Faber – Iwona Partyka

isłojewska

2014-03-27

faber_160Mężczyzna i kobiety. Miłość i pożądanie. Jednostka i ludzie. Dojrzewanie i starość. Morze i ląd. Wspomnienia i teraźniejszość. Kim jest tajemnicza dziewczyna, pojawiająca się na starym jachcie? Co łączy ją z Terą, zakochującą się w Faberze. I Mario, który ma swój udział w pierwszych i ostatnich fabularnych zdarzeniach.




Są nie tylko ważnymi postaciami w życiu Fabera, ale także otwierają i zamykają ważny rozdział w jego życiu. Pięknie to autorka zakomponowała. Jak i cały przebieg zdarzeń przyczynowo-skutkowych fabuły.

Partie powieści oscylujące pomiędzy jawą a snem Iwona Partyka wyposażyła w bardzo subtelny klimat. Chwilami autentyczne, za moment znów odrealnione, nie pozwalają na jednoznaczne ich zdefiniowanie. Ale dzieje się tak dlatego, że pisarka stosuje tutaj bardzo ciekawy zabieg literacki. Przeszłość staje się bardziej metafizyczna wtedy, gdy szukamy w niej przeżytych emocji. A zachowuje swe realne kształty wówczas, gdy przywołujemy w pamięci zdarzenia i postaci. Tak jest z wdową Rose i jej córką. Ten wątek fabularny zdominowany przez inicjację seksualną młodego Fabera, ma znakomite psychologiczne tło. Pokazuje, jak silnie w jego osobowość zostały wdrukowane pierwsze erotyczne wrażenia.

Iwona Partyka jest świetnym narratorem. Opisując dynamiczne elementy świata przedstawionego, czyli wszelkie zdarzenia, posługuje się ciekawymi środkami językowymi. Rodzinną wyprawę ze wsi do miasta, by obejrzeć występy legendarnego człowieka-muchy można czytać kilkakrotnie. Przymiotniki eksponujące wrażenia oraz opisy stanów emocjonalnych rodziny to prawdziwa perełka. Uważam, że narracja jest jednym z mocniejszych atutów tej powieści.

Postaci charakteryzuje poprzez ich działanie, stany emocjonalne, wewnętrzne monologi. Autorka zagląda do najtajniejszych miejsc w ich sercach, wydobywa z nich ukrywane przeżycia i uczucia i daje im szansę na pełną konfrontację ze światem rzeczywistym. Postać samego Fabera jest jak witraż, poskładany z wielu różnych pod względem wielkości szklanych tafli oraz barw. I funkcjonuje podobnie jak on – rozświetla go i daje mu życie światło słoneczne, którym jest miłość do tej jednej jedynej kobiety. Fragment kończący powieść jest na wskroś poetycki i zawiera wiele jasnych do odczytania symboli. Podoba mi się taka konstrukcja tytułowego bohatera. Mężczyzny-marynarza, u którego jedno zdarzenie, skojarzenie, uruchamia w pamięci przeszłość niczym filmowe kadry. Z tym zabiegiem związana jest chronologia wydarzeń. Teraźniejszość miesza się z przeszłością, a czytelnik bardzo chętnie uczestniczy w tej podróży poprzez czas, zwłaszcza, że Iwona Partyka znakomicie ją skonstruowała.

W powieści jest ląd i morze, statki, ptaki. Ląd ma swoją topografię. Gdynia, ulica Świętojańska i jeszcze wiele innych szczegółów i nazwisk. Dzięki nim autorka uwiarygodnia nie tylko samego Fabera, ale także pokazuje czas miniony określonych miejsc. Akcja fabularna na lądzie, na którym dzieją się najważniejsze chwile w życiu Fabera to kopalnia szczegółów i ich objaśnień. Morze to przestrzeń, która funkcjonuje w oddali, to tło wypełniające konstrukcję fabuły. Faber przynosi na Ląd wrażenia z Morza, obszaru zastrzeżonego tylko dla niego.

I jest jeszcze jedna rzecz, dla której warto sięgnąć po tę książkę. Ani przez moment Faber nie zdradza, że stworzyła go kobieta. A sama jego postać niejednokrotnie podczas czytania powieści przywodziła mi na myśl wiersz Stanisława Grochowiaka "Upojenie", rozpoczynający się słowami: "Jest wiatr, co nozdrza mężczyzny rozchyla; Jest taki wiatr".

Iwona Partyka "Faber"; Wydawnictwo: Adam Marszałek; Format: 205x145 mm; Liczba stron: 265; Okładka: miękka; IBSN: 978-83-7780-174-1

Ilona Słojewska


Tagi: marynarz, Na Szkarłatnych morzach, piraci, Gdynia,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany