Zakochaj się, mamo – Marta Fox

kzarecka

2015-03-26


marta_fox_zakochaj_si281_mamo_160Najnowszą książkę Marty Fox otwierałam z przyjemnością. Cenię autorkę, która w tak przyjazny sposób pisze o młodzieży i dla młodzieży. Mądrze, szczerze. Porusza ważne tematy w sposób prosty i szybki, jak strzał, rzut lotką – celnie. Nie ma zawoalowanych podejść. "Zakochaj się, mamo" to książka na raz – połyka się ją. Trawi jednak długo. W tym przypadku to plus.



Tym razem autorka na główna formę literacką wybrała maile. To doskonały wybór. Raz – czyta się szybko (nie nuży). Dwa – jest jeszcze bardziej przystępna (maile, komunikatory, czy Facebook – o którym Marta Fox również wspomina – to teraz podstawa w komunikacji młodych osób). Dzięki temu książkę się wciąga. Ona wciąga nas (co będzie w kolejnym mailu? co się zmieni? co wyjaśni?), a my ją (właśnie przez to) – cudowna symbioza.

Czy to książka tylko dla młodzieży? Po jej przeczytaniu, zaczęłam się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby ją zakwalifikować, jako powieść dla dorosłych o dzieciach. Owszem, główną bohaterką jest nastolatka. Niezwykle rezolutna, mądra, wrażliwa, troskliwa. Jednak tworzy obraz, który pokazuje nam – dorosłym, jacy jesteśmy, jakie popełniamy błędy, co widzimy, a czego nie. Doskonałym przykładem jest tutaj rozwód rodziców i ich emocjonalne rozterki ("Wie Pan czego bałam się najbardziej? Że wrócimy do początku. Że mama ulegnie prośbom taty. Że zasłoni się moim dobrem, bo która matka nie chce, aby jej dzieci wychowywały się w tak zwanej pełnej rodzinie? Że poświęci się dla mnie. Że zrezygnuje ze swoich marzeń – porzuci malarstwo, znajdzie sobie pracę w następnej korporacji i w ten sposób ucieszy swoich rodziców i męża. Będzie grzeczna i cały dzień przygnębiona, pozbawiona radości w oczach. I bez kolorowych obrazów w głowie"). Często, bez względu na wiek, staramy się wszystko zrobić tak, by nie ranić innych. I gdy wydaje nam się, że wybraliśmy najlepsze wyjście, okazuje się, że nie tylko zraniliśmy właśnie te osoby, ale i nas samych.

Marta Fox ukazuje miłość wieloobrazowo. Jest miłość do matki. Miłość do córki. Miłość do muzyki. Wszystkie głębokie, silne, pewne siebie. Jest też pierwsza miłość. A ta z kolei delikatna, spokojna, mądra. Czy owa miłość rzeczywiście jest miłością? Co nią jest? Jak powinna wyglądać? Jak się zaczyna? I to jest piękny obraz, gdyż żadna koleżanka, żadem wpis w Internecie, nie wyjaśni tych rozterek. Tylko i wyłącznie eksploracja własnych uczuć może dać odpowiedź. Każda pierwsza miłość jest inna. Każda wyjątkowa. I nikt i nic nas na nią nie przygotuje. Zawsze będą pytania, zawsze będzie strach przed niepoznanym. Zawsze będzie mętlik w głowie.

"Zakochaj się, mamo" to także książka muzyczna. Autorka przywołuję masę utworów muzyki klasycznej. Wplata je niezwykle umiejętnie w treść i, na Boga!, aż chce się natychmiast wyszukać w Sieci danych kawałków i słuchać z bohaterką! Mnie osobiście owy zabieg podoba się ogromnie.

Reasumując – to książka o wielu aspektach miłości. To książka o relacjach. To książka o dojrzewaniu. To książka o emocjach. To książka o wrażliwości. To książka o marzeniach. To – mówiąc wprost - książka o życiu, które uświadamia, iż tylko brane z radością przynosi szczęście.

Na stronie 40 pada pytanie: "Czy dobrze się Panu to czyta?". Tak, droga Saro. Doskonale.

Marta Fox "Zakochaj się, mamo"; Wydawnictwo: Akapit Press; Liczba stron 176; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-64379-65-9

KaHa

Tagi: Fox, Akapit Press, książka dla dzieci, książka dla młodzieży, Dobre Strony,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany