Przyciągnij miłość – Agnieszka Przybysz

kzarecka

2009-08-31

przyciagnij_milosc_160Sekret prawa przyciągania – jeśli chcecie go poznać, możecie sięgnąć po książkę Agnieszki Przybysz. O owej pani niewielu, a może nikt z czytelników nie słyszał. Czy powinien? To zależy. Podobno jej publikacja i zawarte tam rady sprawdziły się w przypadku wszystkich Polek i Polaków, którzy zastosowali je w swoim życiu. Może zatem warto dowiedzieć się, z kim mamy do czynienia? I właściwie - czy mamy przed sobą łatwe zadanie?



Moim zdaniem bardzo skomplikowane. Owszem Agnieszka Przybysz to profesjonalny coach, mentor coach, ekspert budowania relacji, polska pionierka coachingu i założycielka pierwszego w Polsce Coaching Institute, i dlatego za to, właśnie za to należą jej się wielkie brawa, ale (tu się zaczyna)... Pokrótce - autorka postanowiła podzielić się z nami swoim sekretem, ale (niestety!) nie dostaliśmy go w pełni. Czytając, odnosiłam wrażenie, że czytelnicy, którzy będą próbowali, wprowadzić w swoje życie kilka technik, szybko stracą chęci. Skąd takie podejrzenie? Otrzymają część wiedzy, kolejną jej cząstkę dostaną… w następnej książce. Można napisać list uwalniający, ale jaki ma być? Jak go stworzyć? Wypisywać przykłady, czy pełne zdania, słowa mają płynąć gładko, czy powinny zostać oddzielone pionową krechą? Całkowity brak informacji. Odnośnik - następna książka. Po co więc kusić czytelnika, wspominając o takiej technice? Zachęcić do zakupu "Mechanizmu sukcesu" (tytuł kolejnej publikacji)? Osobiście irytowały mnie wspomniane odnośniki. Idźmy jednak dalej. Kolejnym ciekawym, a zarazem totalnie bezsensownym ruchem stała się możliwość pobrania gratis bonusów ze strony internetowej autorki. Zacznijmy od "ciekawym" – każdy, kto kupi "Przyciągnij miłość", ma możliwość odebrania ciekawych plików w PDFie, które zawierają między innymi ćwiczenia do określonych rozdziałów. Teraz o "totalnie bezsensownym" – aby skorzystać z powyższej możliwości, trzeba wejść na stronę i wpisać… numer paragonu! Ilu z was zabiera paragon do domu? Ilu z was go przetrzymuje, by po jakimś czasie spojrzeć na niego raz jeszcze? Ilu z was dostawało książki w prezencie (oczywiście bez paragonu!)? Tak, podejrzewam, że można napisać do autorki i uzyskać dostęp do plików, ale ilu osobom będzie chciało tak się bawić? Miało być coś ekskluzywnego, a okazało się warte śmieci.

Przejdźmy teraz do przyjemniejszych słów – "Przyciągnij miłość" jest napisana w bardzo przystępny sposób. Łatwy język, krótkie rozdziały, każdy rozpoczęty mottem, wypunktowania, pogrubienia wyrazów, tabelki i tak dalej. Czytanie nie męczy. A to ważne w przypadku poradników. Nikt nie chce ziewać, bądź nie rozumieć porad. Niektóre rozdziały zawierają ćwiczenia (plus dla lubujących się w tego typu rzeczach), a także wypowiedzi osób, którym Agnieszka Przybysz pomogła, zalecając wykonywanie pewnych schematów działań. Przyjemnie obcuje się ze słowem w poradniku, gdy ktoś daje nam gwarancję – "To działa!". Autorka w swoich wypowiedziach ukazuje się nam, jako kobieta miła, współczująca, empatyczna, taka, która najpierw wysłucha, pogłaszcze, a następnie spokojnie lecz stanowczo powie – "Do roboty. Polepszymy twoje życie". I to z pewnością sukces, gdyż w myślach kreuje się autorkę na swojego możliwego przyszłego przyjaciela.

Czy zastosowanie takich technik pomaga? Nie mam pojęcia. Żyję w doskonałym związku (choć podobno i doskonałość można doskonalić), mam dobre relacja z otaczającymi ludźmi, jestem szczęśliwa i przekonana, że odnoszę sukcesy. Nie próbowałam zatem zastosować "sekretu prawa przyciągania". Zdaję sobie jednak sprawę, że ogromna liczba ludzi potrzebuje wsparcia i jeśli ma ono przyjść poprzez przeczytanie "Przyciągnij miłość", zalecam książkę jako lekturę obowiązkową. Zdaję sobie również sprawę z tego, że wiele osób nie wierzy w tego typu metody, bądź uważa je za zbędne i potrzebne tylko tym, którzy nie są w stanie poradzić sobie sami. Wiem jednak, że są i tacy, którzy mocno wierzą w swoją podświadomość. Przykład – pewna kobieta twierdzi, że jeżeli będzie mocno koncentrować swoje myśli i przesyłać energię w okolice piersi, one urosną. Hm… Wolałabym łatwiejszy sposób. Jak w dowcipie o kobiecie modlącej się przed kolacją – "I spraw Panie Boże, by te wszystkie kalorie poszły w cycki". Koniec żartów. Rozmawiamy tutaj o bardziej poważnych sprawach. Przeczytajcie "Przyciągnij miłość". Jej odbiór w rzeczywistości powinien być indywidualny.

Agnieszka Przybysz "Przyciągnij miłość"; Wydawnictwo: Nowa Proza; Format: 145 x 185 mm; Liczba stron: 236; Okładka: twarda; ISBN: 978-83- 7534-064-8

Katarzyna Zarecka

Tagi: Agnieszka Przybysz, Przyciągnij miłość, mechanizm sukcesu,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany