Pif paf, czyli polowaneczko, bigosik, upolowany zajÄ…czek
kzarecka
2009-04-02
O książce – Głos przeciwko zabijaniu zwierząt dla przyjemności i sportu. Matkowski odwołuje się do epizodu w swoim życiu, gdy jako tłumacz towarzyszył cudzoziemcom polującym w Polsce, To, co wtedy zobaczył, na zawsze pozbawiło go złudzeń, że polowania są czymś więcej niż tylko mordowaniem dla rozrywki. W "Polowaneczku" odziera myślistwo z towarzyszącej mu otoczki kulturowej.
Tomasz Matkowski: - Dlaczego akurat o tej dziedzinie sadyzmu napisałem? Bo ją znam. Jest wiele innych drastycznych praktyk uprawianych przez ludzkość, mogła by powstać cała seria książek, każda poświęcona innego rodzaju podłości: rzeziom w krajach Trzeciego Świata, seryjnym zabójstwom, torturom zadawanym przesłuchiwanemu przez policje wielu krajów, i tak dalej, lista jest długa, bardzo długa. Była by to chyba najdłuższa seria wydawnicza w historii edytorstwa. Zresztą wiele takich książek istnieje. Ja mogłem napisać tylko o tym, co widziałem na własne oczy. Tak się złożyło, że na własne oczy widziałem polowaneczko.
Dorota Sumińska: - Cóż, autor ma rację - zabijanie sprawia nam przyjemność. Od zawsze tłumy podniecały się igrzyskami. Od zawsze "zwycięzca" był panem życia i śmierci ofiary. Mężczyźni przestali być wojownikami. Zabrakło mamutów i tygrysów szablozębych, a zostały zające.
Roman Kurkiewicz: - Książka Matkowskiego nie jest subtelnym głosem polemicznym, jest morderczym atakiem na klan zabójców, dumnych z tego, że zabijają. Rzecz o myśliwych i ich ideologii zabijania zwierząt z błogosławieństwem państwa, prawa, religii. (…) W tym konflikcie nie ma miejsca na kompromis. "Polowaneczko" jest bitwą o bezwarunkową kapitulację cywilizacji łowieckiej, prawdziwej, jedynej, zachwyconej sobą, rozrywkowej cywilizacji śmierci. To lektura wojenna. Nie zabijaj - czytaj!
Tomasz Matkowski "Polowaneczko"; Wydawnictwo: Nowy Świat; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 136; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7386-324-8
KaHa