Rybie ości w odbytnicy ratlerka
kzarecka
2008-05-20
O książce - "dożynkowy" tom poezji Krzysztofa Jaworskiego "Drażniące przyjemności", zawierający utwory pisane w latach 1988-2008 i wydawane w książkach: "Wiersze" (1992), "Kameraden" (1994), "5 poematów" (1996), "Jesień na Marsie" (1997), "Hiperrealizm świętokrzyski" (1999), "Czas triumfu gołębi" (2000) i "Kapitał" (2000).
Grzegorz Hetman: - Krzysztof Jaworski: jednoosobowy piracki slup krążący po wodach polskiej poezji. Nie łupi bogatych (choć pewnie by mógł) ani nie obdarowuje biednych (to zbyt patetyczne). Regularnie narusza terytoria morskie Federacji Wzniosłych i Niezłomnych, żeby mącić jej fale za pomocą np. bomby fizjologicznej albo roztworu świętokrzyskiego hiperrealizmu i nihilizmu (to już dwadzieścia lat w służbie utrzymywania środowiskowej homeostazy!). Z zardzewiałą finką w jednej dłoni, z zawsze gotowym do strzału długopisem "Zenith 5" w drugiej. Z wizerunkiem Chesty Morgan na fladze, która - jeśli przyjrzeć się jej pod odpowiednim kątem - ukazuje trupią czaszkę i dwa skrzyżowane piszczela. "Nasze życie nie jest ani lepsze, ani gorsze niż życie insekta". Żadnych złudzeń. Krzysztof Jaworski.
Wojciech Wilczyk: - Jaworski wyraźnie starał się też osłabić, wyśmiać, czy też może po prostu zniszczyć, obowiązujący w tym kraju, za przeproszeniem, paradygmat podmiotu lirycznego (tę tendencję widać już w jego debiutanckiej książce). Bo nasz krajowy bohater wierszy jest zwykle heroiczny, niezależnie od tego czy pije denaturat i onanizuje się do zlewu (przynajmniej tak to nam zmarły samobójczą śmiercią kolega relacjonuje), czy też stąpa niezwykle delikatnie po drugim końcu tęczy (a z ust mu płyną w tym czasie nieprzerwane strumienie ciągów skojarzeniowych). Heroizm słowa lub czynów. Kreacyjny autobiografizm, a przy tym jak najmniejsze - delikatnie mówiąc - zaczepienie w konkrecie.
Krzysztof Jaworski "Drażniące przyjemności"; Wydawnictwo: Biuro Literackie; Liczba stron: 172; ISBN: 978-83-60602-63-8
KaHa