Sprzysiężenie Czerwonego Wilka – Robert V. S. Redick

kzarecka

2008-09-15

sprzysi281380enie_czerwonego_wilka_160Za kilka dni odbędzie się premiera "Sprzysiężenia Czerwonego Wilka". Jestem po lekturze. Miałam tę przyjemność poznania książki wcześniej. Tak, przyjemność. Zapowiadało się dobrze od samego początku – zachodni krytycy wskazywali na wpływ Scotta Lyncha. I choć w tym przypadku muszę stwierdzić, że nieco na wyrost (nie ten humor, nie te tempo akcji), to mimo wszystko powieść rzeczywiście można nazwać "świeżym powiewem".



"Sprzysiężenie…" rozpoczyna nową trylogię dla młodzieży. Wydawnictwo, które zdecydowało się na Redicka trafiło w dziesiątkę. A tak na marginesie – pracujący tam ludzie powinni dostać podwyżki. Najpierw sukces z "Eragonem", teraz "Sprzysiężenie…". Trylogia dla młodzieży… Myślę, że nie tylko dla niej. Gdyby trójce nastoletnich bohaterów dodać po kilka lat, moglibyśmy stwierdzić, że to książka równie dobrze dla dorosłego czytelnika. Choć i teraz nikt ze "starszyzny" nie powinien wieszać na niej psów. Jest ciekawie skonstruowana, fabuła prowadzona interesująco, dialogi nie ociekają, nawet nie są skalane, młodzieżowym slangiem (i dzięki Bogu!). Opowieść prowadzona jest spokojnie, choć tyle w niej zwrotów akcji, że i tak ma się wrażenie biegu. Nie zanudza, ani przez moment. A to wielki sukces autora.
Dlaczego więc dla młodzieży? Dlatego, że występują tam przebudzone zwierzęta (przebudzone, czyli myślące, władające ludzkim językiem)? Nie. Przecież w wielu książkach z elementami fantasy możemy to spotkać. Dlatego, że jest magia? Nie. Po pierwsze jak wyżej. Po drugie to nie Harry Potter (co też uznaję za plus). Magia tutaj jest dorosła i przemyślana. Nie wiem, co wymyślić, by po prostu zaszeregować "Sprzysiężenie…", stwierdzić, że należy do armii literatury młodzieżowej i nie ma wstępu nigdzie indziej. Uważam, że to znakomita powieść dla młodzieży i dobra dla dorosłych. Być może w kolejnych tomach (na wydanie czekają jeszcze dwa) Redick zaserwuje nam coś, co obniży loty tej trylogii. Póki jednak tego nie zrobił, nie powiem o książce złego słowa, a do jej przeczytania będę zachęcać każdego. Bo tu nie ma "opowiastek". Tu jest wielki spisek, zdrada, obrona honoru i ojczyzny, walka, twarde życie, które daje w kość, dylematy, przyjaźń, miłość. Młodzi bohaterowie – tylko tyle przychodzi mi do głowy, gdy myślę o skatalogowaniu książki.

Na początku poznajemy kilkunastoletniego osieroconego (?) chłopaka Pazela Pathkendle’a, który służy pod banderą statku należącego do mocarstwa, które kilka lat wcześniej spustoszyło jego ziemie. Chłopak posiada Dar – jest w stanie zrozumieć i natychmiast posługiwać się każdym językiem świata (zarówno ludzkim, jak i każdego innego stworzenia). To właśnie Pazel odegra główną rolę. To on będzie tym nadzwyczajnym. Choć i "zwykłości" nie można zarzucić pozostałym: Tashy (córce ambasadora, która ma zostać Traktatową Oblubienicą, wziąć ślub z nieznanym sobie mężczyzną z wrogiego państwa i stać się orędowniczką pokoju; dziewczyna od dziecka wolała jednak uczyć się potajemnie sztuk walki i strategii wojskowej; silna i nieugięta), Diadrelu (ixchelskiej przywódczyni, maleńkiej kobiecie-wojownikowi, która w imię prawdy i dobra jest w stanie zaryzykować nie tylko swoje życie, ale i całego klanu), Ramachniemu (magowi, który odwiedza świat pod postacią norki), Neppsowi (najlepszemu przyjacielowi Pazela), Hercólowi (wojownikowi, obrońcy Tashy, przyjacielowi i słudze jej ojca) i kilku innym osobom. Jednak to trójce nastolatków, ixchelowi i Hercólowi przyjdzie stawić czoła największemu spiskowi w dziejach Arqualu.
Wszystkich łączy jedno – pobyt na największym na świecie żaglowcu, cesarskim statku ochrzczonym wieki temu jako Chathrand. Jego prawdziwej misji nie zna nikt z wyżej wymienionych osób. Prawda leży tylko u stóp garstki nikczemników z kapitanem Rosem na czele. A owa prawda jest okrutna – w rzeczywistości nie chodzi o pokój (będący następstwem ślubu), lecz o wojnę. Stąd spisek, stąd podtruwanie ambasadora, stąd zdrada jego nałożnicy, stąd wyciągnięcie z więzienia Shaggata – okrutnego króla-boga, stąd poszukiwania Czerwonego Wilka, który kryje w sobie ogromną moc i jedną z największych tajemnic, stąd walka, stąd śmierć, stąd ofiary, stąd wszelkie kłopoty.

Przez prawie pięćset stron żeglujemy z Redickiem. Poznajemy po kolei jego bohaterów, ich siłę, bolączki, strach i odwagę. Zaprzyjaźniamy się z nimi, może zakochujemy, przede wszystkim stajemy jednak z otwartą przyłbicą do walki. Nie lękamy się, bo otacza nas magia i siła przeznaczenia. Razem z bohaterami składamy przysięgę na wilczą bliznę… Co będzie dalej?
Dokładnie, co będzie dalej? We wstępie do "Sprzysiężenia…" czytamy fragment z "Marynarza Etherhordzkiego" (gazety), z którego dowiadujemy się, że Chathrand zaginął na morzu: – Wielu obawia się, że Wspaniały Żaglowiec i osiemset dusz spotkał tragiczny koniec. W czasie lektury dowiadujemy się jednak, że owe zaginięcie miało stać się częścią spisku (wyrzucenie starych belek z tabliczkami z Chathrandu i ucieczka jednostką przez nieznane wody). "Sprzysiężenie…" obejmuje okres wyruszenia żaglowca z macierzystego portu i dotarcie do Simjalli (portu, w którym ma dojść do ślubu Tashy z Mzithrińczykiem). Poznajemy więc narodziny spisku, próbę jego złamania, ale… nie dalsze losy Chathranda i naszych bohaterów. Informacja z "Marynarza Etherhordzkiego" sugerowałaby, że doszło do ślubu i wypełnienia cesarskiej misji. Czy jednak możemy być tego pewni? Czy grupa od wilczej blizny zdoła coś wymyślić? Czy uda jej się odmienić losy milionów? Czy wojna wybuchnie?

"Sprzysiężenie Czerwonego Wilka" kończy się i pozostawia nas z pytaniami. Zanim jednak dojdziemy do tych ostatnich, po drodze będziemy mieć mnóstwo innych. Redick będzie nas przez nie prowadził tak długo, aż poznamy prawdę i rozwiązanie. Gwarantuję, że nie będziecie się nudzić. Wręcz przeciwnie – będzie żałować, że lektura się kończy, a wy musicie czekać na kolejne. Czy pozostaniecie wierni autorowi? Ja, choć to nie Scott Lynch, tak. DRANUL VED BRISTOLJET DORO – to słowa po staroarqualsku. Doskonale odzwierciedlają moje uznanie dla Roberta Redicka. Oznaczają: - Dokądkolwiek ty zmierzysz, ja podążę za tobą.

Robert Redick "Sprzysiężenie Czerwonego Wilka"; Wydawnictwo: Mag; Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec; Format: 135 x 205 mm; Liczba stron: 472; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7480-105-8

Katarzyna Zarecka

Tagi: Robert Redick, Sprzysiężenie czerwonego wilka, książka, eragon,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany