Nie kłam, albo... kłam, bo jeśli to ma dać rozkosz?

kzarecka

2008-04-29

nieoklamujmnie_160Stephanie Laurens - przyznaję, chyba nigdy w życiu nie słyszałam tego nazwiska. Może powinnam. Może... Wolę jednak thrillery od książek miłosnych, a gdy patrzę na twórczość Laurens, to widzę: "Czysta namiętnosć", "Prawda o miłości", "Kochanek doskonały", "Wybranka", "Pani jego serca" itd.. W każdym razie owa autorka powiedziała o prozie innej autorki: - Pasjonująca i... pełna zakazanych rozkoszy. Choć brzmi ładnie, to wszystkich raczej to nie przekona. Jeśli kogoś przekonało, proszę, oto dalsze informacje: "Nie okłamuj damy". Liz Carlyle (ta pani w repertuarze ma z kolei: "Jeden mały grzeszek", "Dwa małe kłamstwa", "Diabelskie sztuczki"; niby bardziej "mrocznie", ale... wątpię).



O książce - Markiz Nash ma opinię człowieka, który niejednego mężczyznę doprowadził do bankructwa i niejednej kobiecie złamał serce. Tymczasem sam niespodziewanie traci głowę dla tajemniczej damy w czerwieni, z którą przeżył chwilę gorącej namiętności. Xanthia Neville przybyła do Londynu z zamorskiej kolonii, by tu prowadzić rodzinną firmę okrętową. Niespodziewanie ulega urokowi przystojnego Nasha, a to prowadzi ją w świat przemytu, szpiegostwa i politycznych intryg.

Liz Carlyle "Nie okłamuj damy"; Wydawnictwo: bis; Format: 120 x 190 mm; Liczba stron: 475; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7551-044-7

KaHa

Tagi: Liz Carlyle, Nie okłamuj damy, książka, stephanie laurens, ,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany