Zrób sobie raj – Mariusz Szczygieł

kzarecka

2010-11-11

szczygiel_raj_160Gdy znakomity "Gottland" doczekał się publikacji, w "Le Figaro" napisano: "To nie jest książka, to klejnot". Z niecierpliwością czekaliśmy zatem na kolejną książkę o Czechach. I dostaliśmy "Zrób sobie raj". Jacy sąsiedzi nam się z niej wyłonili? Niewymuszona, nieciekawa, lekko sknedlikowana, nasiąknięta piwem, nieopalona masa. Czech to wieśniak, który jest chciwy, zachłanny, cwany i przebiegły, i trochę tchórz.



Autorem dwóch ostatnich zdań jest David Černý – znany, chyba śmiało można rzec, na całym świecie artysta. Kontrowersyjny? Dla wielu tak. Dla Polaków? Jak najbardziej. Okładkę "Zrób sobie raj" zdobi dzieło rzeźbiarza "Syn Boży – model do składania". Dzieło niezwykle ciekawe, które jednak w naszym kraju nie zostało wystawione (podobne prace – Adam i Ewa – znalazły się na wystawie "Przykra sprawa. Czeska wystawa" we Wrocławiu; "Syn Boży" odpadł, gdyż obawiano się, że rozdrażni naszych rodaków; pokrótce – wielokulturowy Wrocław się bał). To pierwszy lepszy, wzięty z brzegu przykład różnic między Czechami a Polakami. Tam to, co kontrowersyjne, często w ogóle takie nie jest (jedną z prac artysty jest fontanna – mężczyźni… sikający do basenu w kształcie terytorium Czech; rzeźba miała uczcić wejście Czech do Unii Europejskiej; "Sikających" chcieli zniszczyć skini, ale upilnowała ich policja; ciekawostką jest ich liczba – zjechali z całego kraju, było ich… dwudziestu). Gdyby u nas pojawiła się podobna rzeźba, obrońców honoru Ojczyzny z pewnością znalazłoby się znacznie więcej. Wracając jednak do rzeźby z okładki – szkoda, że Polacy nie mogli jej ujrzeć. I dobrze, że mogą zrobić to teraz (choćby za sprawą wspomnianej okładki). Przykładów na żałowanie jest więcej. Choćby literatura. Wiele tamtejszych książek nie ma polskiego przekładu i należy się obawiać, że nigdy ich nie będzie. Jeśli dla Polaków kontrowersyjna była "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" Masłowskiej, co by powiedzieli o książce młodziutkiej Natálii Kocábovej?

W książce niezwykle ciekawa jest opowieść o tym, jak trudno zostać w Czechach bohaterem. Żołnierze-spadochroniarze z tego kraju dokonali udanego zamachu na ulubieńca Hitlera (pomysłodawcę Holocaustu). Jednak wytłumaczyć zwykłemu Czechowi, że był to bohaterski czyn, jest jak polecieć na Księżyc (możliwe, ale jakże trudne do zrealizowania). Spadochroniarzom dopiero niedawno postawiono pomnik. Pierwszy. A u nas? Wystarczy wspomnieć, jakże wciąż gorącą, sprawę Smoleńska i krzyża spod Pałacu Prezydenckiego. "Nasz naród potrzebuje do życia nieszczęścia" – to słowa Mariusza Szczygła komentujące tragedię z kwietnia (rozdział "Chcesz rozśmieszyć Boga?" – polecam).

Bóg, honor, Ojczyzna – odnoszę wrażenie, że Polacy wyryli sobie te słowa na piersi i za żadne skarby świata nie pozwolą, by choć na moment przymknąć na to oko. U Czechów Bóg, jest jak w Polsce homoseksualizm. Istnieje, ale po cichu. Czasami we wstydzie, obawie, że inni tego nie zrozumieją. Honor, kraj – tak, ważne, ale… bez przesady. W Republice Czeskiej ma być przyjemnie. I tyle. Bez nerwów, bez stresów, bez wielkich ograniczeń.

Szczygieł mówi wprost: "Jestem czechofilem". Kiedy czyta się jego teksty, trudno się z tym nie zgodzić. Trudno jednak, również czechofilem nie zostać (jeśli jeszcze się nim nie jest). List Marceli do sąsiadów z propozycją "dyskretnych usług", wydaje się wręcz niemożliwy ("Jeśli nie jest zmyślone, to mogło się zdarzyć tylko w Czechach"). Halina Pawlowská – wytwórnia śmiechu – i opowieść o jej randce, która kończy się pod stołem, rozbawia do łez. A opera o hokeistach z Nagano? To wszystko jest jak z innej planety, a przecież owa planeta znajduje się tak blisko Polski… W "Zrób sobie raj" można znaleźć piękne miejsca. Czasem prywatne (jak okno pewnego mieszkania w Pradze), czasem dostępne dla każdego. Można poznać historie niezwykłych ludzi (Jan Saudek, Karel Teige, Egon Bondy). Można poznać stosunek sąsiadów do wiary w Boga. Można przeczytać ulotkę, jaką Czesi rozdawali polskim żołnierzom w roku 1968. Można zapamiętać "Odezwę". Można… Można wiele. Przede wszystkim oddać się bez reszty tej lekturze. A gdy już ją przeczytacie, gdy zamkniecie, otwórzcie piwo i zróbcie sobie swój własny raj. Polski, bo czeskiego się nie podrobi.

Mariusz Szczygieł "Zrób sobie raj"; Wydawnictwo: Czarne; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 292; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7536-223-7

Katarzyna Zarecka

Kup książkę

Tagi: Szczygieł, Gottland, Pepiki, Kaprysik, reportaż, Czarne,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany