Kuczok na bezsenność

kzarecka

2008-09-04

kuczok_na_bezsenno347263_160Cztery lata temu w "Gazecie Wyborczej" Dariusz Nowacki napisał: - "Widmokrąg" przekona ostatnich niedowiarków: Wojciech Kuczok to pisarz znakomity. Chwała im za to! Nowackiemu za powyższe słowa, Kuczokowi za jego talent. Mnie osobiście "Widmokrąg" zauroczył (choć sam pisarz dużo wcześniej). Publikację kupiłam w Poznaniu (przypadkiem zaraz po tym trafiłam na spotkanie autorskie pisarza) i pochłonęłam natychmiast. Później drugi egzemplarz kupiłam teściowi. A jeszcze później wszystkim Kuczoka zachwalałam. Dlatego z wielką radością zapowiadam teraz najnowszą książkę autora - "Senność". Od dzisiaj w księgarniach!


O książce - Nowa powieść Wojciecha Kuczoka to historia trzech mężczyzn. Adam jest młodym lekarzem szukającym partnera, który zaspokoi jego potrzebę miłości. Robert to pisarz w kryzysie wyczekujący powrotu sił twórczych. "Pan Mąż", trzeci z bohaterów, jest dyrektorem banku i… i mężem swojej żony, gwiazdy teatralnej, z którą bardzo chciałby mieć syna. Codzienne życie każdego z nich naznaczone jest niespełnieniem. Żaden nie ma dość siły, aby osiągnąć to, czego pragnie. Zbieg okoliczności sprawia, że ich powikłane losy splatają się. I to wytrąca ich z letargu. Senność jest opowieścią na wskroś filmową. Pisana równolegle ze scenariuszem pod tym samym tytułem, wiernie oddaje perypetie bohaterów, z którymi zetkną się widzowie w kinach. Jednak, jak powiada sam autor, "pisarz ma tę przewagę nad reżyserem, że przestrzeń pozakadrowa nie musi pozostawać w strefie domysłów widza; w książce wolno zmieścić wszystko to, na co w filmie zabrakło miejsca". W tej przestrzeni, jak zwykle u Kuczoka, dzieje się bardzo dużo. Znakomitego efektu dopełnia język powieści, precyzyjny i błyskotliwy.

Fragment
Zaczyna go dotykać, uciskać, żeby sprawdzić miejsca ewentualnych złamań, tu cię boli i tu, i tu, mój biedny bolesny Pięknisiu, któryś cierpiał rany, zmiłuj się nade mną, daj się pomiłować, czy kiedykolwiek ktoś dotykał cię tak delikatnie, czy zaznałeś takiej czułości, chyba nie, Pięknisiu, bo mrużysz oczy, zadrżałeś, lecz przecież nie z bólu, moje dłonie złagodzą twoje boleści, znam się na cudzym bólu tak, jak ty na własnym, cały jesteś w bliznach, pełno na tobie śladów pól bitewnych, pożogi, klęski i sromoty, czytam z twoich blizn jak z naskalnych rytów, jesteś Pięknisiem z historią, tyle bólu ci zadali niedobrzy ludzie, że się od niego uzależniłeś, jak cię nie boli, to nie czujesz, że żyjesz, prawda, mój Pięknisiu, ty się bólu nie boisz, ty się boisz pieszczot, boisz się, bo ich nie znasz, przyjemność osłabia czujność, odwraca uwagę, ktoś mógłby się do ciebie włamać, okraść z ciebie samego, to niebezpieczne, ty jesteś swój, swój chłopak, a nawet mężczyzna, swój, a nawet mój Piękniś, jesteś teraz jak piesek z azylu, który nie wiedział, że ludzka ręka może nie bić, a głaskać, ugłaskałem cię, Pięknisiu, domyślasz się chyba, że już dawno ustaliłem, co ci jest, już dawno powinienem cię odesłać na gipsownię, już od kilku minut jesteś łaskaw dawać się głaskać, popatrz, zdjąłem już rękawiczki. Adam zauważa, że nie zauważył, kiedy mu się zdjęły rękawiczki, och, trzeba to natychmiast przerwać, przywołać do porządku lekarza, gdzie się zapodział lekarz w Adamie? Należy teraz przemówić po lekarsku, bo Piękniś gotów sobie pomyśleć, że dokonało się tu coś więcej niż rutynowe badanie. Trzeba łagodnie zaprzestać, żeby nie zbudzić w Pięknisiu psa wściekłego tym bardziej, że uległ podstępnie czułej ręce, Adam boi się, że kiedy przestanie głaskać, zostanie ugryziony, w Pięknisiu drzemie straszliwa siła, Adam wyczuwa ją przez skórę, chciałby tej siły zaznać, o Matko Boska Otworna, zagrzewna i ożywiająca, chciałby, jakkolwiek jeszcze nie teraz, teraz trzeba chłopca poskładać, posklejać, zabliźnić.
- Nie ma rady, ręka pójdzie do gipsu, klatkę zabandażujemy, raczej nie poszalejesz w najbliższym czasie.
Piękniś jest zły, ale udaje jeszcze gorszego; domyślał się przecież, że to coś poważnego, z byle skaleczeniem do lekarza by nie przyszedł. Piękniś jest zły, bo ten doktorek, w którym pedała czuć na kilometr, dotykał go jakoś tak nieobleśnie, pozytywnie, tak by sobie jeszcze mógł posiedzieć na tej kozetce, teraz już wie, czemu Dziara lubi chodzić na masaże, Piękniś myślał, że to czyste szpanerstwo; tylko że ten doktorek zrobił mu raczej macaż, niż masaż, Piękniś dał mu się zmacać i na domiar złego poczuł się z tym dobrze, mężczyzna szamocze się w chłopcu, Piękniś musi teraz okazać gniew, uważaj doktorku, posłuchaj tej oto brutalnie wypowiedzianej kwestii, którą wygłasza mężczyzna przez megafon chłopca:
- Kurwa, do gipsu? W przyszłym tygodniu miałem jechać na zawody…

Wojciech Kuczok "Senność"; Wydawnictwo: W.A.B.; Format": 123 x 195 mm; Okładka: twarda; ISBN: 978-83-7414-486-5

KaHa

Tagi: Wojciech Kuczok, Senność, książka, fragment,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany