Komiks, czyli z dolnej półki - Historia fabryki

mgierszewski

2011-09-05

historia_fabryki_160Oto kolejna odsłona cyklu Macieja Gierszewskiego. Należała się w mojej skrzynce, oj należała. Najważniejsze jednak, że wreszcie jest. Tym razem Giera zabrał się za "Historię fabryki". Edyta Mei - autorka. Ktoś zna? Ktoś słyszał? Jeśli nie, zacznijcie poznawanie od tekstu "Komiks, czyli z dolnej półki". A jeśli ktoś rozpoznaje, jeśli już wcześniej natrafił na rysunki autorki - jeszcze lepiej. Przynajmniej będzie wiedział z kim i czym ma do czynienia. Zapraszam.



1. Wyjąłem ze skrzynki pocztowej dwie koperty. W jednej był zestaw książek poetyckich przesłany przez wydawnictwo WBPiCAK (nowości: Maciej Robert, Radosław Kobierski, Przemysław Owczarek i Genowefa Jakubowska-Fijałkowska), a w drugiej komiks "Historia fabryki" Edyty Mei oraz kilka dodatkowych bonusów, w postaci kartek pocztowych, przygotowanych przez autorkę.

2. "Historia fabryki" to autorski komiks zinowy. Autorka napisała scenariusz, narysowała, a także własnoręcznie wydała i rozdystrybuowała. Sama zaprojektowała okładkę – wszystkie cztery strony! – a kolory, pięknie, nałożyła Marta Nieznayu. Okładki wydrukował Michał Misztal. Nakład wynosi, podobno, 20 egzemplarzy. Zeszyty są numerowane ręcznie, mój nosi numer 20, czyli właściwie "nakład się wyczerpał". Ciekawe, czy będzie "dodruk"? Powinien być.

3. Komiks opowiada historię Eryka, lat 20, który mieszka u swojego brata Edwina w domku niedaleko lasu, do którego Eryk chodzi zbierać grzyby na sos i zupę, bo Eryk lubi gotować. Edwin jest niezadowolony z tego, że jego brat nie pracuje, co mu wypomina w czasie rodzinnej kłótni. Namawia go, by zatrudnił się w nowopowstałej fabryce. Wymiana zdań między braćmi kończy się w chwili pojawiania się na scenie (w kadrze okna) Eulalii. Eulalia to najbardziej tajemnicza postać całego komiksu. Autorka długo ukrywa przed czytelnikiem, kim jest i skąd wzięła się ta dziewczynka. Eryk podejmuje pracę w fabryce, której szefem jest Janusz – krabopodobny stwór. Fabryka to jest Złe Miejsce, gdzie porządku i ładu pilnuje ufoludek o imieniu Alien.

4. Co dzieje się później? Jak dalej rozwija się historia Eryka? Powiem tylko, że całość kończy się dobrze, nadzwyczaj dobrze. Komiks ma niezwykle pozytywny przekaz, cytując słowa ojca Janusza: "Wszystko da się naprawić. Zawsze". Urok scenariusza polega na subtelnej prostocie i swoistym zaangażowaniu społecznym. Nie ma ani superbohaterów, ani wampirów. Postaci nie mają żadnych supermocy, ale za to potrafią płakać, śmiać się i smucić. Za niedociągnięcie scenariusza uważam nadmierną opisowość, chęć dookreślenia sytuacji, która mocno widoczna jest w początkowych planszach "Historii fabryki". Potem jest lepiej, jakby autorka mocniej zaufała swoim rysunkom. Rysunki zaczynają dopowiadać scenariusz.

5. Bardzo ciekawym zabiegiem jest nieoczywistość płci bohaterów. Eryk jest tak narysowany, że równie dobrze mógłby być dziewczynką. Podobnie jest z ojcem Janusza, który na pierwszy (i na drugi zresztą także) rzut oka wygląda jak przystojna, długonoga, długowłosa kobieta i gdyby nie określenie "ojciec", mógłby uchodzić za "matkę". Sądzę, że jest to zamierzony zabieg ze strony autorki. Super!

6. Podobają mi się rysunki oraz kadrowanie. Rysunki wykonane są czarnym piórem o cienkiej stalówce, co powoduje, że kreska jest delikatna. Wielkość i ustawienie kadrów jest bardzo różnorodne. Czasem na stronie jest 10 kadrów, czasem 4, a czasem 6. Takie ustawienie kadrów powoduje, że oglądanie nie jest nużące, a wręcz bywa zaskakujące. Co prawda zwykle są to prostokąty lub kwadraty, jednak na stronie 27 i 29 autorka eksperymentuje, zupełnie niepotrzebnie moim zdaniem, z innym kadrowaniem.

7. Czekam na kolejny "produkt" autorki.

[scenariusz: 3, rysunki: 4, kolory/cienie: 4-]

Edyta Mei {właśc. Edyta Bystroń} (scen. & rys.), "Historia fabryki", wydano nakładem własnym autorki, brak miejsca i daty wydania.

Giera

Tagi: Komiks, Giera, Egmont, Butenko,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany