Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym – Hanka Lemańska

kzarecka

2008-09-25

jak_b281d261c_kobiet261_w_dowolnym_wieku_zepsu263_380ycie_sobie_i_innym_160Z wielkim wstydem przyznaję – tę publikacje miałam na półce od jakiegoś czasu. I od jakiegoś czasu myślałam: "Przeczytam to, to i jeszcze to, a później zabiorę się za Lemańską". I wszystko trwało. Aż pewnego dnia zszokowała mnie informacja – Hanka Lemańska nie żyje. Z jeszcze większym wstydem wreszcie otrzepałam ten poradnik dla początkujących z kurzu i zabrałam się za czytanie. U Chmielewskiej było – Im dalej w las, tym większy kryminał. Tutaj – Im dalej w las, tym zepsucie większe. Wstyd minął.



Wstyd minął. Nadal tryumfował szacunek. Ogromny. Sposób, w jaki Lemańska napisała "Jak będąc kobietą…", jest niewyobrażalnie piękny! Poradnik? Przecież poradniki bywają okrutnie nudne (no może ocena powinna oszczędzić te dotyczące ciąży i narodzin dziecka – tyle tam ciekawych informacji, że zapomina się, co się trzyma w dłoni). NUDNE! A powstają jak grzyby po deszczu! Kilka lat temu w jednym ze swoich felietonów Jerzy Pilch zachęcał do napisania poradnika, który pomagałby w rozwiązaniu kwestii "Jak czytać poradnik?".
A Lemańska napisała poradnik. Tak, poradnik, Ale, ale! Taki poradnik czyta się z przyjemnością. Oczywiście wiadomą rzeczą jest, iż należy go odczytywać "na raka". Wiadomą rzeczą jest też, że zdanie: - Pewnego dnia obudzisz się z poczuciem, że zmarnowałaś swoje życie, nie jest na TAK. Jest na NIE. Na duże NIE. I w tym wszystkim jest siła. W tym, że nie zaserwowano nam kolejnego mdłego poradnika, lecz zaproponowano interesującą grę, ciekawą zabawę w słowa.

Jak można zepsuć sobie życie? Bardzo prosto. Wystarczy nie być asertywną, wykorzystywać emocje tak, by nas dołowały, wybierać mężczyzn takich, którzy nas pogrążą, kłócić się gdzie tylko się da i z kim się tylko da, nie próbować (broń Boże!) dochodzić do porozumień, potęgować konflikty, nie osiągać spełnienia, stosować czarnowidztwo, mnożyć przeszkody na swoje drodze (najlepiej jak najbardziej krętej i nierównej). Pokrótce – trzeba swoje życie uczynić gorszym. A kiedy będziemy wytrwałe, kiedy będziemy się stosować do podanych rad, wreszcie będziemy szczęśliwe (choć lepiej należałoby użyć słowa nieszczęśliwe; przecież szczęście to też wróg).

Zatem drogie panie – nie patrzymy, nie otwieramy oczu, tylko słuchamy. Nieważne, czy kocha, ważne, że mówi, że kocha. O kim mowa? Oczywiście o mężczyźnie, istocie niższego rzędu, która pozbawiona jest wrażliwości i wszelkich uczuć. I najlepiej, żeby zaspokajała nasze potrzeby. Ważne – niech się sama domyśli. "Nie domyślił się?" – pyta autorka. No cóż, a na co liczyłyśmy? Odbiegając od poradnika – czy istnieją ludzie (obojętnie, jaka płeć, choć rzeczywiście mężczyźni bywają w tym lepsi), którzy tak sami z siebie zawsze wiedzą, o co chodzi innym?
W tej publikacji wiele spraw autorka opisała na wesoło. Tak, można się tu pośmiać. Przykłady? Proszę. Teściowa nie jest względnie normalnym człowiekiem obdarzonym względnie normalnym poziomem wrażliwości, a istotą zgoła odmiennego gatunku, której rola i cała aktywność życiowa ograniczają się do zatruwania nam życia. Panie chroń królową i moją teściową! Co za szczęście, że mnie się trafiła ta z wyższego gatunku (skąd się takie biorą, nie mam pojęcia, ale uwierzcie – piszę te zdanie, nie będąc pod przymusem). No są jeszcze dzieci… Najpierw zapowiada się miło. Jednak z czasem… Z pragnieniem posiadania dziecka jest trochę jak z marzeniem o wyprawie do Afryki. Czarny kontynent kusi nas swoim romantyzmem i wyobrażeniem zachodów słońca nad sawanną, widokiem zwierząt u wodopoju w porannym brzasku, nęci zapachem świeżo palonej kawy, a na miejscu wita pająkami, jadowitymi wężami, brudem, malarią, upałem ponad wszelkie wyobrażenie i tysiącem zagrożeń. A ja, kobieta w ciąży, narzekam, że niewygodnie śpi mi się z wielkim brzuchem… Ach! Jeśli ktoś nie wierzy własnym doświadczeniom, nie wierzy Lemańskiej i nie wierzy na przykład Agnieszce Chylińskiej (słynny felieton o porodzie zamieszczony w "Machinie"), to chyba przekona go tylko jeszcze jedno dziecko. I jeszcze jedno. I może jeszcze jedno. Przecież w Afryce też nie ma tylko jednego pająka. A później będzie można skupić się na niszczeniu życia dziecka. W rezultacie i nasze własne padnie od ciosów. Znowu szczęście-nieszczęście gotowe. Co za radość (antyradość?)!

Hanka Lemańska napisała tę publikację w niesamowicie przyjemny sposób. Gwarantuję, że wystarczy wam tylko jeden dzień na jej przeczytanie. Nie zmęczycie się przy tym. Nie zanudzicie. A w nagrodę pośmiejecie. A przy okazji może coś do was trafi. Na przykład to: - Jak ognia unikaj czytania – pamiętaj, że książki rozbudzają wyobraźnię, a to może okazać się groźne. Uu… Grozą powiało!

Hanna Lemańska "Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym"; Wydawnictwo: Zysk i S-ka; Ilustracje: Mateusz Osiadacz; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 192; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7506-191-8

Katarzyna Zarecka

Bez wstydu, choć z żalem – pamięci Hanki Lemańskiej…

Tagi: hanka lemańska, poradnik, książka, recenzja,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany