Merde! Merde! Merde!
kzarecka
2008-07-18

O książce - Tym razem Paul West, pragnąc wydostać się z finansowego dołka, zmuszony jest opuścić na jakiś czas kraj żabojadów i przyjąć ofertę pracy w USA. Udaje się tam wraz ze swoją dziewczyną Aleksą i przyjacielem Jakiem, by promować Wielką Brytanię jako cel podróży turystycznych. Co może się zdarzyć, gdy jeden samochód dzieli Brytyjczyk, Amerykanin i Francuzka? Czy uda się wycieczka krajoznawcza? I czy Paul dowie się, kto sabotuje jego pracę? Cóż, merde chodzi po ludziach...
Stephen Clarke: - Podczas zbierania materiałów do "Merde! chodzi po ludziach" Stephen był dwukrotnie przesłuchiwany przez amerykańską policję, znalazł jeden prawdziwy pistolet, 127 razy życzono mu "miłego dnia" i dostał uczulenia na żurawinę.
"Mirror": - Dziennik Brytyjczyka za granicą musiał przybrać tak przezabawną formę komedii omyłek.
"San Francisco Chronicle": - Clarke jest mistrzem trafności opisu. Niemal w każdym akapicie znaleźć można prawdziwe literackie perełki.
Fragment
Byłem w szoku. I to nie tylko z powodu problemów finansowych, ale również dlatego, że usłyszałem najstraszniejsze słowa w języku angielskim.
Nie, nie było to: "To może trochę boleć", "Jest coś, co chciałam ci powiedzieć, kochanie" albo "Czy zdaje pan sobie sprawę, że numer pana karty kredytowej jest jednocześnie używany w Moskwie, Szanghaju i Bogocie?". To zdanie było znacznie, ale to znacznie straszniejsze. Brzmiało: "Co zamierzasz zrobić ze swoim życiem?". Gdy ktoś pyta o to, zazwyczaj symuluję nagłą głuchotę lub atak sraczki. Ale jeśli to twoja dziewczyna wypowiada te słowa, nie można jej zlekceważyć. Musisz przerwać oglądanie trzymającego w napięciu zakończenia miniserialu o morderstwach, który śledziłeś tygodniami, i odpowiedzieć na jej pytanie.
– Słucham? – spytałem, zmuszając się do oderwania wzroku od telewizora i spojrzenia w (przepiękną, trzeba przyznać) twarz Aleksy.
– O czym marzysz, Paul? – Położyła głowę na moim ramieniu i wyłączyła dźwięk w telewizorze, tak by nie rozpraszały mnie tłumaczenia detektywa, w jaki sposób morderca wodził za nos najlepszych ludzi ze Scotland Yardu przez ostatnie trzy odcinki.
Czułem, że będzie się działo. Tak jak homar wie, że czeka go niezła zabawa, gdy poczuje pierwszy powiew pary unoszący się z garnka z wrzącą wodą.
Stephen Clarke "Merde! Chodzi po ludziach"; Wydawnictwo: W.A.B.; Tłumaczenie: Ewa Świerżewska; Format: 123 x 195 mm; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7414-472-8
KaHa