Nieszczęścia są jak kibice, uciekaj więc, bądź goń
kzarecka
2008-04-17
O książce - Jagoda Kalita ma wyjątkowego pecha. Nie dość, że zamiast pójść do przyzwoitej pracy w biurze albo w banku – napisała książkę, to w dodatku jej powieść okazała się sukcesem. Teraz dziewczyna wpadła w szpony marketingu i mediów, zaś te – jak złapią – żywej jej nie wypuszczą. A ponieważ nieszczęścia są jak kibice (chodzą stadami) na horyzoncie pojawił się mężczyzna. Nie tylko przystojny i inteligentny, jeszcze bogaty! Ale jak można marzyć o prawdziwej miłości, gdy wokół trzaskają flesze, a na ulicy czatują na ciebie paparazzi?
Media i gierki męsko-damskie, kłamstewka polityków i pokrzykiwania feministek – oto nie tylko dowcipny portret naszych czasów. To przede wszystkim pełen ciepła i humoru romans, którego nie wymyśliłaby Rodziewiczówna. Ale Mariola Zaczyńska – dlaczego nie...
Fragment
Nie! Nie! Nie! W masce powinnaś wystąpić! Masz takie wory pod oczami, że możesz z nich dawać koniom obrok! – Stylista Tito dostał niemalże spazmów, gdy tylko pochylił się nad twarzą Jagody. – To nie casting do horroru, moja droga, to program publicystyczny!... Płakałaś?
Zdegustowany pociągnął mocno nosem. Skrzywił się, jakby ugryzł cytrynę.
– ...I piłaś! Fuj! Ale jesteś przetrawiona!
– Taaak? A jeszcze rano pachniałam fiołkami. Nie wiem, jak to się stało – ponuro wysyczała Jagoda.
Dochodziła do siebie z trudem. Przebudzenie miała straszne. Szary ekran telewizora szumiał cicho, butelki po winie leżały na podłodze jak w jakiejś spelunie, a suchość w gardle przybrała rozmiar Sahary. No i ten tępy ból w skroniach. Kac gigant. Jezu! Ależ kac! Zyta wyciągnęła ją z domu siłą, w ostatniej chwili przywiozła do telewizji, ale zaraz po tym, jak oddała Jagodę w ręce Tita, od razu pobiegła na kolejne spotkanie w sprawach wydawnictwa. Wściekła jak zwykle.
W garderobie telewizyjnego studia panował ruch. Na kilku fotelach siedzieli uczestnicy różnych programów, a wizażystki uwijały się między nimi z tonami pudru i lakieru do włosów. Tito rozpaczał, ale tak, żeby przy tym jego osobisty makijaż, broń Boże, nie ucierpiał.
– Tylko mi tu nie płacz! – pokrzykiwał. – Nie znoszę łez! Wczoraj płakałem z małą dziewczynką na osiedlu. Nie mogłem się powstrzymać, wyobrażasz sobie?
– Pewnie ją rzucił jakiś pulchny amorek, który wyrośnie na zadowolonego z siebie przystojniaka z tysiącem gotowych kłamstw na każdą okazję – pokiwała głową Jagoda.
– Och, mężczyźni to dranie! Wstrętne samce! Niewierni, niestali, pozbawieni uczuć... – Tito wzniósł oczy i zatrzepotał rzęsami.
– A ty?
– Przecież widać, że moja kobieca część natury wzięła górę! Nie pytaj głupio. Dziewczęta, więcej podkładu, więcej podkładu, trzeba ją ratować... – Szalał między lustrem a szufladami pełnymi kosmetyków. – Zrobię cię jednak na bóstwo, tylko niech cię dobrze oświetlą.
– Jesteś kochany. Ale jest mi wszystko jedno. – Jagoda beznamiętnie spojrzała na swoje odbicie.
Kompletnie nie wiedziała, jak sobie poradzi w studiu. Nie cierpiała publicznych wystąpień. A czekał na nią ten pacan Nyrek, krytyk od siedmiu boleści. Facet, któremu nigdy nic się nie podoba. W środowisku literackim miał opinię kretyna i nikt nie wiedział, dlaczego od lat jest ulubieńcem mediów. Szczególnie lansowała go telewizja.
Tito spojrzał po raz ostatni na swoje dzieło. Był bardzo zadowolony.
– Jak ja kocham tę robotę! Jeszcze pięć minut temu byłaś żywym trupem. Wy, kobiety, kompletnie nie potraficie o siebie dbać!
Mariola Zaczyńska "Gonić króliczka"; Wydawnictwo: Red Horse; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 256; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-60504-30-7
KaHa