Księga cmentarna – Neil Gaiman

kzarecka

2008-10-21

ksi281ga_cmentarna_neil_gaiman_160Lubię książki Gaimana. Ma niezwykłą łatwość oprowadzania czytelnika po swoim własnym, stworzonym świecie. To słynny i doceniany pisarz, zarówno przez krytyków, czytelników, jak i członków jury przeróżnych literackich nagród. Można stwierdzić, że nie potrzebuje reklamy, pochwał. Nazwisko broni się samo. Napisał jednak "Księgę cmentarną", pierwszą książkę dla młodzieży po fenomenalnej "Karolinie". Czy wyszło mu to na zdrowie?



"Karolina" – niezwykle dobra powieść, w Stanach Zjednoczonych została okrzyknięta "nowoczesną wersją Alicji w Krainie Czarów". Czy słusznie? Słusznie. Czy słusznie zebrała tak znakomite recenzje? Słusznie.
"Księga cmentarna" była z kolei reklamowana, jako współczesny odpowiednik "Księgi dżungli". U Kiplinga dziecko wychowywały zwierzęta, u Gaimana duchy.
Gdybym miała porównywać te dwie powieści, postawiłabym na "Karolinę". Mimo wszystko. Mimo tego, iż autor napisał sprawnie skonstruowaną powieść. Mimo, iż potrafił wprowadzić elementy zaskoczenia. Mimo iż (choć to nieistotne) część akcji dzieje się w naszym Krakowie… Mimo wszystko. Dlaczego?
Książka zaczyna się bardzo interesująco. Oto mężczyzna, który w ciemną, cichą noc morduje młode małżeństwo i małą dziewczynkę. Czwartemu przedstawicielowi rodziny – najmłodszemu, udaje się uciec (dodajmy jednak, że to oczywiście chęć doświadczenia kolejnej przygody wyciąga kilkumiesięczne dziecko z domu, a nie chęć ucieczki, przeżycia; to plus, bo świadomość zagrożenia u takiego malucha i racjonalnie dokonywane wybory byłyby lekką przesadą). Trafia na zabytkowy, bardzo, bardzo stary cmentarz. Zostaje przyjęty przez jego mieszkańców, nazwany Niktem Owensem i obdarzony Swobodą Cmentarza. I wtedy sobie pomyślałam – czy to rzeczywiście książka dla nastolatków? Dlaczego nie jest skierowana do starszych czytelników? Co przemawia za zakwalifikowaniem jej do worka "młodzieżowa"? Zapowiadało się świetnie. Później jednak tempo akcji nieco opadło. Gaiman podzielił "Księgę cmentarną" na rozdziały. W każdym Nik (zdrobnienie od Nikt) jest przynajmniej o dwa lata starszy. Każdy jest w pewnym sensie całością. Zamkniętym fragmentem, w którym chłopiec przeżywa przygodę. Zakończenie z morałem. Gdyby autor chciał powieść rozszerzyć, bardziej dogłębnie przedstawić bohaterów, rozwinąć wiele wątków, a przede wszystkim to płynnie połączyć, mielibyśmy książkę dla każdego. A tak? Na upartego "Księgę" mogą przeczytać wszyscy: i młodzi, i starsi. Tego nikt nie zabroni. Młodzieży powinna się spodobać bardzo. Dorosły czytelnik uzna ją za ciekawą, ale nie taką, po przeczytaniu, której, nie będzie mógł usnąć z wrażenia.

Nikt Owens przez całą książkę zmierza nam do jednego celu – dorosłości. By do niej dotrzeć i przeżyć (zabójca nadal ściga chłopca), uczy się życia ziemskiego i pozagrobowego. Swoboda Cmentarza sprawia, że jest w stanie widzieć duchy, znikać, rozpływać się, nawiedzać w snach. Uczy się tego, co może go spotkać poza bramą cmentarza, ale wiedza ta jest przestarzała (nauczyciele to osoby, które żyły powiedzmy w XVII-XVIII wieku). Chłopak jest zdolny, równocześnie pała chęcią przyswojenia jak największej ilości wiedzy. Gdy potrzebuje tej współczesnej, zaczynają się kłopotu. Nik to chłopak z pogranicza dwóch światów, a stojący na rozdrożu zawsze mają trudniej. Dlatego żyjący nie w pełni go akceptują, nie rozumieją, czy nawet się go boją.

Neil Gaiman stworzył historię z morałem. Uczy, że należy stawać w obronie słabszych, ale także w obronie samego siebie i swoich przekonań. Tłumaczy, że szaleńczy pęd do pieniędzy, może przynieść tylko kłopoty. Opowiada o tym, że człowiek uczy się na błędach, że jest istotą poszukującą i pragnącą. Mówi o tym, że czasami musimy odejść, by móc poznać siebie i swoją siłę. A zemsta, choć nie taka okrutna, jak o niej marzyliśmy, też potrafi przynieść ukojenie i spokój. Grunt, to nie zaprzedać siebie. Grunt, to się nie zmienić diametralnie. Grunt, to stać po stronie dobra i prawdy.

Czy warto sięgnąć po tę książkę? Pcha mi się na usta: "Niemądre pytanie!". Oczywiście, że tak. Nie zabronię czytania dorosłym. Sama przecież to zrobiłam. Twierdzę jednak, że takich czytelników, może bardziej wymagających, nie powali Gaiman na kolana. Można jednak z nią przysiąść i na spokojnie, dla relaksu przeczytać. A młodzież? Tu zdecydowanie TAK. Powinni sięgnąć po "Księgę cmentarną". Raz: to w miarę dobra książka dla dorosłych i świetna dla młodzieży (na szczególną pochwałę zasługuje jakieś osiemdziesiąt ostatnich stron; tu wreszcie autor nie skraca, a ciągnie i rozwija treść). Dwa – to Gaiman. Jeśli do tej pory nic, co wyszło spod jego pióra, nie czytaliście, to może warto zacząć od "Księgi", bo…

Gdy dorośniesz, ruszysz w świat,
Jeśli się nie mylę.
Poznasz miłość,
Tańca krztynę,
Znajdziesz skarb
I swoje imię.
Radość życia, ból i winę.
Nie zostaniesz w tyle.

Neil Gaiman "Księga cmentarna"; Wydawnictwo: Mag; Tłumaczenie: Paulina Braiter; Format: 125 x 195 mm; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7480-109-6

Katarzyna Zarecka

I powtórnie przyjdzie w chwale... - fragment "Księgi cmentarnej" na łamach PL

Tagi: Neil Gaiman, Księga cmentarna, książka, fragment, karolina,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany