Oby przebudził się w chwale
kzarecka
2008-10-03
O książce - Nik jest niezwykłym chłopcem, który zamieszkuje niezwykłe miejsce - jest jedynym żyjącym mieszkańcem cmentarza. Wychowany od maleńkości przez duchy i innych rezydentów cmentarza, nauczył się dawno zapomnianych zwyczajów od swoich opiekunów oraz technik znanych jedynie duchom, jak choćby zdolności Znikania. Czy wychowany przez duchy chłopiec doświadczy cudów i terroru żywych i umarłych?
Ta mrożąca krew w żyłach opowieść Gaimana jest pierwszą powieścią dla młodzieży od czasu wydania międzynarodowego bestsellera "Koralina" (książka odniosła odromny sukces krytyczny; zdobyła nagrody Elizabeth Burr/Worzalla, BSFA, Hugo, Nebula i Brama Stokera, reżyser Henry Selik kręci obecnie adaptację filmową powieści). I podobnie jak "Koralina", "Księga cmentarna" z pewnością oczaruje i zaskoczy zarówno młodych czytelników jak i legiony jego stały dorosłych fanów.
Koncept książki Neil Gaiman zapożyczył z "Księgi dżungli". Tam niemowlę wychowywały zwierzęta, tutaj - duchy zmarłych.
Fragment
Od dnia, gdy chłopczyk nauczył się chodzić, budził rozpacz i zarazem zachwyt rodziców, bo nie miał sobie równych w wędrówkach, wspinaczce na wszystko co się dało, wchodzeniu i schodzeniu. Tej nocy obudził go jakiś dźwięk dobiegający z piętra niżej, odgłos upadku. Zbudzony, szybko się znudził leżeniem i zaczął szukać wyjścia z łóżeczka. Owszem, miało wysokie ścianki, tak jak kojec na dole, chłopczyk był jednak przekonany, że da sobie radę. Potrzebował tylko jednego stopnia...
Podciągnął w kąt łóżeczka wielkiego, złotego pluszowego misia, a potem, przytrzymując się szczebli małymi rączkami, postawił stopę na jego brzuchu, drugą na głowie, dźwignął się na nogi i częściowo wyszedł, częściowo wypadł na zewnątrz.
Wylądował ze stłumionym łoskotem na stosiku puchatych, miękkich zabawek. Część z nich stanowiły prezenty od krewnych na pierwsze urodziny niecałe sześć miesięcy wcześniej, część odziedziczył po starszej siostrze. Zdziwił się, lądując na podłodze, ale nie krzyknął – kiedy krzyczał, przychodzili i wkładali go z powrotem do łóżka.
Na czworakach wypełzł z pokoju.
Schody wiodące w górę były groźne i trudne, nie opanował jeszcze do końca umiejętności wspinaczki. Już dawno jednak odkrył, że schody wiodące w dół są proste. Pokonywał je, siadając i zsuwając się z kolejnych stopni na solidnie opatulonym tyłeczku.
Possał chwilę gumowy smoczek, o którym matka zaczęła właśnie wspominać, że chłopiec jest już na niego za duży.
Podczas podróży na dół pampers rozpiął się i gdy chłopczyk dotarł do ostatniego stopnia w niewielkim przedpokoju i wstał, pielucha odpadła. Wyszedł z niej. Miał na sobie jedynie dziecięcą koszulkę. Schody wiodące do pokojów jego i rodziny były strome i groźne, lecz drzwi wyjściowe uchylały się zachęcająco...
Dziecko przekroczyło z lekkim wahaniem próg domu. Mgła oplotła się wokół niego niczym dawno zaginiony przyjaciel. A potem, z początku niepewnie, a potem z rosnącym zdecydowaniem i szybkością chłopczyk podreptał w górę zbocza.
Neil Gaiman "Księga cmentarna"; Wydawnictwo: Mag; Tłumaczenie: Paulina Braiter; Format: 125 x 195 mm; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7480-109-6
KaHa