Wejdź, proszę

kzarecka

2008-09-15

wejd378_prosz281_160Bernhard Schlink - prozaik zza naszej zachodniej granicy, który zadebiutował powieścią kryminalną. I tego przez pewien czas się trzymał. Aż przyszedł czas na "Lektora", książkę, którą uhonorowano licznymi nagrodami, przetłumaczono na ponad 40 języków, zekranizowano (i choć nawet na okładce widnieje napis, że w filmie zagra Nicole Kidman, to jednak główną rolę w obrazie otrzymała Kate Winslet; premiera prawdopodobnie pod koniec roku). W "Berliner Zeitung" padły słowa: - Bernhard Schlink pisze czystą, precyzyjną, piękną prozę, która nie ma w sobie równych we współczesnej literaturze niemieckiej. Nadszedł czas na "Powrót do domu" - najnowszą powieść autora.


O książce - Piękny język, spokojne tempo narracji, wytrawna psychologia i refleksje natury moralnej – to główne atuty wybitnej powieści jednego z najlepszych współczesnych pisarzy niemieckich.
Peter Debauer w dzieciństwie spędzał wakacje w Szwajcarii u dziadków, którzy zarabiali redagowaniem powieści do wydań kieszonkowych. Chłopiec dostawał do zabawy stare kartki, ale zabroniono mu czytania zapisanych stron. Pewnego dnia Peter łamie zakaz. Czyta o tułaczce i powrocie z Syberii niemieckiego żołnierza oraz o jego dramatycznych poszukiwaniach żony. Gdy żołnierz odnajduje wreszcie właściwe miasto, dom i mieszkanie, gdzie drzwi otwiera mu żona, obok niej staje obcy mężczyzna, a kobieta trzyma na ręku jego dziecko… Ale Peter nie może się dowiedzieć, co było potem – resztę zapisanych kartek dawno wyrzucono. Wiele lat później przypomina sobie przeczytaną historię i chce poznać jej finał. Poszukiwania powieści przeradzają się w odkrywanie prawdy o autorze – człowieku umiejętnie zacierającym za sobą ślady. Peter odbywa jednocześnie podróż w głąb własnej przeszłości, odkrywa tajemnicę swego ojca i poznaje ukochaną kobietę... Zaskakująca historia rodzinna wpisana w rozważania o dobru, złu, kłamstwie, odpowiedzialności i miłości.

The Washington Post Book World: - Przejrzysta i pełna wdzięku powieść o miłości – nie tylko o jej cudzie, ale także o bólu, nie tylko o jej klęskach, ale także o możliwości utrzymania jej i odrodzenia.

Los Angeles Times: - Głęboka medytacja na temat sprawiedliwości, historii i natury zła.

Fragment
Gdy pewnego letniego wieczora wróciłem z podróży, przed domem stał Max. Koszulę miał nieporządnie włożoną w spodnie, włosy potargane, wyglądał na zagubionego i nieszczęśliwego.
- Co tu robisz?
- Ja... Mama...
Pokazał na walizkę stojącą obok betonowego ogrodzenia wokół koszy na śmieci.
- Mama mówi, że mam tu na jakiś czas zamieszkać.
- Poznała nowego chłopaka? - Pokręciłem głową. - Nie da rady, Max. Chodź, zawiozę cię do domu.
Nie powiedział nic, gdy wziąłem go za rękę, chwyciłem walizkę, poszedłem do samochodu, wsiedliśmy i ruszyłem.
- Zwariowała. Mogłem przecież być dłużej w podróży.
- Zadzwoniła do wydawnictwa i dowiedziała się, że wracasz dziś wieczorem.
- Nie mogli jej tego powiedzieć. Nie wiedzieli, kiedy wrócę, tylko tyle, że jutro rano będę w pracy.
Pojechaliśmy autostradą. Słońce skryło się już za górami Palatynatu, ale wieczorne niebo jeszcze lśniło. Byłem zmęczony po podróży, chciałem chwilę posiedzieć na balkonie i położyć się wcześnie. Zrobiło mi się żal Maksa. I samego siebie.
- Mamy nie ma w domu.
- Jak to? - Poleciała z nowym chłopakiem na Florydę. On stamtąd pochodzi. Mama mówi, że jeśli nie chcesz mieć mnie u siebie, możesz w sobotę zabrać mnie do Ingi. Do soboty jest na urlopie.
Był wtorek. W środę i czwartek miałem pełne ręce roboty w wydawnictwie, w piątek musiałem jechać do Monachium, a potem chciałem spędzić weekend nad jeziorem Chiemsee.
- A co ze szkołą?
- A co ma być?
- Jak chcesz tam jutro dotrzeć i wrócić po południu?
- Tego mama nie powiedziała.
Wjechałem na rondo, zatoczyłem koło i jeszcze jedno, i po raz drugi tego dnia zacząłem wracać do domu. Max siedział obok, milcząc.
- Od dawna czekałeś przed domem?
- Przywieźli mnie o drugiej. Bo mieli samolot o piątej. Spotkałem jakieś dzieci i bawiłem się z nimi.
- Jadłeś coś?
- Nie. Mama powiedziała...
- Nie chcę więcej słyszeć, co powiedziała, a czego nie powiedziała mama.
Max ponownie siedział w milczeniu. Kiedy indziej gadał nawet w kinie lub w pizzerii, dopóki nie podano mu pizzy. Przejechałem obok McDonalda i kupiłem hamburgery z frytkami i ketchupem. Potem siedzieliśmy w domu przy kuchennym stole, jedliśmy i obaj nie wiedzieliśmy, o czym mamy rozmawiać.
- Musimy jutro wcześnie wstać. Powinienem być w wydawnictwie o ósmej, a wcześniej zawieźć cię do szkoły.
Skinął głową.
- Przygotuję ci łóżko. Masz wszystko? Szczotkę do zębów, piżamę, bieliznę na jutro, zeszyty i książki?
- Mama... - Przypomniał sobie, że nie chciałem słuchać, co powiedziała, a czego nie powiedziała Veronika. Otworzyłem walizkę, wyjąłem jego piżamę i przygotowałem ubranie do szkoły, a ponieważ nie miał szczoteczki, dałem mu nową. Gdy mył zęby, pościeliłem sobie na sofie, a jemu na moim łóżku. Spieszył się. Zauważyłem, że chce się położyć, zanim skończę przygotowania i wyjdę z pokoju. Już leżąc, spytał:
- Opowiesz mi coś?
Czy dziesięciolatkowi można jeszcze opowiadać bajki? Spróbowałem sagi o Hildebrandcie, który po wielu długich latach wraca do domu i spotyka innego rycerza. Jest to Hadubrandt, syn Hildebrandta. Nie poznaje on ojca, tak samo jak ten syna. Hadubrandt przejął rządy w kraju i jest oburzony, że obcy nie wita go z pokorą, jakiej ma prawo wymagać władca. Obaj walczą do utraty sił. Potem Hildebrandt pyta Hadubrandta o jego imię i ród i przedstawia się jako jego ojciec. Ale Hadubrandt mu nie wierzy, uważa, że ojciec nie żyje, a Hildebrandt jest oszustem. Więc walczą dalej.
- No i? - Stare podanie wciągnęło jednak przyzwyczajonego do filmów i komiksów Maksa i chciał poznać zakończenie.
- Hildebrandt mógł obronić się przed śmiertelnym ciosem tylko w ten sposób, że śmiertelnie ranił Hadubrandta.
- O jejku.
- Tak, podobnie myśleli też kiedyś pieśniarze, którzy przekazywali sagę. Od tamtej pory śpiewają, że ojciec i syn rozpoznali się, objęli i ucałowali.
Tak zaczęło się moje życie z Maksem.

Bernhard Schlink "Powrót do domu"; Wydawnictwo: Świat Książki; Tłumaczenie: Magdalena Jatowska; Format: 125 x 200 mm; Liczba stron: 304; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-247-0472-9

KaHa

Tagi: Bernhard Schlink, Powrót do domu, fragment, lektor, film,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany