Bzyk - Mary Roach

isłojewska

2010-04-28

bzyk_160Tym razem Mary Roach przedstawia reportaż z świetnie wyposażonych gabinetów medycznych, sal laboratoryjnych, a nawet zimnych strychów, gdzie badacze, uważający się za specjalistów w dziedzinie seksu, prowadzili i nadal prowadzą osobliwe z punktu widzenia nauki eksperymenty na pasjonujący ich temat. A jest nim bzykanie.




Podczas czytania książki nasuwało mi się nieodparcie pytanie, po co tak naprawdę Roach weszła w obszar nauki i seksu, określając go pasjonującym zespoleniem. Niewątpliwie przymiotnik ten ma w podtytule wiele znaczeń i kryje w sobie mnóstwo pozytywnych, jak i kontrowersyjnych treści. Z jednej strony Roach, jak zawsze z niedościgłym reporterskim wścibstwem i konsekwencją dążenia do założonego celu, odsłania kulisy badań, jakie prowadzono otwarcie i w tajemnicy, by poznać wzajemny układ i niezmordowaną pracę męskich oraz żeńskich organów płciowych. A przy okazji ujawnia, że legendarni seksuolodzy objaśniający w tej materii ludzkość i szukający dla niej wyjaśnień oraz analogii w świecie seksu zwierzęcego, wykazywali daleko wykraczające poza naukę zainteresowanie tym polem badawczym. Dowiadujemy się bowiem, że eksperymenty były i są legalną projekcją ich ukrywanych zainteresowań, np. w Mastersie tkwiła ukryta pedofilia, homoseksualizm i podglądactwo. I tylko dzięki tym badaniom, zaspokajał swoje ukryte potrzeby, czerpiąc w przeciwieństwie do laboratoryjnych ofiar, niezwykle głęboką przyjemność. I nie jest to jedyny przypadek opisany przez Roach. Okazuje się, że większość badaczy, głównie mężczyzn, wykazuje nadzwyczaj gorliwe zainteresowanie tym, co się dzieje między kobietą a mężczyzną, czy pomiędzy parami o tej samej orientacji seksualnej. A i inni badacze to klasyczni szarlatani wykorzystujący ludzką głupotę i naiwność, a także niczym nieuzasadnioną wiarę w to, że przy pomocy erotycznych gadżetów krzywa ich wydajności seksualnej wystrzeli daleko poza wykres. Jak nie przymierzając, doktor Shafik z Egiptu.

Niezmordowana Roach wykazała tu wyjątkową pracowitość dając czytelnikowi rozległą panoramę prowadzonych eksperymentów. Są w niej drobiazgowe opisy eksploracji i osiąganych efektów, bogate instrumentarium przyrządów i urządzeń służących do badania długości, głębokości, szerokości oraz jakości wiadomych organów. Na szczęście autorka zdaje sobie sprawę z tego, że nie dla wszystkich czytelników jest to aż tak dalece pasjonujące, więc przedstawia bardzo ciekawie tło wszystkich zdarzeń. I dzięki temu literacko-reporterskiemu zabiegowi czytelnik wytrzymuje kolejne relacje.

Roach nie tylko dokładnie penetruje współczesne gabinety, ale także podejmuje bardzo ryzykowne wyprawy w przeszłość. I opłaciło się! Chociażby po to, żeby zawrzeć znajomość z Marie Bonaparte, która zdecydowała się na relokację łechtaczki, by osiągać skuteczniejsze szczytowanie. Albo i jeszcze do wcześniejszych, kiedy to Hipokrates zastanawiał się nad funkcjonowaniem męskiego i kobiecego wytrysku.

Na szczęście nad treścią książki unosi się jej przesłanie. Przeogromne zaangażowanie, z jakim prowadzone są wieloletnie badania nad tym, co dzieje się w mechanice stosunku czy masturbacji, ma wyłącznie znaczenie poznawcze czy medyczne. A wykorzystanie ich wyników w praktyce najczęściej kończy się niepowodzeniami. Gdyż w gruncie rzeczy nie da się poprawić, czy udoskonalić przemyślanego, a przede wszystkim mądrego skonstruowania ludzi przez naturę i ewolucję w zakresie ich seksualnego funkcjonowania.

"Bzyk" kończy, jak na razie, cykl literacki trzech części książek: "Sztywniak" i "Duch", których autorem jest Mary Roach. Hm… Można go odebrać jako reporterską trylogię, której treści są znakiem naszych czasów. Odbieram ją jako niezwykły i potrzebny prezent literacki Mary Roach dla współczesnego człowieka. I mam nieodparte wrażenie, że wydawnictwo "Znak" traktuje tę osobliwą trylogię jako ogromny wkład w cywilizacyjny wzorzec naszych czasów. Te mądre przewodniki - reportaże prowadzą nas po tych regionach świata, które warto poznać, by lepiej go zrozumieć.

Kolejnym ważnym łącznikiem tego zestawu jest jego wspólna i rozpoznawalna oprawa plastyczna, jednowyrazowe tytuły brzmiące jak hasła i obecność tłumacza. Wielkie brawa dla Maćka Sekerdeja za świetne wyczucie i operowanie językiem pisarki, zdominowanym przez naukowe terminologie.

Mary Roach "Bzyk. Pasjonujące zespolenie nauki i seksu"; Wydawnictwo: Znak; Format: 136 x 205 mm; Liczba stron: 288; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-240-1119-7

Ilona Słojewska

Kup książkę

Recenzja "Sztywniaka"

Tagi: Roach, Sztywniak, Mary Roach na tropach życia pozagrobowego, Znak,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany