Małe wielkie rzeczy – Jodi Picoult

isłojewska

2017-08-27

picoult_male_wielkie_rzeczy_160Rasizm. Biała supremacja. Śmierć. Oskarżenie. Oczyszczenie. I dwa kolory dzielące świat: biały oraz czarny. Spośród wszystkich moich powieści ta jest dla mnie szczególna, gdyż skłoniła mnie do zmiany postrzegania własnej osoby, a przy tym utwierdziła w przekonaniu, że w kontekście świadomości rasowej przede mną jeszcze długa droga – napisała Jodie Picoult w rozdziale "Od autorki".



W klimat książki wprowadza nie tylko ta refleksja, ale przede wszystkim okładka autorstwa Ewy Wójcik. Postawa, ułożenie głowy czarnoskórej pięknej kobiety jest wyrazem dumy, siły i odwagi. Biała suknia to znak niewinności, czystości i szlachetności. To najbardziej adekwatny symbol odzwierciedlający główną bohaterkę powieści – położną Ruth Jefferson, afroamerykańską bohaterkę powieści "Małe wielkie rzeczy" Jodi Picoult.

Śmierć noworodka w szpitalu to początek łańcucha przyczynowo-skutkowego powieści, w który uwikłana jest postać położnej. I wokół niej pisarka buduje fabułę. Rozpoczyna ją polecenie zakazu zbliżania się do białego noworodka przez czarnoskórą położną, wydane szpitalnemu personelowi przez ojca, Turka Bauera. Bo Turk Bauer, to kolejny filar zdarzeń. To w nim ogniskują się rasowe uprzedzenia współczesnej Ameryki. Jest jeszcze Kennedy, adwokatka o białym kolorze skóry, broniąca Ruth w sądzie podczas procesu.

Picoult podzieliła fabułę na trzy główne części, te z kolei na rozdziały noszące imiona wymienionych wyżej postaci. Każda z nich przedstawia swój punkt widzenia wobec zaistniałego wydarzenia. Opowiada o sobie, odkrywa przeszłość i interpretuje rzeczywistość przed śmiercią dziecka i po niej. Jest skarga Bauera na Ruth, aresztowanie, zaangażowanie się w sprawę Kennedy, przygotowania do procesu. Kompletowanie Ławy Przysięgłych i sam proces. To są dla czytelnika bardzo emocjonujące zdarzenia, odsłaniające wiele policyjnych, prawniczych i sądowych stereotypów, metod pracy, mechanizmów i
układów. Dzięki trójce głównych bohaterów i metod kompozycyjnych oraz literackich pisarki powstaje wręcz wielowymiarowy obraz "sprawy Ruth". Obraz ten dopełniają informacje autorki na temat wzajemnych relacji pomiędzy białymi a czarnoskórymi mieszkańcami USA, o ruchu Białej Supremacji i ich rasistowskich poglądach. Samo ustalanie składu Ławy Przysięgłych w przypadku procesu, w którym oskarżona osoba ma czarny kolor skóry, to eliminowanie tych, którzy mają rasistowskie uprzedzenia. Niełatwe to zadanie. Ale fabuła tej powieści to nie tylko szczegółowa relacja o tym, co przydarzyło się podczas dyżuru Ruth na oddziale położniczym, ale także dogłębna analiza psychiki postaci. To także ukazanie procesów, jakie wywołują u białych uprzedzenia rasowe. To bezustanne przypominanie faktów potwierdzających istnienie rasizmu w USA. To bardzo pełny obraz współczesnego społeczeństwa amerykańskiego.

Ale Jodi Picoult nie tylko ogranicza się do odtworzenia ciągu zdarzeń związanych ze śmiercią białego noworodka. Przedstawia także splątane ludzkie losy, w których nic nie jest jasne i sprawdzone do końca. W których jest wiele tajemnic, a one same ujawniają się w najmniej oczekiwanych momentach. Co kryje się w rodzinie Turka Bauera? I równie nieoczekiwany epilog - sześć lat później po opisywanych wydarzeniach. A może tak właśnie układają się ludzkie losy?

Bardzo ciekawe są partie powieści ukazujące pozycję czarnych i białych w relacjach społecznych. Szkoła, miejsce pracy, aż trudno uwierzyć, jak bardzo poglądy rasistowskie są "zakotwiczone" we wszystkich warstwach życia Amerykanów.

Jodi Picoult nie zawodzi swoich wiernych czytelników. Inteligentnie konstruuje fabułę, a nieprzewidywalna w niektórych momentach akcja nie pozwala czytelnikowi na głębszy oddech. Jest w tym niemała zasługa tłumaczki Magdaleny Moltzan-Małkowskiej. Perfekcja jej warsztatu translatorskiego ujawnia się w warstwie literackiej i w klimacie powieści.

A o tym, jak bardzo dla autorki ważne jest zagadnienie obecności rasizmu w naszym życiu świadczy fakt, że traktuje powieść jak obowiązkową lekcję dla każdego z nas. Zwłaszcza, że umieszcza na końcu "Pytania do dyskusji". I o ile zabraknie nam czasu, by na nie odpowiedzieć, to warto je chociaż przeczytać. Po to, by uświadomić sobie, jak trudno w codziennym życiu, w jego – zdawałoby się – nieistotnych szczegółach, dostrzec jego symptomy. Ta książka to także rozmowa z własnym sumieniem.

Jodie Picoult "Małe wielkie rzeczy"; Wydawnictwo: Prószyński i S-ka; Tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska; Projekt okładki: Ewa Wójcik; Okładka: miękka; Format: 195 x 125 mm; Liczba stron: 608; ISBN 978 83 8097 112 7

Ilona Słojewska

Tagi: Jodie Picoult, rasizm,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany