Obywatelka - Manuela Gretkowska

aostaszewska

2008-10-02

obywatelka__manuela_gretkowska_160Z Manuelą Gretkowską dzieli mnie całkiem sporo. Łączy też niejedno, na przykład taki drobny, acz znaczący fakt, który lubię głośno przytaczać - otóż, urodziłyśmy się tego samego dnia. Jednak to nie data urodzin, ale ciekawość sprawiła, że przeczytałam "Obywatelkę". Po prostu byłam ciekawa 40-letniej Manueli Gretkowskiej. Pisarki, która ma za sobą etap "Polki" i "Europejki", i która na pewno przestała już być "tą" skandalistką od "Szamanki".





Byłam ciekawa Gretkowskiej anno domini 2006, ciekawa tego, jak narodziła się Partia Kobiet i skąd wzięło się hasło: "Polska jest kobietą". Ciekawa doświadczeń Gretkowskiej w jej różnych rolach: matki, kochanki, córki, artystki, katoliczki, wreszcie: organizatorki i działaczki partii. Moja ciekawość wędrowała od zdania do zdania, by po skończeniu ostatniej strony zadać sobie kilka pytań. Przeprowadziłam więc sprawdzian ze znajomości lektury.

O czym jest "Obywatelka"? Zdałam sobie sprawę, że Gretkowska – świadomie i nieświadomie – napisała książkę o dojrzewaniu społecznym. O braniu odpowiedzialności za to, co tu i teraz, oraz za to, co dopiero może się stać. Za siebie i innych. O tym, jak rodzi się świadomość polityczna. I o godności, która nie pozwala na obojętność wobec słabszych.

W "Obywatelce" po raz pierwszy zobaczyłam wojowniczkę Gretkowską, ale nie jakąś tam Xenę. Kobietę czynu, która nie ukrywa, że się boi, a jednak nie ulega strachowi. Mierzy się z rzeczywistością. W listopadzie 2006 r. Manuela Gretkowska uzbrojona w poczucie przyzwoitości i obdarzona wrażliwością odważnie ogłasza Manifest, w którym zwraca się do Polek: - Bunt to za mało. Później próbuje wzniecić iskrę aktywności: - Nikt inny oprócz nas nam nie pomoże. Wreszcie, dociera do punktu, w którym uświadamia sobie, że zamiast coming outu pod sejmem, przyszedł dla kobiet czas na coming in do sejmu.

Po co Partia Kobiet? Gretkowska odpowiada krótko: żeby zmienić prawo tak, by już nie było rozpaczliwych historii zdesperowanych kobiet samotnie wychowujących dzieci, kobiet niemających pracy, kobiet wykorzystywanych i niewiedzących gdzie szukać pomocy... Nie być tylko ścianą płaczu, czy ramieniem pocieszenia. Dość upokorzeń - woła Gretkowska.

Co zobaczyłam w "Obywatelce"? W planie szerokim: rzeczywistość polskich kobiet. Świat być może inny od mojego, ale nie tak znowu mi obcy. Świat znajomy, choć nie do końca jeszcze poznany. Z książki Gretkowskiej dowiedziałam się, że Polki w światowych rankingach solidarności i zaangażowania politycznego wypadają poza pierwszą setkę. Cóż, życie we własnej skorupie jest przecież wygodne. Sama nigdy nie czułam wewnętrznej potrzeby, by głośno solidaryzować się z innymi kobietami. Nie było wieców, manifestacji, podpisywania petycji, bo – myślałam - przecież chodzi o coś znacznie więcej. To prawda, a jednak i w drobnych gestach kryje się ważny sens. Gretkowska, zakładając Partię Kobiet, uświadomiła Polkom sens społecznej solidarności. Jej udało się rozbić własną skorupkę. Teraz czas na innych. Mnie też czeka sprawdzian praktyczny.

Manuela Gretkowska "Obywatelka"; Wydawnictwo: Świat Książki; Format: 130 x 220 mm; Liczba stron: 320; Okładka: twarda; ISBN: 978-83-247-1209-0

Aneta Ostaszewska

Tagi: Manuela Gretkowska, Obywatelka, książka, partia kobiet, polka,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany