Przystanek Śmierć z kierunkiem na wilczą wyspę

kzarecka

2008-08-19

przystanek_347mier263_z_kierunkiem_na_wilcz261_wys281_160Warszawa ma swojego komisarza. Jego nazwisko Nowak. Imię Adam. Popularne niczym Jan Kowalski i oby tak samo było z cyklem stołecznych kryminałów Tomasza Konatkowskiego. Zadebiutował "Przystankiem Śmierć" (to tam poznaliśmy Nowaka), teraz przyszła kolej na "Wilczą wyspę". Tym razem komisarz równiez ma niezbyt łatwą do rozwikłania zagadkę. Na dodatek jeden trup to za mało. I jeszcze kłopoty prywatne: Polonia wciąż przegrywa, a kobieta... No właśnie kobieta.




O książce - Na jedną z warszawskich przystani Wisła wyrzuca ciało młodego mężczyzny. Gustav Rytterberg, syn szwedzkiego biznesmena, zaginął kilka tygodni wcześniej. Sprawców zbrodni próbuje odnaleźć komisarz Adam Nowak, sfrustrowany policjant w średnim wieku, znany z poprzedniej książki Konatkowskiego Przystanek Śmierć. Udaje się ustalić nie tylko tożsamość przestępców, przy okazji wychodzą na jaw mroczne tajemnice rodziny Rytterbergów – ich powiązania z mafią, a także niepokojące relacje między członkami klanu. Nowak bierze również udział w dochodzeniu w sprawie zaginięcia hinduskiego biznesmena, właściciela firmy pod Warszawą. Jakby tego było mało, gdy pod Zamkiem Królewskim zostają odnalezione szczątki ludzkie, tam też zostaje wezwany. Przy tych zagadkach prywatne problemy Nowaka – zbyt chętna do założenia rodziny partnerka i marne wyniki ulubionego klubu piłkarskiego – to pestka.

Fragment
Prokurator Jackiewicz nerwowo potarł czoło.
– No, nie wiem – powiedział. – To są prywatne sprawy Magnusa Rytterberga. Nie możemy go przesłuchiwać bez wyraźnego powodu.
– Jak to, bez wyraźnego powodu? – Nowak oburzył się. – Musimy zweryfikować tę informację, prawda?
– Ale po co? Jaki to ma związek z zamordowaniem jego syna?
– Sądzę, że ukrył przed nami porwanie Gustava. Sądzę, że nie zależało mu na jego życiu, że traktował go tylko jak ubogiego krewnego, którego należy wspierać.
– To poważny zarzut. Nie mamy żadnych powodów, żeby tak uważać. Choć rzeczywiście, według dotychczasowych ustaleń, Gustav Rytterberg cieszył się dość dużą niezależnością, jak na tak młodego człowieka. – Prokurator przerwał na moment. – Zbyt dużą niezależnością, jeżeli chce pan usłyszeć moje zdanie. Nie pozwoliłbym swojemu synowi, nawet adoptowanemu, na kompletny brak kontaktu ze mną.
– A ma pan syna?
– Dwóch. I córkę. A pan?
– Świetnie – odparł Nowak, nie odpowiadając na pytanie Jackiewicza. – Wobec tego niech pan sobie wyobrazi sytuację, w której syn to nie jest nazwa relacji w rodzinie, najbliższej, jaka tylko może być. W wypadku naszego Szweda to nazwa stanowiska. To funkcja, posada w rodzinnej firmie, z odpowiednim uposażeniem i z obowiązkiem sporządzania co jakiś czas raportów z życia. Jak w spółce notowanej na giełdzie.
Nowak nie był pewien, czy metafora ze świata biznesu przekona prokuratora. Wymiar sprawiedliwości ostatnio bywał raczej w opozycji do tego środowiska.
– Istotnie, to niezwykła sytuacja. Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim.
– A z czymś takim, jak współdzielenie kobiety przez ojca i syna?
– Współdzielenie? A cóż to za określenie?
– Przykre, ale prawdziwe. – Nowak wzruszył ramionami.
– Na razie opowiadała o tym tylko ta dziewczyna, Karolina, tak?
– Oraz osoba, o której mówimy, czyli Joanna Skoczylas.
– Pan Ryttterberg nie odniósł się w żaden sposób do tej informacji?
– Nie miałem okazji go o to zapytać. I między innymi o tym chciałbym z nim porozmawiać. Może Magnus Rytterberg postanowił pozbyć się swojego przybranego syna z nader prostej przyczyny. Zazdrość jest całkiem dobrym motywem zbrodni.
– To już poważniejsze oskarżenie.
– Nie powiedziałem: zabić. Wystarczy zaniechać działania wtedy, kiedy jest niezbędne. Wychodzi na to samo.
Prokuratur zapatrzył się w stół. Poprawił obrączkę na serdecznym palcu lewej dłoni. Lewej? Wdowiec, a może Europejczyk pełną gębą?
– Nie. – Jackiewicz pokręcił głową. – Jeszcze nie dzisiaj. Jeżeli uda się wam zdobyć więcej informacji, przesłucham go ponownie. Na razie nie widzę takiej konieczności.
– A jeśli się nie uda?
– No cóż... Tak, wtedy również. Zgoda.
Nowak wiedział, że musi porozmawiać ze Szwedem, i zrobi to tak szybko, jak to możliwe, nawet bez prokuratora. Poradzi sobie, w końcu zna języki obce, choć wciąż myśli po polsku.

Tomasz Konatkowski "Wilcza wyspa"; Wydawnictwo: W.A.B.; Format: 123 x 195 mm; Liczba stron: 424; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7414-480-3

KaHa

Tagi: Tomasz Konatkowski, Wilcza wyspa, fragment, książka, przystanek śmierć,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany