Opowieść ojca - Rupert Isaacson

isłojewska

2010-10-03

opowiesc_ojca_160W dziele Platona "Fajdros" dwa rumaki ciągną uskrzydlony wóz wyobrażający duszę ludzką. Biały koń zmierza ku Niebu, czarny ku Ziemi. Pierwszy kieruje się miłością, tak samo jak konie, które w książce "Opowieść ojca" Ruperta Isaacsona prowadzą jego syna Rowana do wyleczenia z autyzmu. Sens tego porównania byłby niepełny, gdybym nie dodała, że konie zmierzają prosto do celu tylko wtedy, gdy czują pod sobą mądrego i wrażliwego jeźdźca…



Wszak to boskie stworzenia, które zstąpiły prosto z nieba na stepy Mongolii. I do tego miejsca na kuli ziemskiej zmierza Isaacson ze swoim synem oraz żoną.

W tej powieści dominantą kompozycyjną jest motyw drogi, nie decydujący jednak tylko o jej wewnętrznej konstrukcji. Filozofia drogi w swoim symbolicznym przesłaniu orzeka, że wędrówka do celu jest o wiele ważniejsza niż samo jego osiągnięcie. I tak jest i tutaj. Od momentu zamknięcia drzwi domu, Rupert wraz z rodziną rozpoczyna podróż, którą można interpretować jako pielgrzymkę do ważnego, świętego miejsca mocy, w którym szamani mogą uzdrowić jego jedyne dziecko. Zadziwiające, że jak tylko dołączamy do niego, nie mamy najmniejszej ochoty na rozstanie. Więcej! W miarę upływu czasu czytelnik nie jest już pewien, czy to narrator zatrzymuje go przy sobie nieustannie zadawanymi pytaniami i rosnącymi z dnia na dzień wątpliwościami, czy też jest już tak dalece wrośnięty w jego rodzinne problemy, że utożsamia się z nimi całkowicie.

Kto wie, czy nie jest za to przypadkiem odpowiedzialna narracja prowadzona w pierwszej osobie, dzięki której wszystkie emocje i przeżycia ojca, czyli Ruperta Isaascona mają tak niezwykłą moc oddziaływania, że wkraczają w nasze najgłębsze rejony uczuciowe. Zwłaszcza, że wszystko, o czym mówi narrator, wydarzyło się naprawdę i nabiera mocy świetnej powieści reportażowej.

A zatem uczestnictwo czytelnika w ciągu zdarzeń odbywa się pod ostrzałem nieustannych pytań. Dlaczego to nie matka, Kristin, z wykształcenia psycholog, tylko ojciec, dziennikarz, ma tak silny związek emocjonalny z dzieckiem? Czy sposób leczenia, jaki wybrał jest słuszny? Czy ma prawo, by rodzinę i towarzyszącą mu grupę ludzi narażać na niebezpieczeństwa podróży? Jego nieustanne wątpliwości związane z podjęciem i kontynuowaniem tak niebezpiecznej wyprawy głównie dla jego dziecka, budzą ogromną sympatię u czytelnika.

Jest to powieść na wskroś metafizyczna. Już samo znaczenie tego słowa (z języka greckiego tá metá tá physiká, czyli: "to, co jest po fizyce") odsyła do świata praw przyrody, zmysłów i duchów. Magia szamanów to nic innego jak rdzenna medycyna. Dlatego diagnozowanie choroby Rowana i szukanie jej źródeł w świecie nadnaturalnym stanowi sens i przesłanie tej książki. W "Opowieści ojca" najbardziej odczuwalna jest miłość, i kto wie, czy to ona właśnie nie jest tą siłą sprawczą, która posiada moc uzdrawiania.

Są jeszcze dwa powody, dla których warto ją przeczytać. Jest napisana mądrym, bystrym, błyskotliwym i myślącym językiem, a dokonany przekład zachowuje jego inteligencję. Z kolei layout, autorstwa Karoliny Michałowskiej sprawia, że dostajemy idealny produkt czytelniczy, począwszy od kolorystyki okładki wprowadzającej w barwy mongolskich pejzaży, a kończąc na doborze czcionki.

I jeszcze jedno. O tym, jak bardzo taka właśnie książka jest potrzebna wielu rodzicom autystycznych dzieci, głównie w Stanach Zjednoczonych, ale i poza ich granicami, niech świadczą fakty. Trzydzieści lat temu na sto tysięcy autystycznych dzieci w USA przypadało jedno, trzy lata temu już na trzysta, a dzisiaj, co setne cierpi na to schorzenie. Lekarze mówią więc o prawdziwej epidemii. Prof. Dietrich Klinghard z Instytutu Neurobiologii z USA twierdzi, że za autyzm odpowiedzialne jest zanieczyszczone środowisko, zwłaszcza obecność metali ciężkich. Ustalaniem ich zawartości w organizmie autystycznych dzieci oraz poszukiwaniem skutecznych metod leczenia zajmują się pracownicy w jego Instytucie. Jednak zniechęcony małą skutecznością metod medycznych i terapeutycznych Rupert Isaacson zaufał mongolskim szamanom. Czy słusznie?

Rupert Isaacson "Opowieść ojca. Przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu"; Wydawnictwo: Nasza Księgarnia; Tłumaczenie: Joanna Bogunia, Dawid Juraszek; Format: 130 x 197 mm; Liczba stron: 384; Okładka: twarda; ISBN: 978-83-10-11809-7

Ilona Słojewska

Kup książkę

Tagi: Milczenie, Spójrz mi w oczy, Kaj znów się śmieje, szamanizm, Kuczyński,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany