Godzina rebeliantów – Lieve Joris

isłojewska

2013-03-02

godzina-rebeliantow_160Lepki zapach krwi, przeszywający strach i smród korupcji. Nienawiść, bezlitosność, samotność. To niezwykle mocne filary, na których opiera się fabuła tej książki. Powieść jest głosem sumienia, ale czy tylko pisarki, czy też Belgii? Warto przypomnieć sobie kilka informacji historycznych…




Podczas europejskiej konferencji w sprawie podziału i skolonizowania Afryki, jaka odbyła się w roku 1885, królowi belgijskiemu, Leopoldowi II "przydzielono" Wolne Państwo Kongo, liczące ponad 2 mln km kwadratowych w formie "prywatnej posiadłości" To pod jego panowaniem kraj, w którym miały wśród tubylców pracować stowarzyszenia misyjne i dobroczynne, zamienił się w prawdziwe piekło na ziemi. Leopold II wprowadził najokrutniejszą formę niewolnictwa i rabunkowe pozyskiwanie kauczuku oraz kości słoniowej. Każdy Kongijczyk, który nie pracował jak "maszyna", był zabijany lub w najlepszym wypadku obcinano mu "leniwe" ręce. Zbrodnie popełnione w Kongo to najczarniejsza plama w historii Belgii.

Tyle trzeba wiedzieć, by zrozumieć, dlaczego belgijska pisarka Lieve Joris pisze o byłej kolonii. Kongo to powracający temat w jej twórczości. Wystarczy przypomnieć "Powrót do Kongo" z 1987, czy "Taniec leoparda" z 2001. Teraz wydawnictwo Czarne wydało "Godzinę rebeliantów", historię największego ludobójstwa współczesnym nam czasów pomiędzy Hutu i Tutsi, które pochłonęło życie kilku milionów ludzi.

Konflikt pomiędzy Tutsi a Hutu z kongijską wojną domową i historia kraju w tle znany jest z wielu reportaży. Joris w swojej książce, która jest inteligentnym połączeniem informacji historycznych, dziennikarskich reportaży oraz wątków powieściowych, przedstawia biografię czarnoskórego chłopca Zikiya, którego los związał się z tym najbardziej krwawym konfliktem. Joris opisuje jego drogę od momentu opuszczenia przez niego bezpiecznego miejsca na rolniczych płaskowyżach Kiwu Południowego poprzez szkołę, studia, aż po wcielenie się w rolę żołnierza, oficera i generała. Kiedy dowiaduje się, że jest Tutsi i może każdej chwili zginąć z rąk Hutu, wybiera dla siebie nowe imię – Assani.

Świat, w którym dorastał pasterz Zikiya, był twardy i prosty w zasadach, jakie wyznaczały życie jego i rodziny. Tutaj najważniejszą i najmocniejszą "walutą" są krowy, decydujące o statusie materialnym. Reguły były jasne i zrozumiałe dla każdego. Świat, ukształtowany od wieków przez obyczaje, rytuały, którym warto było się podporządkować, by wieść spokojne życie z dala od świata. Ale Zikiya chciał go poznać i zmienić swoje życie. Tylko że ten świat jest niczym wulkan wybuchający za sprawą białych, którzy przed laty przywieźli ze sobą nowe prawa i moralność. Assani w dolinie wkracza w świat pełen napięcia, konfliktów, nienawiści i okrucieństwa. To przeciwstawienie sobie dwóch światów jest bardzo znamienne. Ludzie żyjący w tym drugim, naśladujący wzorce, jakie pozostawili tu po sobie biali, żywią się również własną plemienną nienawiścią, prowadzącą do rzezi. Assani poznaje prawidła rządzące korupcją, prawo silniejszego, mechanizmy zamachów, a nade wszystko samotność. Trudno żyje się w świecie bezustannej konfrontacji tradycji, w jakiej dorastał z wojenną masakrą, niepewnością jutra i kryjącą się za plecami zdradą.

Wprawdzie podłoże tej książki jest polityczne, jednak wojna, którą opisuje Lieve Joris dotyczy głównie ludzi biorących w niej udział. W centrum jej zainteresowań znajduje się relacja pomiędzy przeciętnym człowiekiem a całą machiną bratobójczej wojny. Autorka zastrzega, że wątek fabularny jest fikcją. Jednak jest on bliżej realnego świata od jakiejkolwiek faktów historycznych.

Pisarka wprowadza czytelnika w świat, który zna z licznych podróży. Tłumaczy specyfikę Konga. Treść każdego rozdziału osadza w konkretnym miejscu i czasie, by ułatwić poruszanie się po obcym terytorium. Umieszcza też informacje o tle historycznym konfliktu, chronologię wydarzeń i informacje o postaciach, pojawiających się w książce.

Narrator prowadząc akcję, zatrzymuje się przy tych wydarzeniach, które określają charakter Assaniego, sygnalizuje te, które tworzą arenę konfliktu. Odsłania atmosferę strachu, nienawiści, zagrożenia, która wnika do domów, pojawia się na ulicach i w dżungli. Jej plastyczna wizja znajduje się na okładce książki. Agnieszka Pasierska wykorzystała w niej motywy charakterystyczne dla sztuki afrykańskiej i umieściła je w militarnej estetyce. A sam tytuł jakże trafnie odzwierciedla moment wybuchu rebelii, która w ciągu jednej godziny może całkowicie zmienić życie każdego człowieka. Zniszczyć jego dotychczasowy świat.

Myślę, że książka ta powiada wiele wartości. Oprócz czysto poznawczych, przekonuje, że los pojedynczego człowieka może stać się symbolem całego narodu uwikłanego w konflikty etniczne.

Lieve Joris "Godzina rebeliantów"; Wydawnictwo: Czarne; Tłumaczenie: Danuta Suchorowska; Format: 205x125 mm; Liczba stron: 280; Okładka: miękka; IBSN: 978-83-7536-464-4

Ilona Słojewska

Tagi: Hutu, Tutsi, Afryka, wojna domowa, korupcja, zamach, konflikt etniczny,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany