Baśnie osobliwe – Ransom Riggs

isłojewska

2017-07-16

basnie_osobliwe_160Dziesięć baśni. A każda z przesłaniem. Fabuła to cudowna kontaminacja baśni i short story, tworząca zaczarowany świat, w którym rozgrywają się wydarzenia jak ze współczesnych realiów. A do tego drzeworyty i exlibris na powitanie czytelnika.




Baśń "Znakomici ludożercy" to świetna metafora ludzkiej zachłanności. "O księżniczce, co miała wężowy język" obnaża potęgę kłamstwa. "Pierwsza ymbrynka" wyjaśnia genealogię osobliwych istot i niemożliwą do opanowania przez ludzi sztukę tolerancji wobec "innych". "O kobiecie, która przyjaźniła się z duchami" opowiada o trudnej egzystencji dwóch światów – żywych i duchów. "Kokobolko" to mądra poetycka opowieść o tym, żeby pozostawać w zgodzie z własnym jestestwem. "Gołębie od świętego Pawła" przekonują, że dwa odrębne gatunki mogą żyć w symbiozie, jeśli tego tylko chcą. Opowieść "O dziewczynie, która poskramiała senne koszmary" pyta, czy warto wykorzystywać przyrodzone talenty i w jakich sytuacjach je ujawniać. "Szarańcza" porusza problem czasem trudnej rodzicielskiej miłości. Baśń "O chłopcu, który potrafił zatrzymać morze" uczy sztuki dzielenia się swoim sekretem z odpowiednią osobą. A "Historia Cuthberta" przypomina o zapomnianym okazywaniu wdzięczności, o przyjaźni oraz o bólu samotności.

Każda baśń wprowadza w świat, którego przestrzeń wypełniona jest osobliwymi postaciami, a w związku z tym i wydarzeniami. Świat przedstawiony stygmatyzują elementy typowe dla baśni, spośród których wyróżniają się głównie niezwykłe właściwości, jakie posiadają bohaterowie wszystkich opowiadań; a zasygnalizowane są w ich tytułach. Jest też Dobro i jest Zło. To ostatnie najczęściej personifikowane przez ludzi. Jakże zachłanni i zawistni są w baśni o ludożercach znakomitych. A w "pierwszej ymbrynce" jacy są mali i śmieszni, a przy tym bezwzględni wobec tych, którzy są "inni" od nich. Zatrważający w swej wymowie jest obraz zachowań gatunku ludzkiego. Ale w tych baśniach, tak jak w klasyce, w świecie przyrody ukryta jest mądrość, empatia, wrażliwość oraz wszystkie inne pozytywne cechy. Niestety, człowiek nie wytrzymuje z nią konfrontacji.

Najbardziej wzruszająca jest opowieść "Kokobolo". To poetycki hymn złożony w hołdzie bycia wiernym sobie, życiu zgodnemu z własną naturą. Liu Zhi, morski odkrywca, pozostawił rodzinę i syna Zengha, zabrał z sobą swoją tajemnicę i popłynął któregoś dnia ku swemu przeznaczeniu… Ku wyspie Kokobolo. Wkrótce Zengh poczuł, że wyrastają mu wodorosty, na stopach trawa, a ze skóry sypie się piasek. Stawał się częścią przyrody. Walczył jednak z tymi zmianami, straszliwie przy tym okaleczając swe ciało. Emocje, stany psychiczne, jakie w związku z tym przeobrażaniem, doznaje, układają się w przepiękną opowieść o jego wnętrzu, które "chce być sobą". Wyrusza w podróż, która kończy się na Kokobolo. Kogo tam spotka i w jakiej postaci? I co z nim samym się stanie? To wyjaśni zakończenie baśni. Wystarczy powiedzieć, że Zengh "z upływem dni zaczął odczuwać coś cudownego i zupełnie dla siebie nowego. Poczuł się sobą".

Każda z tych opowieści odzwierciedla niebywałą wyobraźnię Ransoma Riggsa. Pisarz skonstruował świat, który uwiedzie serca i umysły dzieci, młodzieży oraz dorosłych. Bo w świecie baśni przedziwnych nie ma podziału na wiek. One są dla wszystkich.

Fantazja, z jaką autor tworzy poszczególne postaci, obdarzając je nieziemskimi cechami, ma w sobie niespotykaną siłę oddziaływania na wyobraźnię czytelnika. A przede wszystkim urzeka ogromną ambicją stworzenia wyjątkowej, innej niż dotychczas, baśniowej rzeczywistości. To jest znakomite, inteligentne posunięcie literackie. Po dotychczasowych trzech tomach cyklu o dzieciach osobliwych, po oszałamiających przygodach, jakie przeżywały, Riggs prowadzi czytelnika do świata, z którego pochodzą. O czym przekonuje baśń o pierwszej ymbrynce. Kto wie, czy nie jesteśmy świadkami powstawania cyklu powieściowego, kreującego nowy mityczny świat, posiadający swoją społeczność, kulturę, obyczajowość. Warto jeszcze zaznaczyć, że taka wizja, jaką proponuje Riggs, nie ma swego odpowiednika w literaturze.

Riggs w baśniach potwierdza swój fenomenalny talent literacki. A w tym, że każdą z nich czyta się niezwykle harmonijnie, niemała jest zasługa tłumacza Piotra Szymczaka. Riggs przede wszystkim skutecznie przywołuje formę i znaczenie opowieści, uczących wrażliwości, szacunku wobec innych, zarówno ludzi jak i zwierząt. Przedstawia motywy ludzkiego działania, i te szlachetne, i te negatywne. Zagląda w głąb serc wszystkich żyjących ziemskich i osobliwych istot.

A narracja, niczym sieć zarzucona w morze umysłów i uczuć czytelników, chwyta ich do ogromnej przestrzeni świata osobliwości. A z takich głębin trudno powraca się do współczesnej rzeczywistości, tak silnie okaleczonej ludzkimi wadami. Jakże gorzko i ironicznie brzmią w tych okolicznościach słowa Trencjusza – Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce, zastosowane jako motto.

A umieszczony w niepozornym miejscu cytat Kasjusza Diona "Caesar non supra grammaticos" – Cezar nie jest autorytetem dla gramatyków - który został użyty m.in. i wobec Zygmunta Luksemburskiego podczas soboru w Konstancji, prowadzi do konstatacji, że trudno jest walczyć jednostce z określoną grupą społeczną i z ustanowionym przez nią porządkiem świata. Z drugiej jednak strony podpowiada, że nie jest on dany raz na zawsze. Wszystkie bowiem baśnie pokazują, że Dobro zwycięża Zło. Obrazują poza tym, jak ważne w życiu jest zachowanie własnej tożsamości, pragnienie bycia takim, jakim czuje się we własnym wnętrzu. I że… człowiekowi nie można odmówić prawa do funkcjonowania we własnym, a może i lepszym systemie wartości moralnych.

Ransom Riggs wykreował również w wyjątkowy sposób metafizyczną atmosferę wokół powstania "Baśni osobliwych". Podobno została wydrukowana "w namiocie w obozowisku nomadów na pustyni Lob", zaś oprawę "wykonano w zakładzie introligatorskim ukrytym głęboko w podziemiach między ulicami Fish Street Hill i Pudding Lane w Londynie". To sprawia, że czytelnik wchodzi do tajemniczego świata autora, który wie więcej od niego i staje się jego powiernikiem. I podobnie jak w cyklu powieściowym o dzieciach osobliwych, szata graficzna i tym razem jest prawdziwą plastyczną perełką. Ktokolwiek wpadł na pomysł, żeby ilustratorem został Andrew Davidson, nie mógł lepiej wybrać. Grafik znany jest z tego, że jego ilustracje są zawsze zintegrowane z tekstem. I tak jest i w tym przypadku. Drzeworyty przypominają jednocześnie tę zapomnianą artystyczną technikę. Nadają stosowny koloryt, urzekają swą wewnętrzną kompozycją i wyobraźnią autora. Natomiast ornamentyka nawiązująca do motywów roślinnych sprawia, że świat przyrody obecny jest niemal na każdej stronie książki. Co więcej, ciemnozielona barwa okładki wraz ze złotym zdobnictwem, jakże silnie nawiązuje do baśni o wyspie Kokobolo. A odzwierciedleniem jej krwioobiegu są motywy roślinne w kolorze złota.

Na pierwszej stronie wita czytelnika exlibris. Ransom Riggs jak i Andrew Davidson wyposażyli go we wszystkie atrybuty wiążące się z książką i jej czytaniem. Jest klepsydra, paląca się świeca, otwarta księga… Jak wiadomo, ten pełen artyzmu znak własnościowy książki posiada w swej kompozycji imię i nazwisko właściciela. Umieszczony pod nim biały pusty prostokąt zaprasza, by czytelnik wpisał się do niego. Będzie to jak pieczątka, jak znak pełnej akceptacji i miłości wobec jej treści.

PS. Ransomie Riggs, nie każ długo czekać na twoją kolejną powieść.

Ransom Riggs Baśnie osobliwe; Wydawnictwie: Media Rodzina; Tłumaczenie: Piotr Szymczak; Format: 205mm x 135mm; Liczba stron: 192; Okładka: twarda; ISBN 978 83 8008 348 6

Ilona Słojewska

Tagi: Ransom Riggs, Osobliwy dom, exlibris,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany