Światowy Dzień Pisarza
isłojewska
2011-02-28
Blisko sto lat, jakie dzieli nas od roku 1921, kiedy w Londynie założono PEN Club, to czas, wypełniony bezustannie zachodzącą ewolucją w obszarze literatury i jej twórców. Obejmuje także ich podstawowe narzędzia pracy. Atrament, kałamarz, pióra, z których spływała pierwsza niewielka kropla atramentu a wraz z nią pierwsza myśl, mająca już swój kształt w literach tworzących wyrazy.
Czarne, metalowe i dostojne w swym kształcie maszyny do pisania, wraz ze swym charakterystycznym stukiem metalowych czcionek uderzających w przed chwilą wkręcony papier. I odgłos wykręcanego papieru. Te akustyczne dźwięki towarzyszyły metalowym czcionkom wystukującym wyrazy, zdania, przecinki, kropki. A potem pojawiły się pierwsze elektroniczne, pracujące już z lekkim szmerem i uderzające lekko w papier na wałku.
A potem pojawiła się klawiatura komputerowa połączona z ekranem wieloma przewodami przez które przepływają myśli, refleksje, dialogi, partie narracyjne, opisy, zdarzenia mające moc erupcji wulkanu i te najcichsze, metafizyczne. Powieści, wiersze, eseje mogą być teraz bezustannie poprawiane, a wyrazy otwierające zdanie wędrują na ich koniec. Zapisy elektroniczne zrewolucjonizowały warsztat pisarza. Laptop dał twórcom szansę bycia razem z właśnie tworzonym wierszem czy powieścią, gdziekolwiek się znajdą. Ta więź stała się nierozerwalna. Sam zapis elektroniczny dał nowe metody pracy. Odtąd twórcy mogą wycinać, wklejać, kopiować wszystkie swoje zapisane przemyślenia, prawdziwe i wymyślone światy. Mogą dopisywać nowe fragmenty w miejsce tych, które uznają za nieadekwatne do całości.
Internet, wraz ze swoimi wprost nieograniczonymi możliwościami stwarza coraz to nowsze obszary. Elfride Jelinek na swojej stronie internetowej pisze powieść romantyczną "Neid". "Zazdrość" to książka, która nigdy nie będzie miała postaci papierowej. Nie będzie też e-bookiem, ani audio-bookiem. Materializuje się na ekranie komputera, pod warunkiem, że wejdziemy do sieci. Jelinek bezustannie wpisuje do niej nowe fragmenty, poszerza ją o nowe wydarzenia. Czy jesteśmy świadkami narodzin "żywej powieści"? Ale, jak zapowiada autorka, być może nadejdzie taki dzień, w którym zdejmie ją ze swojej strony. A więc, w tym znaczeniu stanowi wyłączną własność pisarza i daje mu prawo decydowania o jej losie.
Poets, Essayists, Novelists, zadziwiajcie czytelników swoimi pomysłami i warsztatowymi i literackimi. Fascynujcie nas odkrywaniem możliwości świata literatury. Docierajcie do tych jej obszarów, których istnienia sami nie jesteście jeszcze świadomi. Zapraszajcie nas do swych nieziemskich mistycznych krain, by pokazać nam nieskończoność świata. Bądźcie z nami też i tu na Ziemi, żeby na rozstajach stawiać drogowskazy, tłumaczyć to, czego nie rozumiemy i zaglądać do naszych dusz.
Ilona Słojewska