Kraj, gdzie nigdy się nie umiera - Ornela Vorpsi

dgajda

2008-09-22

kraj_gdzie_nigdy_si281_nie_umiera_160Ostatnio w pewnym programie kulturalnym zasłyszałem opinię, że ludzie zajmujący się szeroko pojętą literaturą są zwykle nie nazbyt urodziwi i niereprezentacyjny wygląd starają się zrekompensować wiedzą. Pojęcie to funkcjonuje w umysłach wielu dyletantów, którzy znają środowisko literatów jedynie z opowieści i posiłkują się krzywdzącymi i jak najbardziej nieuzasadnionymi głosami. Egzemplifikacją wygłoszonej przeze mnie tezy jest powieść albańskiej pisarki Orneli Vorpsi...



… Znajdujące się na czwartej stronie okładki zdjęcie przedstawia niesamowicie urodziwą kobietę o bardzo enigmatycznym i przeszywającym spojrzeniu. Jestem przekonany, że to zdjęcie i nowa powieść "Kraj, gdzie nigdy się nie umiera" zamkną usta piewcom krzywdzących teorii.

Jeśli pomyślimy sobie, że to o czym czytamy jest jedynie makabrycznym wymysłem autorki, będziemy w błędzie. Jej najnowsza książka traktuje o dniach męki w państwie, którym władał despotyczny Enver Hodża. Gatunek, który wykorzystała albańska literatka oscyluje na pograniczu prozy wspomnieniowej i rzetelnego reportażu. Synkretyzm pozwala na przedstawianie panoramy społecznej z wielkim rozmachem.

Książka Vorspsi jest powieścią niesłychanie kobiecą. Nie mam tutaj na myśli faktu, iż jest ona kreślona przez niewiastę, bo jest to fakt niepodważalny, ale zauważam w niej specyficzny rodzaj wrażliwości. Albańska literatka utrwala na kartach utworu przelotne, ale bardzo sugestywne momenty, które ukształtowały jej pamięć o bliskich. Wydarzenia z przeszłości, które dotykały inne członkinie rodziny bohaterki, zostaną przez nią opisane i ponownie przeżyte. Praktycznie każda chwila, która odbiła się na psychice przodków zostanie rozpisana w książce na nowo.

"Kraj, gdzie nigdy się nie umiera" to także, a może i przede wszystkim, bolesna saga rodzinna.
Percepcja świata polega tutaj głównie na poznawaniu sfery seksualnej. Można by powiedzieć, że młody człowiek peregrynując nieznane dotąd sfery życia, odkrywa samego siebie. W jednym z ustępów dziewczynka ukradkiem przypatruje się dziwacznym pozycjom, które przyjmują jej rodzice. Zaskakujące jest to, że intuicyjnie wyczuwa niewłaściwość w ich zachowaniu. Ten, jak i wiele innych przykładów, które opisuje w swojej miniaturce literackiej Vorpsi to dowód na
wrażliwość Albańczyków, którzy w kraju umęczonym wojną starają się trzeźwo myśleć.

Odbiorca tej quasi-nowelki powinien wiedzieć, że ujęte we wspomnieniową klamrę historie, które autorka przedstawia w "Kraju, gdzie nigdy się nie umiera", pisane są z perspektywy kilkudziesięciu kilometrów. Przebywająca aktualnie w stolicy Francji literatka odświeża pamięć o najbliższych, o ich traumach, pierwszych niepowodzeniach, ale także ekstatycznych doznaniach, miłych chwilach i wielkich przełomach. Jak widzimy spectrum tematyczne bardzo szerokie. Wykonanie mistrzowskie. Czego więcej trzeba, aby mówić o książce, że jest dobrze skrojona? Szerokiego grona zadowolonych czytelników, a tych coraz więcej.

Ornela Vorpsi "Kraj, gdzie nigdy się nie umiera"; Wydawnictwo: Czarne; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 120; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7536-032-5

Damian Gajda

Tagi: Ornela Vorpsi, Kraj gdzie nigdy się nie umiera, książka, Albania,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany