Romans wszech czasów - Joanna Chmielewska

dgajda

2008-08-05

romanswszechJoanna Chmielewska, pierwsza dama polskiego kryminału, ostatnimi czasy obniżyła poziom swoich książek. Wierni czytelnicy narzekają, że jej najnowsze powieści nie odznaczają się rozpoznawalnym dla Chmielewskiej poczuciem humoru. Ja twórczość autorki znam bardzo wybiórczo. Pamiętam, że w podstawówce zapamiętale zaczytywałem się w przygodach Tereski i Okrętki oraz Janeczki i Pawełka. Czy to wystarczy, aby powiedzieć, że lubię Chmielewską? Nie, dlatego na wakacyjne wojaże zabrałem ze sobą starą, bo wydaną w 1975 roku powieść o ckliwym tytule - "Romans wszech czasów".



Kryminał Chmielewskiej jest kolejną z cyklu "Przygody Joanny" powieścią opisującą perypetie młodej warszawianki. Niczym angielska Panna Murple, rodem z mistrzowskiej prozy Christie, kobieta w wieku balzakowskim wikła się w nieprzewidziane historie. Po powrocie z Danii, z której to podróży relację zdała w poprzedniej powieści - "Wszystko czerwone", tym razem rozgości się w rodzinnej stolicy. Czy zmęczona trudami wakacyjnej wędrówki po Skandynawii kobieta będzie odpoczywać w domowym zaciszu? Tylko czytelnik nieznający pani Joanny mógłby spodziewać się twierdzącej odpowiedzi.

"Romans wszech czasów" traktuje o niecodziennej zamianie. Podczas zimowej przechadzki po Krakowskim Przedmieściu Joanna napotyka mężczyznę, który proponuje, by zastąpiła w domu przez trzy tygodnie jego ukochaną. Skonsternowane spojrzenie narratorki sprawia, że śmiałek traci pewność siebie i zrazu wycofuje się z wystosowanej prośby. Na szczęście reakcja kobiety była spowodowana jedynie chwilowym przerażeniem. Ostatecznie chęć przeżycia kolejnej przygody i słuszne wynagrodzenie, przekonują ją do przystania na propozycję. Od tego momentu zasadniczym problemem będzie odpowiednia charakteryzacja – ufryzowanie i kosmetyczne retusze. Podczas konfrontacji z pierwowzorem Joanna złapie się na tym, że między nią a właściwą żoną Pana Maciejki nie ma żadnej różnicy. Zachwycona perspektywą zarobienia kilkuset złotych, jazdą nowym volvo i możliwością mieszkania w obszernej willi, Joanna porzuca swoje prawdziwe jestestwo i zmienia się w Basieńkę. Pierwsze dni spędzone w domu Maciejków uświadamiają jej, że cała sytuacja może być zwykła mistyfikacją. Zachowanie męża, który został przedstawiony przez swojego rywala, jako tyran i despota, jest zbieżne z opiniami zasięgniętymi kilka dni temu... Wątpliwości pogłębia fakt, iż nie widzi on żadnej różnicy między kobietami... Gdzie tkwi szkopuł? Kim tak naprawdę jest mężczyzna, z którym Joanna – Basieńka dzieli życiową przestrzeń przez trzy tygodnie? Czy spotkany przez przypadek blondyn, będący ucieleśnieniem marzeń narratorki, zagości jeszcze przez moment na kartach, aby zainicjować tytułowy – romans wszech czasów?

Już sam koncept na fabułę powieści wydaje się nieco paradoksalny. Rozpoznawalny u Chmielewskiej czarny humor przewija się prawie na każdej stronie powieści. W wywiadzie dla "Kuriera Polskiego" ( 2 czerwca 1995) reklamując swoje pisarstwo, powiedziała: - Potrafię siedzieć przy maszynie i usmarkać się ze śmiechu. W pisarstwie Chmielewskiej zauważalny jest zmysł wyszukiwania w ponurej rzeczywistości paradoksów, dzięki czemu, czytając jej powieści, możemy się setnie ubawić.

Ciekawostką może być to, że znawcy twórczości Joanny Chmielewskiej uważają, że "Romans wszech czasów" jest pierwszą powieścią w dorobku pisarki, w której użyła wyrazu powszechnie uważanego za nieprzyzwoity. Każdy z nas wie, że rasowy twórca kryminału wypala nieprzyzwoite ilości papierosów, ma swój ulubiony skórzany fotel, ale przede wszystkim umie siarczyście zakląć. Proza Chmielewskiej nie jest kłębowiskiem przekleństw i narzekań, ale umiejętnie wplecione w tkankę językową słowo nieobyczajne dodaje jej charakteru i swoistości.

Ósma w dorobku powieść detektywistyczna Chmielewskiej to mistrzostwo gatunku. Wzorowo poprowadzona intryga, nieprzewidziane zwroty akcji i wyzierający zewsząd komizm sytuacyjny, sprawiają, że lektura tej powieści jest wielką przyjemnością. Jeśli nie mieliście jeszcze do czynienia z piórem tej pisarki, zachęcam do przeczytania "Romansu wszech czasów".

Joanna Chmielewska "Romans wszech czasów"; Wydawnictwo: Kobra Media; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 316; Okładka: miękka; ISBN: 83-88791-71-0

Damian Gajda

Tagi: Joanna Chmielewska, Romans wszech czasów, książka, wszystko czerwone,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany