Głosy - Christa von Bernuth

islojewska

2011-09-13

glosy_160Ostra jak garota mająca swój rodowód w Portugalii. Ból duszy i upokorzenie ciała wyzwala chęć zemsty oraz odwetu. Zabójstwa są karą wymierzaną z niezwykłą precyzją. I tak jak metalowa linka zaciska się na szyi wyselekcjonowanych ofiar, tak samo zamyka swoim żelaznym uściskiem mordercę. Bo tak właśnie zabija garota.




Kryminał "Głosy" dotarł do polskiego czytelnika dopiero po dziesięciu latach i na szczęście nie stracił niczego ze swej mocy oddziaływania. Wzmacnia ją projekt samej okładki, autorstwa Anny Damasiewicz. Wyłaniająca się z czarnego tła postać nagiej dziewczyny w odruchu zawstydzenia osłania się rękoma. A może to gest obronny? Co odczuwała dusza Felicitas Berger, kiedy jej ciałem dzieliło się kilku chłopców na rozgrzanej słońcem portugalskiej plaży? I jej głowa, osłonięta nieskazitelnie białym welonem układającym się, niczym na wietrze, w kształt sukni panny młodej, której nigdy nie założyła. A może to nie wiatr unosi ku górze welon tylko głosy, jakie rodzą się w jej umyśle, zaatakowanym przez schizofrenię. Głosy, które nią rządzą, rozkazują, drwią, biorą w niewolę, każą iść tam, gdzie znajduje ukojenie…

Dobrze się stało, że po dziesięciu latach polski czytelnik, a raczej czytelniczki dostały do rąk książkę Christy von Bernuth "Głosy". A to dlatego, że jest to kryminał o wysokich ambicjach literackich, z wyjątkowo spoistą i dynamiczną akcją, rozwijającą się w klasycznym porządku poszukiwań prowadzących do ustalenia sprawcy popełnionych morderstw. Prowadząca dochodzenie Mona Seiler jest oczywiście główną, czyli właściwą bohaterką, a zasadniczą kwestią fabuły – rozwiązanie zagadki. I tak jest w przypadku tego kryminału. Seria tajemniczych morderstw ma wspólne narzędzie zbrodni – metalową linkę zakończoną uchwytami. Wspólna jest też przeszłość ofiar, a śledztwo prowadzi do elitarnego internatu.

Autorka podsyca ogień napięcia poprzez powtarzające się ciągle zmiany punktu widzenia w odniesieniu do osób związanych z zabójstwami. Czytelnik poznaje je, każdą z osobna, dzieli jej wrażenia i przeżycia, ale narrator wyraźnie daje do zrozumienia, że mordercą jest zawsze ktoś inny niż podejrzewamy. Poza tym niezwykle szybkie tempo akcji, zmienność wydarzeń sprawiają, że fabuła pełna jest niespodzianek mylących podejrzenia czytelnika chcącego wytypować mordercę.

Warstwa narracyjna jest nie tylko świetnie skonstruowana, ale przyciąga ciekawie stworzonymi osobowościami postaci. Każda z nich ma swoją tajemnicę. Ten zabieg literacki łatwo odczytać: każdy z nas ukrywa coś przed światem. Komisarz Mona Seiler nie jest perfekcjonistką, ani w życiu zawodowym, ani w rodzinnym. Jest postacią ze skomplikowaną strukturą charakterologiczną. Pracuje w policji i ma dziecko z przestępcą. Trudny układ, ale… W pracy prowadzi konsekwentną batalię z podwładnymi – mężczyznami i ich przytykami. Ta walka płci ma ciekawe obrazy, w których ujmuje logika działania pani komisarz. Mona Seiler nie zachwyca swą urodą, ale osobowością. I tutaj warto dodać, że kobieta w policyjnym mundurze ma w ostatnich latach wysokie notowania. Okazuje się, że blisko osiemdziesiąt procent czytelników kryminałów stanowią kobiety, dla których ważne jest życie wewnętrzne występujących w nich postaci. A te von Bernuth wyposażyła wprost w pokłady emocji.

Atutem powieści są bardzo liczne refleksje nasycone filozoficznym spojrzeniem na świat i ludzi. Warto zatrzymać się nad nimi na dłużej, bo pisarka przekazuje w nich mądrości, spostrzeżenia i wartości życia, o których nie powinniśmy zapominać. Odsłania też mechanizmy bliskich relacji rodzinnych. I tych, w których miłość zamienia się w szacunek, przywiązanie i przyjaźń, i tych, w jakich przybiera postać upokorzenia, zdominowania, przemocy i nienawiści.

Christa von Bernuth, Głosy; Wydawnictwo: Zysk; Tłumaczenie: Jerzy Łoziński; Format: 205 x 135 mm; Liczba stron: 328; Okładka: miękka; IBSN: 978-83-7506-579-4

Ilona Słojewska

Tagi: Thriller psychologiczny, kryminał, Jan Seghers, Matthias Altenburg,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany