Największa przyjemność świata, czyli swinging thriller

kzarecka

2008-07-18

najwiekszaprzyjemnosc_160Pani Marzeno, znów muszę zniknąć. Trochę mi szkoda, bo teraz wyglądam naprawdę ekstra. Takie zdanie skłoniło Artura Brandta do podjęcia dziennikarskiego śledztwa. Śpieszę jednak z wyjaśnieniem - Brandt to postać fikcyjna, bohater "Ryzykownego pomysłu" (z tej książki zostało zaczerpnięte powyższe zdanie). Jacek Dąbała (dał się poznać między innymi przy filmie "Młode wilki"; był twórcą scenariusza) postanowił kontynuować jego przygody i dzięki temu każdy może zgłębiać tajemnicę "Największej przyjemności świata".



O książce - Dramatyczne losy pięknej córki polskiego multimilionera porwanej przez gang handlarzy kobietami. Poszukiwania prowadzi prywatny detektyw, Artur Brandt, były dziennikarz śledczy. Jeśli odnajdzie dziewczynę, otrzyma milion euro honorarium. Detektyw szybko odkrywa, że sytuacja jest bardziej skomplikowana niż wszyscy myślą.
Czym zaskoczy ten cyniczno-ironiczny bohater, którego zmorą jest mama i kobiece wdzięki?
Powieść czyta się jednym tchem dzięki wyrazistej intrydze, charakterystycznym bohaterom, zaskakującym zwrotom akcji, nieprzewidywalnej puencie i dowcipnemu stylowi autora. Zderzenie napięcia z autoironią pozwoliło Jackowi Dąbale stworzyć kolejny (po "Ryzykownym pomyśle") niepowtarzalny swinging thriller.

Nic w tej powieści nie jest takie, jak wygląda. Książkę powinni docenić czytelnicy lubiący lekki styl i pełen humoru dystans autora do opisywanego świata.

Fragment
Mężczyzna w białej podkoszulce à la Soprano czekał na odpowiedni moment. Mimo klimatyzacji pot lał się z niego strumieniami; w ogóle nie czuł zmęczenia. Był podniecony i chciał, żeby dziewczyna jak najszybciej skierowała się do wyjścia. Przed kilkoma godzinami wypatrzył ją w tańczącym tłumie i od razu zrozumiał, że nadszedł właściwy czas. W kolorowych, migocących światłach dyskoteki przyciągała wzrok i działała na wyobraźnię. Miała ponad metr siedemdziesiąt wzrostu, była bardzo zgrabna i ubrana tak, jak lubił: w czerwone tenisówki, obcisłe dżinsowe szorty i czarną koszulkę z napisem "Crazy". Ciemne włosy nosiła zaczesane blisko głowy i spięte gumką w kucyk. Jej twarz wydawała się idealnie proporcjonalna, a wyraziste oczy i duże pomalowane na czerwono usta obiecywały niewyobrażalną rozkosz. Od początku tańczyła tylko ze swoim ­chłopakiem, ale dla mężczyzny nie miało to żadnego znaczenia. Siedział przy barze, sączył coca-colę z lodem i patrzył, jak czarnowłosa piękność po kolei odrzucała zaloty nawet najbardziej przystojnych podrywaczy. Po kilku nieudanych próbach rezygnowali i z żalem odchodzili w stronę innych dziewcząt. Mężczyzna przez cały czas uśmiechał się nieznacznie, bawił widokiem drgających piersi, odsłoniętego brzucha, ud i kształtnych pośladków. Od czasu do czasu pocierał na ramieniu swój tatuaż: chińską literę alfabetu.
Dochodziła trzecia i pierwsi goście zaczęli opuszczać dyskotekę. Pojedynczo, parami lub głośno śmiejącymi się grupkami. Po trzydziestu dwóch dniach blisko czterdziestostopniowego upału sierpniowa noc była nieznośnie parna. W powietrzu unosił się lepki zapach asfaltu. Nawet światła latarni sprawiały inne niż zwykle wrażenie. Były rozedrgane, pozbawione ostrości i jakby nierealne. Cała ulica wydawała się rozleniwiona i senna. Mężczyzna jednak mógłby przysiąc, że w rzeczywistości była naelektryzowana jakąś tajemniczą siłą. Wszędzie na świecie w takie noce nie działo się absolutnie nic albo działo się zbyt dużo. Najlepiej wiedzieli o tym policjanci.
Dziewczyna i jej chłopak byli pijani. Wsiedli do taksówki, odnajdując z trudem klamkę. Wydawało się, że dziewczyna zniknie i pożądanie mężczyzny z tatuażem na zawsze pozostanie tylko wspomnieniem. Po chwili jednak czarne volvo cross country włączyło się do ruchu i niemalże majestatycznie zaczęło sunąć za taksówką. O tej porze Warszawa przypominała smak gorącej czekolady. Rozpływała się w oczach, wywoływała błogostan i kryła w sobie przyjemne oczekiwanie. Mijane wystawy sprawiały wrażenie przyczajonych niespodzianek. W którymś z otwartych okien rozległ się dźwięk zegara. Wyleciał w gorącą noc, wpadł przez uchylone okno do wnętrza taksówki i przez sekundę wywołał na twarzy dziewczyny ciepły uśmiech. Nie zdołał się jednak przebić do jadącego z tyłu volvo. Rozbił się o szczelnie zamknięte szyby.

Jacek Dąbała "Największa przyjemność świata"; Wydawnictwo: Red Horse; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 304; Okłądka: miękka; ISBN: 978-83-60504-99-4

KaHa

Tagi: Jacek Dąbała, Największa przyjemność świata, książka, fragment,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany