głowę! Po prostu wyzbyć się niepokoju! Wyobraził sobie, jak jeden albo dwóch mafiosów (krzepkich, ciemnowłosych zbirów) eksploduje w chwili śmierci i pada, wymachując rękami. Lecz gdy tak wbijał szpadel w ziemię, wciąż nie mieściło mu się w głowie, że sam miałby pociągnąć za spust, być może celując w plecy ofiary. Ciekawsze, bardziej tajemnicze i złowrogie było to, jak Wister zdobył jego nazwisko. Ktoś w Fontainebleau uknuł przeciwko Jonathanowi spisek, którego nici sięgały aż do Hamburga. Niemożliwe, żeby Wister z kimś go pomylił, bo przecież wiedział nawet o jego chorobie, żonie i synku. Jonathan myślał o tym, że ktoś, kogo uważał za przyjaciela, a przynajmniej życzliwego znajomego, w istocie wcale mu dobrze nie życzy.
Patricia Highsmith "Gra Ripleya"; Wydawnictwo: Noir sur Blanc; Tlumaczenie: Michał Kłobukowski; Format: 145 x 235 mm; Liczba stron: 288; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7392-259-4
KaHa